Bezompromisowy

26 minut temu, Niburdiama napisał:

A jak On nie ustapi bo nie? I w najlepsze bedzie sie zabierał to co? 

I taka opcja istnieje. Teoretycznie, jak dziewczyna nie poleciała na tamtego przez kilkanaście lat to małe ma chłop szanse i autor może być spokojny. Tym bardziej że to chyba dość młody związek. Ale  nigdy nie wiesz 

13 godzin temu, Maz_22 napisał:

Moja dziewczyna przed spotkaniem mnie miała kolegę od dziecka który jak to ona był pomocny i miły ale jak mówi desperacko chciał z nią być więc nigdy się nie zgodziła. Ona odmówiła mu wiele razy ale on zaprzyjaźnił z jej rodziną i pewnie też sztucznie bo wie że rodzina wiele dla niej znaczy.

Mimo wszystko się nie udało a potem spotkała mnie i jesteśmy razem i bardzo nam jest dobrze. On się na nią obraził jak zobaczył że ma chłopaka (mnie) i przestał się z nią odzywać. Mi trochę było głupio bo przestraszyłem się że zniszczyłem jej przyjaźń to powiedziałem że jeśli może to by powiedziała mu że jest teraz ze mną szczęśliwa ale mimo wszystko pozwoliłem im się znać. Niestety to poszło to już teraz za daleko, on się przeprowadził trochę dalej ale widzę po FB jak daje  serduszka na każde jej zdjęcia i posty i piszę takie głupie teksty (podchodzące pod podrywanie) ona nie reaguję ale on ciągle to robi. Bardzo mnie to denerwuję, czy mogę coś z tym zrobić?

Wiem że moja dziewczyna nie zdradzi mnie bo to ona się o mnie boi bardziej ale wkurza mnie to tak naprawdę bo on wie że ona jest w związku ze mną ale ma tylko jedno na myśli i chętnie by mi ją zabrał

Twoja dziewczyna musi być  jego wielką niespełnioną miłością. Zdarzają się takie historie. Szkoda chłopa, bo marnuje sobie życie, brnąc w beznadziejne zauroczenie, ale jego zachowanie to już jednak żenada. Jednego w tym wszystkim nie rozumiem. To ona nie powiedziała mu wyraźnie, że jesteście ze sobą szczęśliwi? Nie dała mu tego jakoś do zrozumienia? Pewnie ma wyrzuty sumienia wobec niego (niewykluczone że obwinia się za robienie mu jakichś nadziei) i żal jej gościa. No ale bez przesady. Trzeba jakoś wytyczyć granice i masz prawo dać jej jakoś do zrozumienia, że trzeciego wam w parze nie trzeba.