Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaszamanna96

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. kaszamanna96

    6 lat razem i co dalej

    A dlaczego uważasz, że nimi gardzę ?
  2. kaszamanna96

    6 lat razem i co dalej

    I tu się mylisz, może wg twoich założeń nic nie zmienia. Dla mnie zmienia dużo. Nikt nie powiedział, że ja chce ślubu:)
  3. kaszamanna96

    6 lat razem i co dalej

    Po pierwsze: wydaje mi się, że to naturalna kolej rzeczy, ale może się mylę. I tak potrzebowałabym zaręczyn, żeby wiedzieć na czym stoję, a nie żyć na kocią łapę cały czas po drugie: nie musi być to cel każdego, ale siedzenie na dupie w domu z oszukiwanym L4 to raczej nie jest powód do dumy, prawda ? Akurat w obecnych czasach pieniądze są bardzo ważne by żyć godnie i wygodnie, być może masz inne zdanie, ja wiem to z dwóch perspektyw. po trzecie: „marudząca księżniczka” nie marudzi cały czas ale dzięki za radę, przekaże mu
  4. kaszamanna96

    6 lat razem i co dalej

    Być może, nie ukrywam, że czuję się „lepsza” bo próbuje coś zmienić w moim życiu, a nie siedzieć na dupie i narzekać jak to mi źle.
  5. kaszamanna96

    6 lat razem i co dalej

    Nie, to nie prowokacja. Chce znać zdanie innych (obcych) na ten temat. Bliskie mi osoby stwierdziły, że zdecydowanie zasiedziałam się w tym związku. Coraz bardziej odczuwam to, że nie na on przyszłości.
  6. kaszamanna96

    6 lat razem i co dalej

    hmm akurat własnych pieniędzy mi nie brakuje, ale nie pogardzę dziękuje za odpowiedź
  7. kaszamanna96

    6 lat razem i co dalej

    Hej, piszę tutaj o swoim problemie i jest mi z tym bardzo źle bo nie myślałam, że kiedyś do tego dojdzie. W tym roku minie 6 lat odkąd jesteśmy w związku. Niedawno skończyłam studia i w sumie poczułam, że czas na serio być dorosłym. Jesteśmy w tym samym wieku, on zawsze wiedział, że jestem dziewczyną której zależy na deklaracji w postaci zaręczyn (na szybkim ślubie mi nie zależy). Ale zaczęłam mieć wątpliwości, on nie chce się oświadczać i z góry powiedział mi( dopiero niedawno ), że nie wie czy w ogóle kiedyś będzie tego chciał/potrzebował. Na dodatek mamy bardzo odmienne zdanie co do naszych rodzin, dla niego mama i siostra są najważniejsze i może poświecić nasze plany dla nich, a to chyba ja powinnam być ta najważniejsza. Nasze rodziny różnią się, każdy z moich rodziców zarabia miesięcznie tyle ile oni zarabiają w rok, nie maja studiów i pracują na stanowiskach, na których ja pracowałam w czasie studiów zero ambicji z ich strony. Na domiar złego on nie umie bronić mnie, gdy jego tata rzuca w moją stronę uszczypliwe teksty bądź mnie ucisza. Czy ja zwariowałam, czy za dużo wymagam czy jak?
×