Edi89
Zarejestrowani-
Zawartość
16 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
3 Neutral-
Dzień Dobry Kochane . Widzę że u wszystkich coś nie poszło. To przyznam się i ja. Mam młodszego synka w domu bo przeziębiony. Zachciało się mu placków ziemniaczanych to się pokusiłam ale dziś myślę że będzie ok. Na śniadanie omlet w wersji fit a później to jeszcze nie wiem napewno surówka z kiszonej kapusty. Ten tydzień taki trochę zwariowany bo teściowa w szpitalu po operacji trzeba się nią trochę zając ja do jutra na urlopie ale w poniedziałek już wracam do pracy i wszystko wróci do normy. Nie mogę siedzieć w domu bo chwilę bym coś zjadła. Mało tego też wczoraj nie chodziłam po bieżni bo narazie bieganiem tego nie można nazwać.Robiłam wczoraj porządki w szafach i chyba za szybko się podniosłam i jak mnie coś łupło w kręgosłupie na dole to do wieczora nie mogłam chodzić. Wieczorem mój mnie wymasował i wysmarował maścią. Dziś już jest lepiej ale jeszcze czuje te plecy. Ale to pewnie dla mnie kolejne ostrzeżenie żeby się wziąść za siebie. Pozdrawiam Miłego dnia
-
A może ustalimy sobie wspólnie dzień ważenia i będziemy zdawać relacje z naszych osiągnięć
-
Dziękuję dziewczyny za przyjęcie do grupy, razem będzie nam lepiej. Tak wiem muszę odzyskać kondycję małymi krokami. Kupiłam w tym celu bieżnię ale narazie daję radę niecałe 30, min na prędkości 5/h.
-
Toragasira super gratuluję takiego wyniku jestem pod wrażeniem. Mój lęk przed wzniesieniami i górkami pojawił się teraz bo po prostu się boję że nie dam rady i to mnie paraliżuje. W planach mam wazyć się co tydzień w poniedziałek. A wy kiedy stajecie na wadze? Raz w tyg rzadziej czy częściej ?
-
Ok koniec gderania. Mój plan to MŻ. Ograniczyć tłuszcze słodycze i pieczywo. Więcej ruchu. Zobaczymy. Dziś dopiero drugi dzień.
-
Mama Mai. Dokładnie tak jak mówisz kręgosłup jest bardzo obciążony czasem z rana mi ciężko z łóżka wstać.
-
Moim marzeniem jest wrócić do wagi z przed pierwszej ciąży czyli 55kg( wtedy mi się wydawało że jestem gruba, było to 14 lat temu) Teraz już trochę zmądrzałam i wiem że na to trzeba czasu, ale jak mi się do wakacji uda zbić 25 to będzie duży sukces. Pozdrawiam
-
Teraz planujemy wyjazd na wakacje nad morze. Tak bardzo bym chciała tego trochę zrzucić z siebie. Będę próbować może akurat teraz wytrwam i mi się to uda.
-
Jak byliśmy w tamtym roku nad jeziorem i obok był zamek tylko trzeba było wejść kawałek pod górke to zaraz się zasapałam i od tamtej pory poprostu boję się górek bo jak widzię wzniesienie i wiem że mam tam wejść to czuję paraliżujący strach. Jest mi wstyd przed mężem i dziećmi. Unikam takich wypraw. Ostatnio zaprzyjaźniliśmy się z takim fajnym małżeństwem i byliśmy wspólnie w Zakopanym mieliśmy iść nad morskie oko ale tak kombinowalam że to brzydka pogoda że tamto i wkońcu zmieniliśmy plany, ale ja nie chcę tak żyć. Chciałabym korzystać z życia i nie mieć żadnych ograniczeń.. Może wyda Wam się śmieszna moja historia ale fajnie że mogłam to z siebie wyrzucić.
-
Dzień Dobry wszystkim.Czy mogłabym dołączyć do wątku?? Opowiem w skrócie o sobie. Mam 33 lata dwóch wspaniałych synów. Moim problemem jest nadwagą przy wzroście 155 cm ważę 90 kg. Wiem masakra. Próbowałam tyle diet że ciężko by to było zliczyć. .Raz było na minusie raz na plusie i tak dotarłam do obecnej wagi. Źle się czuję sama ze sobą nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Mam strasznie słabą kondycję szybko się męczę.
-
Witajcie . Marcelinka ja mam 155cm taże rozumiem Cię doskonale. Właśnie najgorsze są wpadki zawsze tak miałam że do czasu pierwszej wpadki było ok a pozniej poszlo hak lawina. I tego boję się najbardziej ale mam nadzieję ze tym razem będę madrzejsza i mi się uda. Tak bardzo bym tego chciała. Ale już są małe sukcesy dziś weszłam w jeansy 42 które kiedyś kupiłam i były przyciasnawe i siedziały w szafie. Alicja Wszystkiego Najpelszego Przepraszam że tak pozno ale nie znam jeszcze wszystkich dobrze i trochę się gubie. Baz mam dwa wzory upatrzone niewielka różyczka lub nieskończoność z piórem chociaż bardziej bym była na chwilę obecną za tym drugim. Za nasgarskiem od wewnętrznej strony ręki bo chcę zeby był widoczny a rózyczkę to moze kiedys kiedys na ramieniu a Ty jaki masz wzór?? Ja narazie staram się poprostu jeść mniej bardziej zdrowe rzeczy i bez słodyczy. Wiem że liczenie kalorii robi robotę bo kiedyś mi pomogło ale te aplikacje mnie denerwują a liczenie i spisywanie na kartce jest czasochłonne. A Wy kiedy się ważycie raz w tygodniu czy częściej? I o jakiej porze dnia. Moja waga rano pokazała mi 91.2kg ucieszyłam się że jest spadek. A popołudniu weszłam z ciekawości i zobaczyłam 93. U mnie dziś na śniadanie płatki kukurydziane i jogurt naturalny. Obiad dziś u teściowej więc nie mogłam wybrzydzać ale rosołu nie jadłam a na drugie ze 3 młode ziemniaczki szynka pieczona i sałatka z białej kapusty i druga z zielonej sałaty bardziej skupiłam się na surówkach a mięska zostawiłam połowę. Na kolacje 2 mandarynki jablko i dwa wafle ryżowe. Wieczorem mnie rak podkusiło i wypi£am szkl maślanki truskawkowej ale za słodka jak dla mnie i było mi później nie dobrze. Odkąd nie jem słodyczy wszystko wydaje się słodkie.
-
Dziękuję za miłe przyjęcie. K wszystkiego najlepszego z okazji urodzin samych sukcesów. Osiągniecia wymarzonego celu. Te kilka kg to w sumie nie wiem w lutym coś tam próbowałam dietować wychodziło różnie ale teraz zaczęłam na poważnie z celami i zapiskami. Alicja nie chodziło mi o to że grubsi wyglądają zle w tatuażach tylko ja lepiej bede się czuć lepiej z tatuażem jak bede mieć mniej kg. Wiem ja też się odchudzam po to by zadbać o swoje zdrowie. Wyglądać lepiej a o ubraniach już nie mówie pół szafy czeka aż się do nich zmieszcze. A ten tatuaż ma być taką nagrodą wisienką na torcie. Może ta myśl będzie mnie trzymała przy postanowieniu i pozwoli wytrzymać. Pozdrawiam Dobrej Nocki
-
Przepraszam że Wam tu tyle napisałam ale mi teraz lżej jak się wygadałam .
-
Mam takie swoje postanowienie że jak zobaczę na wadze 60kg to zrobię sobie pierwszy tatuaż . Zawsze mi się marzył jak byłam młodsza to nie miałam odwagi a potem stwierdziłam że grubas nie będzie dobrze wyglądał z dziarą. Z moich obliczeń wyszło że jeśli wytrzymam i będzie mi dobrze szło to w okolicach listopada osiągnę swój cel. Ale powiem szczerze że jeszcze nigdy tak długo nie wytrzymałam bo to 9 miesięcy, ale jestem tak nakręcona na tą dziarę niby nie duza taka mała skromne ale to moje małe marzenie.
-
Postanowiłam ogólnie jeść mniej zdrowiej bez słodyczy no i co najważniejsze nie objadać się wieczorami. Mam nadzieją ze wytrwam mam do zrzucenia 33kg musowo no a jakby się udało 40 to byłaby rewelacja. Mam nadzieję że z Waszym wsparciem jeśli mnie zaakceptujecie to mi się uda. Często byłam na dietach raz wcześniej raz pózniej ale zawsze odpuszczałam i kg zawsze wracały z podwójną siłą.