Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nniikktt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Czy któraś z was spotkała taka tragedia? Minęła dopiero doba odkąd się o tym dowiedziałam i nadal nie mogę uwierzyć że nie odpisze mi nigdy ani nie oddzwoni. To nie dzieje się naprawdę. Chciałabym żeby ktoś zrzucił kotarę i powiedział że to był tylko żart. On ma 27 lat. Tak bardzo go kocham a on tak bardzo kochał mnie, byłam dla niego wszystkim a jego dusza była tak czysta i wierna. Straciłam najlepszego człowieka jakiego spotkałam na swojej drodze. Mieszkaliśmy razem, zmarł w naszym mieszkaniu. Jeszcze nie mogłam tam wrócić i zabrać jego rzeczy. Zostanie pochowany w innym mieście, jak mam poradzić sobie z tym że nie będę mogła w każdej chwili pójść na jego grób? Dlaczego los tak zadrwil? Zawsze mówiłam jak kocham dzień kobiet a on mnie zostawił właśnie wtedy. Śmialiśmy się żeby uważał bo dołączy do Klubu 27. Rozmawialiśmy niedawno jak to musi być straszne gdy umiera mąż, żona, partner. Że on nie byłyby w stanie tego znieść. A teraz jestem z tym ja. Ja muszę to zrobić za nas. Zawsze miałam pecha w życiu, a gdy było już lepiej to potem następował zjazd w dół. Ale to.... To jest poza skalą cierpień. To nie może się dziać bez przyczyny. Tak bardzo nie widzę drogi którą mogłabym teraz iść. Boje się mieszkać sama i budować wszystko od nowa. Póki co mam wsparcie przyjaciół którzy stanęli na wysokości zadania i są dla mnie wszystkim teraz. Proszę powiedzcie mi, doradzcie. Mam już wsparcie farmakologiczne i terapię która trochę pomaga. Ale to nadal tak wcześnie a najgorsze przede mną
×