Riva

Adekwatne pytanie. Ile czasu jest mleko w szklance jak się ją napełni?

I jak poszło?

Najważniejsze to nie załamywać się. Każdy ma jakieś problemy. Głowa do góry.

Do "Julii 1980" Napewno trzeba porozmawiać o Twoim problemie z facetem. Wóz albo przewóz. Jednego kręcą balony drugiego pieprzyki. Może facet to zaakceptuje.

Ha. Pewnie że można. Na to może być też koszulka. Co kto lubi. Bardziej ekstremalnie to wystarczy rozcięcie w kroku. Dodatkowo facet całkiem nago. Lub odwrotnie. Jak ja miałam. Ja nago on trochę spuszczone spodnie.

Napewno ma.

Fakt. To jest problem. Niewiem czy dalsze przytycie pomoże w tym problemie. Ja mam 163 wzrostu i ważę 48 kg a i tak niektórzy uważaja mnie za chudą. Albo partner cię zaakceptuje taką jaką jesteś albo kosztowna operacja plastyczna.

Właśnie że powinnaś. Rozumiem że do przedszkola nie chodzi. Do szkoły jednak będzie musiał. W takiej sytuacji jak opisywałaś powinnaś wyjść jak najszybciej obiecując że zaraz wrócisz. Wróć po paru minutach. Następnym razem niech Twoja nieobecność trwa troszkę dłużej. Tą metodą małych kroczków, trzeba dziecko przyzwyczaić że bez mamy nic się strasznego nie dzieje.

Z tym powinnaś iść do dobrego ginekologa. Mogą to być zaburzenia hormonalne. Ja tak miałam, tylko że dużo bardziej. Co do reszty to zgadzam się z poprzedniczkami

Nie bardzo rozumiem z tą głowicą. Po prostu nie znam się. Wiem tylko że nie powinna wpychać niczego do środka jeżeli jesteś dziewicą. W każdym bądź razie bez koniecznej potrzeby. A że nie zapytała o wiek bo pewnie miała to na karcie. Co do leku to bym się nie przejmowała.

Mam takiego kolegę. Nic więcej tylko kolega. Znamy się od lat. Razem chodziliśmy do podstawówki i gimnazjum. Nasi rodzice trochę się przyjaźnią. W dzieciństwie kilka razy zabawiliśmy się w "dorosłych". Takie głupoty. Pokazywaliśmy sobie co mamy w majtkach i całowaliśmy się. To mieliśmy wtedy chyba po 7 czy 8 lat. Teraz mamy po 18. Niedawno kilka razy coś tam próbował. Była rozmowa że koleżeństwo i nic więcej. Teraz znowu przypomniał mi o tych wygłupach z dzieciństwa i nalega że chce mi wylizać cipkę po koleżeńsku i bez wzajemności. Ja nic nie muszę robić. Boję się żeby to nie zabrnęło dalej. Nie to że jest on jakiś paskudny, ale wolę mieć w nim kolegę. I jeszcze jedna sprawa. Kiedyś po małym melanżu u naszej wspólnej kumpelki odprowadził mnie do domu. Ja niewiele pamiętam. Koleżanka mówiła że byłam narąbana w trzy d..y. On mówił że odprowadził do drzwi. Rodziców nie było. Obudziłam się rano w koszuli nocnej i bez majtek. Rzadko śpię w koszulach a jeżeli już to zakładam majtki. Preferuję inne piżamy. Podejrzewam że ten kolega mnie tak ubrał, a mówi że nawet nie wchodził do mieszkania. Chodzi mi o to jak przemówić do niego by sobie odpuścił.

To napewno jeszcze raz spróbuję. Po tym jak się spotkamy. Postaram się by to nastąpiło za jakiś czas.

Przecież już rozmawiałam z nim

To odwróćmy pytanie. Czy faceci lubią klapsiki na jajka. Niekoniecznie lekkie.

Tak teraz pomyślałam że zacznę go unikać. Będzie to trudne bo mieszka dwa piętra wyżej, ale spróbuję. Prędzej czy później i tak wpadniemy na siebie. Wtedy powiem o co mi chodzi.

No nie od zawsze bo znamy się od przedszkola. Ale generalnie masz rację.

No nie chcę z nim tego typu relacji. Chodzi mi właśnie o to jak przemówić do niego by sobie odpuścił. Na samą minetę jeszcze może bym się zgodziła. Ale będzie chciał znowu a później coś więcej.

Mam go uczyć?

Nie chodzi o to czy widział czy nie. Trochę to dziwna by była sytuacja. Masz liż i spadaj? Wolałabym utrzymać relację koleżeńską.