Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bzdury

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Bzdury

    Bzdury

    Ciągle gdzieś czytam, że jeśli mąż w domu nic nie robi to wina żony. I chcę powiedzieć, że to BZDURY. My kobiety od zawsze, od urodzenia, mamy wkładane do głowy, że obiad to kobieta, że za bałagan to kobieta powinna się wstydzić, niegrzeczne dzieci- zła matka. I moje ulubione: widziały gały co brały. Tak, i ja widziałam. Mój, wtedy jeszcze, narzeczony pomagał mi we wszystkim: od gotowania, przez sprzątanie, po prace remontowo-budowlane. Niestety po ślubie chyba mu się znudziło, albo doszedł do wniosku, że już ma od tego kompetentną osobę. Oczywiście w dalszym ciągu lubi pomagać całemu światu(rodzinie, sąsiadom) poza mną. Pomaluje ściany u siostry, ale w domu zachrzaniam sama z wałkiem. Odkąd zamieszkaliśmy razem tylko szuka wymówek żeby uciec z domu. Żadnych obowiązków na swoje barki nie bierze. Może właśnie to jest problem, że dopóki nie były to obowiązki to było przyjemnie, a teraz jest jak jest. Przeczekanie nic nie daje, miesiąc nie zjedlibysmy obiadu, a do podłogi byśmy się przykleili. Rozmowy, dają tyle, że powie mi to co chcę usłyszeć, a następnego dnia zdaje się nie pamiętać. Kłótnie- jeśli przez 3 dni będę się drzeć( przy okazji czuć się jak wariatka, czepialska zołza) to rzeczywiście coś zrobi. Ale raz, jedną rzecz, np.sniadanie, na zasadzie: masz i odwal się już ode mnie. Albo specjalnie zrobi przy tym syf, żeby więcej go nie prosić. Specjalnie coś spieprzy, a później gra głupiego. Nie dosyć, że jestem odpowiedzialna za cały dom, to jeszcze mam wziąć odpowiedzialność za to, że mój chłop to leń, i wieczny chłopiec. Bo to przecież ja powinnam go nauczyć jak być dorosłym człowiekiem.
×