Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pysia143

Zarejestrowani
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Teraz jak tak napisalas o tym matkowaniu to sobie uswiadomilam, ze faktycznie moze cos w tym byc. Przeciez ja go praktycznie we wszystkim wyreczam... i jeszcze pozwalam na to by moje zycie bylo od niego i jego problemow uzaleznione... jaka ja jestem glupia. Chyba naprawde pora dac temu wszystkiemu spokoj.
  2. Teraz jak tak napisalas o tym matkowaniu to sobie uswiadomilam, ze faktycznie moze cos w tym byc. Przeciez ja go praktycznie we wszystkim wyreczam... i jeszcze pozwalam na to by moje zycie bylo od niego i jego problemow uzaleznione... jaka ja jestem glupia. Chyba naprawde pora dac temu wszystkiemu spokoj.
  3. Tez tak mysle.. tylko chcialam mu pomoc z tym wszystkim, przez wzglad na jego prace, bo go ciagle nie ma, no i jako ze sie z nim zwiazalam, to tez jako partnerka, chcialam mu po prostu pomoc.. Ale fakt jest taki, ze jakby nie patrzec to ja wszystkim sie zajmowalam w kwestiach spraw sądowych. On nic w tym kierunku nie zrobil.
  4. Hej kobietki... mam nadzieje, ze ktos bedzie w stanie mi tu cos doradzic, co robic dalej.. Mianowicie, jestem z partnerem ponad rok czasu. On jest po przejsciach, ma dziecko, jego ex wiecznie miesza w naszym zyciu, ciagle klotnie, ledwo skonczyla sie batalia sądowa w sprawie o kontakty z jego córką, wczesniej o alimenty.. staralam sie mu pomagac, zalatwiac sprawy, pisac wnioski, pomagac w czym sie dalo, ale malo tego, ze on jest uzalezniony od ex, tzn za kazdym razem podpasowuje sie pod nia, jest na kazde zawolanie, przez co nasze zycie sie ciagle zmienia, nie mozna nic ustalic, nigdzie wyjechac, wszystko musi byc podpasowane jakby pod jego byłe zycie, to jeszcze on ma mase kredytów, przez co przez najblizsze lata nie jest w stanie zalozyc kolejnej rodziny. Ja nie jestem juz taka mloda, bo mam 27 lat, on mowi, ze nie wczesniej niz za 5 do 7 lat moge sie spodziewac dziecka, bo dopiero wtedy splaci grubsze kredyty, ze jesli bede chxiala kolejne to dopiero w wieku 40 lat, ponadto ciagle mowi ze kocha, pokazuje ze kocha, ze chce byc zawsze razem. Jest czuly, troskliwy itd, choc zadarzylo sie juz, ze dwa razy sie rozstalismy przez to, ze jego byla wiecznie miesza, wiecznie jakies akcje, pretensje, i caly czas sie to ciagnie odkad z nim jestem. Praktycznie dzien w dzien. Do tego dochodzi kwestia ze jest on kierowcą zawodowym i ciagle go nie ma w domu.. Staram sie to wszystko wytrzymywac, ale juz nie daje naprawde rady. I to, ze jakby nie pqtrzec musze sie do niego dostosowywac i do tego, ze jego poprzednie zycie ma wplyw na nasz zwiazek. Chcialabym miec normalna rodzine, mysle juz o dziecku, moze nie teraz koniecznie, ale za rok, max dwa, a jak mam sluchac, ze dopiero za 5 albo dluzej bo on ma kredyty, to wszystko mnie zniecheca coraz bardziej by to ciagnac... gdybym na samym poczatku, przed wejsciem w zwiazek, wiedziala to wszystko co wiem teraz, na pewno bym sie w to nir pakowala, niestety wiele rzeczy, faktów wyszlo w trqkcie trwania zwiazku, kiedy zdazylam sie juz powazniej zaangazowac.. trudne jest dla mnie to wszystko, cholernie trudne. czy jestescie w stanie cos doradzic?
×