Chodzi o to, że chyba padliśmy ofiarą tego, że związaliśmy się ze sobą w bardzo młodym wieku. Moją dziewczyną została kiedy mieliśmy po 16 lat, w wieku 17 lat zaczęliśmy uprawiać seks, a w wieku 19 lat już ze sobą pierwszy raz zamieszkaliśmy w kawalerce, a ślub wzięliśmy jak mieliśmy po 25 lat. Nigdy nie byliśmy w innych związkach i oczywiście jak ja byłem młodszy to nawet przez myśl mi nie przeszło że mógłbym kiedykolwiek być z inną dziewczyną. Niestety obecnie bardzo mocno tego żałuję, że nie miałem innych dziewczyn. Obecnie mamy po 30 lat i osobiście ciężko jest mi powiedzieć co czuje do swojej żony, być może ją kocham, ale to nie jest to samo co było 10 lat temu, jakby to uczucie między nami które było się wypaliło. Moja żona zauważyła, że coś jest nie tak i zaczęła zachowywać się absurdalnie, mianowicie w łóżku przejęła pałeczkę i próbuje rozpalić od nowa nasze uczucie częstszymi kontaktami seksualnymi. Zaczęła w łóżku być wręcz brutalna, a to zaczęła mnie wiązać, kuć kajdankami, dusić swoimi ustami, itp. itd. ja nie wiem co jest ze mną nie tak, ale jakoś mnie to średnio podnieca, niestety ale chyba moja żona naczytała się dużo durnych rad z internetu i teraz to powtarza. Osobiście nie mam pojęcia co mam dalej robić.