Żona po 20 latach związku odkryła w sobie pociąg do tej samej płci, ale nie do każdej napotkanej kobiety tylko jednej konkretnej. Nie jest to uczucie tylko fizyczny pociąg.
W naszym życiu uczuciowym i łóżkowym nie ma plaży, a wręcz jest fantastycznie.
Temat tej drugiej mamy przegadany i nie mam oporów co do ich zbliżenia. Traktuje to jako każdą inna nowość z naszej sypialni na przestrzeni lat spędzonych razem.
Mam tylko dylemat czy naciskać na nią żeby być obecnym oczywiście biernie w momencie ich zbliżenia czy zostawić im to dla siebie? Mam świadomość że ta druga może tego nie chcieć, ale w końcu jest tam jeszcze moja druga połówka.
Dodam, że nie interesuje mnie seks z inną.