Ja przechodzę to samo tylko ze sprawy łóżkowe jak narazie są ok ale też dziennie płacze mam wrażenie że mężowi przeszkadzam i dziecko wiecznie ma za głośno jak mały zacznie histeruzowac to krzyczy na niego lub wychodzi do innego pokoju mnie też źle traktują jak jest w pracy to dzwoni i slodzi A jak wraca to atmosfera jest nie najlepsza najgorzej w weekendy przeważnie dochodzi do awantury i to ja jestem wszystkiemu winna nie wiem co myśleć jest mibardzo przykro że tak się do mnie odzywa np w moje urodziny drzemka po obiedzie później mały zaczął płakać to ten już nerwowy więc spojrzałam.na niego A on co się patrzysz no to mówię przecież to dziecko o co Ci chodzi A on do mnie A idź w ... i ...alaj A za 3 godz już kochanie skarbie itd nie wiem naprawdę co się dzieje ale czuje że ja już nie wytrzymuje tego trzymam wszytko w sobie