Witam, czy ktoś tu jeszcze zagląda? Jestem w trakcie diagnozowania się w kierunku zapalenia żołądka. Zaczęło się od od lipca i kłucia w lewym bok- zwalałam to na stres i nerwobóle. W grudniu znów miałam mega stresa i od tamtej pory zaczęło się gniecenie w żołądku, kłucie- myślałam że trzustka ale usg wyszło ok, morfologia ok, brak apetytu, szybkie uczucie przepełnienia po zjedzeniu, ciężkość. Uczucie jakby szczypania i pieczenia w żołądku, gniecenia w żołądku,, jakby coś tam było, typowego bólu żołądka nie mam. Miałam na razie konsultację z gastrologiem, czekam na wyniki badań kału na HP. Biorę ozzion. Jeśli nie przejdzie w ciągu miesiąca to gastrologia. Szczerze to jestem lekko roztrzęsiona, już sobie wkręciłam jakiegoś raka żołądka.