Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

randomuser

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez randomuser


  1. 3 minuty temu, brokencat87 napisał:

    A że go nie lubię, no cóż, on nie przepada za moim towarzystwem, a ja za jego. Nie widzę w tym nic dziwnego

    x

    grow up. pewnie facetów też tak samo potraktujesz "dziś nie zadzwonił, nie lubi mnie, to ja go też. foch!"

    Nie mam 12 lat żeby bawić się w takie gierki, a poza tym poznałam już dawno miłość mojego życia, ale współczuję ci twoich złych doświadczeń. Może poszukaj partnerki w swoim wieku. 


    A wracając do tematu, to królik „do oglądania” pewnie komuś sprawi radość. Mi nie sprawia.
    Jak chcesz to ci oddam 🙂


  2. 27 minut temu, nowy nos napisał:

    a ja mialam 2 razy krolika,pierwszy nazywal sie Bobek a drugi Tequila. wychodzilam z nimi przed dom,mialy zalozone kocie szelki i rozciagana smycz.ja sobie czytalam na lawce ksiazke a krolik kical dookola mnie,jadl trawe i kopal norki.oba kroliki byly swietne i gdybym teraz miala taka mozliwosc to kupilabym nastepnego.oba dawaly sie brac na rece .czasem tez byly smieszne historie.Moja corka lezala w lozku i chciala jesc czekolade,zaczela odwijac tabliczke z papierka a Bobek wskoczyl na lozko,porwal czekolade (cala) uciekl w kat i zaczal jesc. a poza tym byl krolikiem obronnym i ugryzl mojego bywszego meza (hi hi hi) .Caly problem jest z tymi bobkami,trzeba sie przyzwyczaic i sprzatac. Tequila to byl krolik,ktory uwielbial chodzenie na dwor i wylegiwanie sie na sloncu u moich nog , a kiedys jak poszlismy w gosci to zezarl domownikom kwiat w doniczce.cale szczescie ,ze sie nie pochorowal. Przyszedl ksiadz po koledzie i zaczal sie modlic to Tequila stanal slupka przed nim,zaczal ruszac nosem i gapil sie tak ,ze ksiadz zaczal sie smiac.

    Masz szczęście że trafiły Ci się takie odważne króliki. Szukając na forach wskazówek jak naprawić mego aspołecznego królika, trafiałam na historie typu, że ktoś miał swojego pierwszego królika bardzo towarzyskiego, a po jego śmierci trafił mu się aspołeczniak i był w szoku, bo postępował z nim przecież tak samo jak z pierwszym...
    Trochę taka ruletka z tym króliczym charakterem. Drugi raz nie zaryzykuję z nadzieją, że tym razem trafi mi się towarzyski.


  3. 17 godzin temu, brokencat87 napisał:

    dobrze, że nie wpadłaś tak z kupnem tygrysa, bo by nietowarzyski kot zeżarł taką bezduszną osobę

    Masz w domu nietowarzyskiego tygrysa? Nie? To nie zgrywaj empatycznego bohatera w sieci.

    A królikowi się krzywda nie dzieje, ma codziennie wysprzątane i  podane dobre jedzenie - dobrej jakości siano, zioła różnego rodzaju, kwiaty, gałązki drzew, czasem smaczki typu suszone owoce. Wiec nie sadzę, że jestem bezduszna. 
    A że go nie lubię, no cóż, on nie przepada za moim towarzystwem, a ja za jego. Nie widzę w tym nic dziwnego.


  4. 15 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

    Zaakceptuj

    Zaakceptowałam jego aspołeczność i właśnie dlatego chcę go oddać. Komuś, komu taki stan odpowiada, bo mi nie.


    Wystawiłam ogłoszenie, może znajdzie się ktoś, kto zechce oglądać królika przez kraty, bez żadnej reakcji zwrotnej.


    Wielu chętnych się nie spodziewam, bo domyślam się ze większość ludzi woli mieć możliwość nawiązania jakiejkolwiek więzi ze zwierzątkiem, tak jak i ja.


  5. Przed kupnem królika czytałam wiele na jego temat, jak się opiekować, czym karmić i czego unikać, jak go oswoić i nie przestraszyć 

    Włożyłam dużo czasu i wysiłku w to żeby zaakceptował swoje otoczenie i mnie, ale niestety po 3 latach jest dalej takim samym dzikusem jakim był. A i ja go już zwyczajnie nie lubię, bo za co?
    Byłabym zachwycona żeby mi kicał po całym domu, kable zabezpieczone - ale nie ma na to ochoty. Jedyne co go interesuje to jedzenie kuweta i spanie.

    szkoda ze mi się trafił aspołeczny egzemplarz, nawet nie będę próbować z innymi królikami

    bezinteresowna miłość - no ciekawe czy ktoś by kochał  psa/kota/cokolwiek gdyby to zwierze go totalnie ignorowało a wręcz uciekało mimo wielu prób zaprzyjaźnienia się z nim.

    Zdecydowanie wole miłość obustronną, królik nie jest dla mnie

    może to ktoś przeczyta zanim kupi króliczka z nadzieja ze ten go polubi, oswoi się i będzie kicał i lubił głaskanie - nie każdy egzemplarz lubi towarzystwo człowieka i niestety nic tego nie zmieni 


  6. mam królika miniaturkę i oprócz tego, że owszem - wygląda ślicznie i uroczo, nic więcej z tego nie wynika

    równie dobrze mogłabym sobie obejrzeć króliki na youtube, tyle że nie musiałabym go "obsługiwać" codziennie

    wiele osób pisze, że ma problem z kólikiem który gryzie meble, kable, albo sika na rzeczy

    mój królik jest totalnie BEZUŻYTECZNY. ma wszystko w dupie, nie wychodzi z klatki  choć ma otwartą, wszystkiego się boi, podejdzie tylko jak mam jedzenie (i to nie zawsze) i za chwilę obróci się i wskoczy z powrotem do klatki

    taka "natura" królika, płochliwy, nieufny itd. , ale głupia naoglądałam się w internecie słodkich króliczków, które dają się głaskać i brać na ręce i stwierdziłam że to świetna alternatywa dla psa, bo można go na czas pracy zamknąć w klatce i nie martwić się o rzeczy w mieszkaniu

    przez długi czas starałam się go zachęcić, myślałam że da się go przecież oswoić i to tylko i wyłącznie kwestia czasu i cierpliwości. Owszem, moge mu włożyć rękę do klatki i nie ugryzie, ale nie chce aby go dotykac, nie chce żadnego kontaktu z żadnym człowiekiem -  PO CO KOMU TAKIE ZWIERZĘ?

    oddam go, ale obawiam się że nikt go nie weźmie nawet za darmo

     

    p.s. wiem i rozumiem, że niektóre króliki lubią człowieka. natomiast kwestia jest taka, że to na pewno mniejszość, a taki pies zawsze ma ochotę na pieszczoty i głaskanie i sam się domaga. 

    w dodatku nawet jeśli królik lubi człowieka na początku gdy jest mały, to może mu się nagle odmienić w wieku dojrzewania po kilku miesiącach.

×