Stokrotka30

To nie był sarkazm,chciałaś zabłysnąć, myślałaś że powiesz coś mądrego a wyszło że walnęłaś gafę.

Masz bardzo płytkie myślenie. Poczytaj co zawiera woda a co szczepionka. Wodę Ludzie piją codziennie,gdyby przyjmowali szczepionkę codziennie zmarliby po dwóch-trzech dniach. Widzisz już różnicę? Czy mam ci wyłożyć jak krowie na rowie?

Bo ludzie są nieswiadomi, a wystarczy żeby troszeczkę wysiliły umysł i przeczytały dołączoną ulotkę do tej szczepionki...

Autorko chyba jesteś niespełna rozumu że chcesz szczepić córkę tym świństwem. Lepiej poczytaj informacje o tym ile dziewczynek zmarło po szczepieniu HPV. Jeżeli nie będzie współżyła bez zabezpieczenia to nie zarazi się wirusem HPV. To szczepionka dla kobiet lekkich obyczajów.

Na pewno nie założyła bo jej dziecko już ma 25 lat.

Ja dostałam okres dopiero 9 miesięcy po cesarce

Tylko że nikt specjalnie nie zachodzi w ciążę ta pani o której pisałam w wieku 48 lat miała ostatni okres, więc współżyła z mężem bez zabezpieczenia bo Lekarz jej powiedział że w ciążę nie zajdzie,a jednak zaszła po 2 latach .

Słowo czy nie prowo ale znam kobietę ktora ma 50 lat i urodziła trzecie dziecko. Najstarsze ma 20 lat.

No i co autorko minęły 4 lata i już nie jesteś taka młoda...

Ja plamiłam 7 tyg.

Wow, to bardzo dużo przybrała na wadze ,z tego co się orientuję to dziecko zazwyczaj przybiera na wadze pół kilo miesięcznie.

Autorko a nie możesz z dzieckiem wrócić do rodziców?Dziadków?

Nawet jeśli mąż mało zarabia,pewnie ze 2.500 no i 500 plus to jest mało na 3 osoby?Tysiac zł.na osobę to mało?Mieszkacie u jego mamy,wiec ona tez ma dochod i pewnie za wszystko płaci typu prąd, woda itp.

To dlaczego wróciliście do kraju?

Mąż każe jej iść do pracy.Kobieta nie może nigdzie znaleźć zatrudnienia a Mąż zneca się nad nią psychicznie i gnębi ją z tego powodu.Dlatego rozważa zagranicę bo tam ma zapewnioną pracę po znajomości.

Przecież po 50 tce to jeszcze młodzi ludzie,wiadomo ze współżyją i po 60 tce też!Po 70 tce to juz facet ma problem z erekcją.

Jeśli w małżeństwie brakuje współżycia to jest to powód do rozwodu.Nigdy w takim małżeństwie nie będzie dobrze.Sypialnia zbliża do siebie małżonków.

On się w ten sposob mści za brak współżycia.Gdyby sypiali ze sobą pewnie byłoby dobrze między nimi,a jeśli nie-to wtedy zaniechać sexu skoro nie pomaga ratować małżeństwa.Jednak na 90% Mąż autorki wtedy by się zmienił na lepsze bo byłby zadowolony.

Właśnie poprzez sypialnię można naprawić związek.Gdybyś współżyła z mężem to nie byłby takim hamem dla Ciebie. Faceci miękną tylko wtedy gdy mają dobrze w łóżku.Spróbuj go kokietować,zaciągnąć do łóżka to zobaczysz że zmieni podejście do Ciebie,,będzie miły i dobry.Faceci to proste stwory,dla nich sex jest fundamentem udanego małżeństwa/związku.U nas każda sprzeczka czy kłótnia jest zapomniana i wybaczana właśnie w sypialni i potem jest super.

Niekoniecznie.Studia może zrobić zawsze.Dziecko podrośnie to pójdzie i na studia i do pracy.To jej nie ucieknie.Przynajmniej będzie młodą Mamą.

Nie wiem czy znajdziesz prace.Moja bratowa ma niespełna 8 letniego syna i dopiero teraz zaczęła szukać pracy.Powysyłała CV do wielu zakładów pracy i co?Cisza!Nawet na produkcję nie potrzebują a ona jest po studiach,ale chce podjąć jakakolwiek pracę,nawet sprzątanie.Pracowała 3 lata jako kierownik reklamy w dużej firmie marketingowej.Potem ciąża,macierzyński,wychowawczy i w końcu oboje z mężem podjęli decyzję, że pójdzie do pracy jak syn zacznie podstawówkę.A pracy nie ma. Szuka od września. .

Wróć do rodziców z dzieckiem.

Od czasu pandemii nie chodzimy do kościoła.Oglądamy mszę św. w TV w ciszy,zachowujemy się tak jakbyśmy byli w kościele.Kościół jest na 3 miejscu jesli chodzi o możliwość zakażenia.Na 1 miejscu znajomi,na drugim w pracy a na 3 miejsu w kościele. Na pani miejscu powiedziałabym księdzu,że jest pandemia i biskup ogłosił dyspensę,dlatego nie będziesz narażała siebie i dziecka na możliwość zakażenia.

Pies to zwierzę,a nie rozumny człowiek.Wiadomo,że trzeba pozbyć się psa jeśli dziecko ma uczulenie.Po co dziecko faszerować lekami?W imię psa??Leki mają skutki uboczne,szkodzą na wątrobę. Ktoś tu sobie głupio żartował i porównywał psa do dziecka.Róznica jest taka, że dziecko jest moje, nosiłam je pod sercem 9 miesięcy,to część mnie.A pies?Można psa oddać,można co chwilę brać innego.I to bzdura,że pies nie przyzwyczai się do nowych właścicieli, że będzie tęsknił.Jak opiekun będzie dobry,da miskę pełną smakołyków to pies szybko zapomni o poprzednim właścicielu.

Niezupełnie.Gdy człowiek stara się o orzeczenie niepełnosprawności u dziecka to komisja nie bierze pod uwagę opinii od "lekarzy prywatnych bo wpisują co człowiek chce".