Witam, chciałabym poznać wasze zdanie o tym co opiszę:
Zacznę od początku jestem z M od ponad 10 lat mamy 2 dzieci. Nasz związek zaczął się od spotkań typowo seksualnych. Potrzeby moje i jego bylo duze jeżeli chodzi o sex. Dopiero z czasem coraz więcej ze sobą rozmawialiśmy i się poznawaliśmy z czasem pojawiły się dopiero wspolne wyjścia i przerodziło się to w miłości. Po 2 latach zdecydowaliśmy się na dziecko a za dwa lata później na następne. Niestety po urodzeniu dzieci moje libido po prostu nie istniało i dla mnie sex w tym czasie mógł w ogóle nie istnieć kochaliśmy się tylko jak P mozna powiedzieć mnie przymusił. Wiem od niego ze w tym okresie bardzo poważnie myślał zeby to skończyć bo dla niego sex to bardzo ważna sprawa i ze bardzo mu go wtedy brakowało. stwierdził ze jednak mnie i dzieciaki kocha i nie może nas tak po prostu zostawić. Później doszliśmy do kompromis w sprawie sexu i było dobrze . Natomiast w ostatnim tygodniu znalazłam jego profil na portalu gejowskim. Tlumaczy się ze on nie wie jak to się tam znalazło twierdzi iz nigdy żadnego konta nie zakładał. Tylko ze to konto bylo założone z jego telefonu i bylo powiązane z jego kontem mailowym a to tego zdjęcia jakie tam miał dodane były robione w naszej łazience. podczas naszych rozmow zawsze wulgarnie i nieprzychylnie wypowiadał się gejach a nawet jak gdzieś się trafiło w TV ze była taka scena od razu to przełączał. Uważałam go za 100%hetero. Dlatego nie mogę tego zrozumieć skąd ten profil i czy on jest aż tak zaklamany. Rozmawiamy juz parę dni o tym przyznał się iz miał konto na portalu randkowym nawet mi je pokazal pisal tam tylko z kobietami i faktycznie nic takiego nie bylo, luźne rozmowy. Na tym portalu gejowskim ewidentnie pisała ze szuka osob tylko na szybkie numerki w aucie i bylo bardzo dużo szczegółów które się zgadzały z nim. Ostatnio wykrzyczałam mu ze nie jestem go pewna i jak mam miec pewność czy nieprzyniosl jakiegoś chorobstwa. To widziała po nim ze go to bardzo zabolało. Cały czas powtarza mi ze mnie kocha ze jesteśmy dla niego ważne ze niechce nas zostawić a jednocześnie nie umi mi jakos racjonalnie wytłumaczyć tego konta jedynie jego tłumaczenie to ze on nie wie skąd jest to konto i tak w kółko. Zawsze uwazalam ze umiemy ze sobą rozmawiać i mowilsmy sobie praktycznie wszystko. Co ja mam o tym wszystkim myśleć ?Czy jesteśmy dla niego tylko tzw. przykrywką? Czy on jest Bi?