monikaes
Zarejestrowani-
Zawartość
89 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez monikaes
-
Od dłuższego czasu bardzo mnie niepokoi zachowanie mojej siostry, z którą zawsze byłam bardzo blisko. Ona zawsze była lekko szalona- ale to co się teraz dzieje, to przechodzi ludzkie pojęcie. Otóż jej zachowanie na fb wykracza poza wszelkie przyjęte normy, a jej aktywność na tym portalu jest zatrważająca. Obecnie na przymusowym siedzeniu w domu ( jak większość- ale i wczesniej) ona zaczyna dzień na fb ok. 7 rano a kończy po 24, co półgodziny zamieszczając nowy coraz to durniejszy wpis. Opisuje i fotografuje ze szczegółami swoje sniadanie, obiad, kolację, dziennie jest w stanie wrzucić co najmniej kilkanaście selfie ( a z przykrością i szczerością muszę napisać, że urodą nie grzeszy) i domaga się komplementów, fotografuje swoje nogi w szpilkach, zamieszcza wpisy co zrobiła, co kupiła, gdzie była ( z każdego wyjścia obowiązkowo selfie+zdjęcia) ujawnia nasze rodzinne sprawy. Jest to irytujące, ona robi z siebie głupka, doszło do tego, że raz jej znajoma spytała wprost, czy jest normalna i sugerowała leczenie. Inna niegrzecznie napisała, gdy siostra wylewnie składała publiczne zyczenia z okazji dnia kobiet na fb okraszając to swoimi fotami- że przecież każdy facet by od niej ....... Nic do niej nie trafia. Mąż od niej uciekł ( serio) a jej jedynym życiem jest fb oraz kompulsywne latanie po mieście ( teatr, filharmonia, wystawy itp) i zamieszczenia z tego szczegółowych relacji na fb. I tak całymi dniami. Pisała również ukradkiem z pracy ( pracuje na państwowej posadzie). Ujawniła na fb moje poronienie. Żadne rozmowy nie odnoszą skutku. Co się z nią dzieje i jak jej pomóc/położyć temu kres? Bo ja i bliscy zaczynamy się obawiać, że to jakaś choroba psychiczna.
-
Coś w tym jest, dodam, że wkleja swoje nagie ( choć ocenzurowane fotki) gdzie np jedną ręką zasłania piersi.
-
, bardzo Was proszę oceńcie obiektywnie moje zachowanie i zachowanie mojej dobrej koleżanki. Bez hejtu, bez złośliwości. Miałam przez lata dobrą koleżankę. Trochę inna sytuacja życiowa od mojej, samotna mama borykająca się z brakiem pieniędzy i problemami z dziecmi. Bardzo ją zawsze wspierałam, bardzo pomagałam, a nawet pomogłam jej niedawno znaleźć pracę. Poleciłam ją po prostu w pewnej korpo i bardzo wspierałam w czasie rekrutacji. Pracę dostała, za dobre pieniądze, bardzo szybko odkuła się finansowo, stanęła jakoś na nogi. Nigdy niczego nie oczekiwałam w zamian. Tymczasem mnie ostatnio posypało się parę rzeczy w życiu, było mi smutno, źle zadzwoniłam do niej, że chciałabym pogadać. Ona przez telefon twardo powiedziała mi, że nie ma czasu teraz bo coś tam i się odezwie. OK. Odezwała się kilka dni później przez msg. Wiadomość brzmiała " Słuchaj, nie chce mi się sluchać tych Twoich historii, masz problemy z d... sama sobie jesteś winna hahahaha". Dosłownie. Wbiło mnie w ziemię i odpowiedziałam dośc zlośliwie, że rozumiem jej życiowe frustracje i wraz z mężem życzymy jej miłego dnia. W odpowiedzi wywaliła mnie ze znajomych i wysłała sms-a, że " nie znamy się". Siedzę i myślę, kto zawinił i czy jest sens to prostować?
-
Dzięki Wam wszystkim za odpowiedzi, ale jak oceniacie moją ripostę? Nie była za ostra?
-
Macie rację. Chociaż mnie jest bardzo przykro.
-
Jakiś czas (ok. 2 tyg) temu znajomy mojej koleżanki ( polecony przez nią) bardzo mi pomógł w opracowaniu czegoś do pracy. Po sprawie, kiedy Panu pięknie podziękowałam za pomoc- nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Pan znienacka odezwał się mailowo wczoraj i spytał się grzecznie- czy jego pomoc się przydała, czy udało mi się zdążyć ze wszystkim itp. Generalnie był bardzo miły. Odpisałam równie grzecznie, ze oczywiście, zdążyłam i jeszcze raz podziękowałam za wsparcie ( bo było naprawdę duże) i mam nadzieję, ze kiedyś bedę mogła się zrewanżować. Pan na to sucho, że cieszy się, że mógł pomoc, chciał wiedzieć czy się udało a pomógł z życzliwości a nie dla rewanżu. O co mu własciwie chodziło? Czy ja popełniłam jakiś nietakt?
-
Nie rozumiem... Pan pomógł, powiedział, że zawsze mogę do niego zadzwonić, kiedy będzie potrzebować pomocy ( już nie dzwoniłam, bo nie było po co), dopiero wczoraj się odezwał i takie coś.
-
Jak dla mnie to scichapęk, czlowiek o dwóch twarzach. Pisze do mnie na priva, co powoduje mój niepokój. Nie wiem co np wypisuje u siebie na wallu, bo wywaliłam go ze znajomych i poblokowałam. Zna mój adres, więc nie wiem do czego jest zdolny.
-
Dziewczyny doradźcie. Jakiś czas temu zakończyłam znajomość z facetem ( pisałam tu o tym). Niestety od czasu do czasu pan wysyła mi z fake-kont wiadomości przez messengera, w których pisze, że " latam za nim' " powinnam przejść lifting" itd . Są to wiadomości przykre, nieprzyjemne- ale po rozmowie z prawniczką, wiem, że to za mało, aby np zgłosić stalking do prokuratury. Natomiast ponieważ jest to dla mnie męczące, powodujące mój niepokój- prawniczka zaproponowała mi, że jeśli sobie życzę- ona może mu wysłać wezwanie przedsądowe wzywające do zaprzestania takiej działalności i postraszyć go paragrafami. I mam takie pytanie- dziewczyny, wysyłać czy nie? Boję sie, że wtedy ta działalność się nasili, ale może się też wystraszyć. Wysłałybyście czy nie?
-
Nie chcę stosować takich metod, bo jeszcze on poleci na policję.
-
Akurat moja kuzynka jest adwokatką i zrobi mi to za darmo.
-
pomóżcie, bo jestem w szoku. Poznałam fajnego jak mi się wydawało faceta, spotykaliśmy się, znajomość trwała od kilku miesięcy. W tym czasie zaczęłam dostawać dziwne obraźliwe maile przez fb. Że stara, że brzydka, że trzy włosy na krzyż. Nawet nie mówiłam tego temu facetowi, bo niby po co. Maile były z różnych kont, po kolei wszystkie blokowałam. Tymczasem przez ubiegły weekend zaczęły przychodzić maile świadczące o tym, że ten ktoś był u mnie w domu, opisał gdzie stoi stół etc. Coś mnie tknęło i zaczęłam bardzo szczegółowo sprawdzać styl pisania faceta z którym się spotykałam i tych obraźliwych maili. I nabrałam niezbitej pewności, że to on sam do mnie pisze. Ale miałam 100%tej pewności. Zebrałam to wszystko do kupy i wysłałam to jemu dziś, że wiem że to on. I zgadnijcie jak zareagował? Że zwariowałam, powinnam się leczyć i on kończy znajomość. No i powiedzcie po co on to robił, jaki miał w tym cel? A w...ił się pewnie, bo go rozszyfrowałam.
-
Sam opowiedział, nic nie musiałam studiować.
-
No właśnie nic. Był takim " biednym porzuconym misiem" co to żona od niego uciekła. Jedyny odchył jaki miał, to taki, że " wszystkie kobiety na niego leciały" i " nie mógł się opędzić". Ponieważ mnie zarzucał to samo, stąd potem na spokojnie pokojarzyłam fakty i wyszło co wyszło.
-
Jestem tego absolutnie pewna, że to on. Absolutnie. Jak 2+2. Nie chcę dokładnie opisywać tego gościa na forum i jego sytuacji rodzinnej czy życiowej- ale to on.
-
To nieudacznik. Wykształcenie podstawowe, żona go rzuciła dla innego, stracił mieszkanie. Pewnie stąd to wszystko. Sam ma kompleksy i wyżywa sie na innych kobietach.
-
Pisane były w różnych godzinach- rano, w ciągu dnia, różnie. Mam 100% pewność, że to on- a on w odwecie, że został rozszyfrowany zaatakował.
-
No więc tak. Moja kuzynka i jej mąż się rozwodzą. Cała rodzina wzięła stronę męża i trzyma z nim, bo zdecydowanie winna jest moja kuzynka. Ja też, bo nie zostawia się samego faceta z trójką dzieci . Tymczasem kilka dni temu zaproszenie do znajomych na fb wysłał mi bardzo przystojny facet, przyjęłam. Zaczęliśmy rozmawiać, fajnie się gadało, on po rozwodzie, wykształcony itp. Zauważył, że na moim wallu wypowiada się ten mąż kuzynki i zapytał o niego. Ja po kilku lampkach wina zaczęłam mu opowiadać tę historię. On uważnie słuchał, zadawał pytania, ja pisałam. Po czym pożegnał się, zyczył dobrej nocy i zniknął. Przestał do mnie pisywać, nie odpowiada na moje pytania- nic zero. Teraz się zastanawiam, kto to był i czy przypadkiem kuzynka go nie nasłała albo nie stworzyła fake konta, a potem wykorzysta to w sądzie. I dlaczego zniknął?
-
Tak, tak ale ja mam na myśli męża kuzynki a nie tego z netu. To mąż kuzynki się zdystansował.
-
A skąd Ty o tym wiesz?
-
Nie rozejdzie, on się zdystansował.
-
Co ja mam teraz zrobić ?
-
Piszę bo sytuacja się rozwinęła. Pan się odezwał, gadaliśmy o rożnych rzeczach a potem on przyhaczył znienacka o jakąś znajomą męża kuzynki, czy znam, bo to jego znajoma jest. Ja akurat nie znam jej w ogóle, ale sobie nazmyślałam, że tak mąż mi opowiadał o niej- to stara puszczalska, wyłudzaczka i tak sobie pisalam, no ale on porobił screeny i jej to nawysyłał. Ona oczywiście przesłała te screeny męzowi kuzynki, a on w szok i teraz ma pretensje do mnie? No i teraz ona pokrzywdzona a ja zła. Więc nic z tego nie rozumiem. Potem ponownie napisałam do tego pana i mój syn też pisał, ale pan nas wyśmiał i zablokował.
-
No, ale po co i kto to był?
-
Nie doszukuj się podtekstów. Dziewczyna po prostu ma klasę.