Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AgiBer

Zarejestrowani
  • Zawartość

    58
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez AgiBer

  1. Myślałam, że tylko my robimy odwrotnie niż mówimy
  2. ...i ktory mi się podoba, trwało to kilka minut, po czymś spojrzałam w lusterko i źrenice nie były rozszerzone. O uj tu chodzi?
  3. ...mężczyzna szuka kochanki? Moi rówieśnicy, chodziliśmy do jednej klasy, byli razem prawie 12 lat, kilka ostatnich jako narzeczeństwo, jego zdrada, kochanka niechcący wyszła na jaw po dwóch latach i on po tym do niej odszedł. Przeglądam jej i jego fb, tam jest bardzo dużo dobrych wspomnień, zdjęć, postów, wydarzeń, naprawdę wszędzie widać szczęście, u niego szczególnie. Nie ogarnęli jeszcze spraw Social mediow więc mogę podejrzeć. Jakoś tego nie rozumiem, nie może mi się to ułożyć w jakąś logiczną całość. On jest fotografem z pasji, nagrywa ludziom filmy ślubne, reklamowe, ona zawsze była jego modelką, pomocą, kochaniem, najpiękniejszą na swiecie, najlepszą, to tylko niektóre z określeń jakie wyczytałam pod ich zdjęciami. To on miał więcej ich wspólnych zdjęć niż ona. Przy okazji wymiany życzeń swiątecznych od jej siostry wiem co się stało. Kochanka jest z wyglądu zupełnie inna, ponoć też była w związku, regularnie się spotykali od dwóch lat. A on po nich wracał do domu i nadal kochał narzeczoną...Dlaczego? Jak tak można? To wypalenie związku? Co się dzieje z ludźmi w dzisiejszych czasach? Ma ktoś na to jakąś mądrą teorię? Oczywiście wiem, że to nie moja sprawa, bardziej mnie to zaszokowalo, nie spodziewałam się, naprawdę. Byli dla mnie wzorem...
  4. AgiBer

    Dotyk

    Ja uważam, że już kocha tylko Ty jeszcze nic nie powiedziałeś i ona nie chce wychodzić przed szereg, Ty musisz zacząć pierwszy mówić o uczuciach. Ewentualnie jeśli Ty ją kochasz, już jej to mówiłeś to ona faktycznie jest na dobrej drodze do miłości...
  5. Tak, oczywiście, znamy, spotykamy, dotykamy, to początki relacji, a doświadczenie ze źrenicami nie działa...
  6. Absolutnie i totalnie działa na mnie seksualnie...i sensualnie...
  7. Tak, tak, zgadzam się z Wami, jedyne co mogę dodać, że siostra tej narzeczonej a moja koleżanka ponoć twierdziła, że na nic się nie żaliła, nie narzekała na ich związek...ale wiecie, co będzie mówić skoro to o siostrę chodzi. Chyba wychodzi na to, że jest tak jak piszecie - 12 lat minęło, wiele się zmieniło, teraz dopiero dotarło kogo chce, pragnie, kocha...
  8. Na początku naszej znajomości nie rzucałam się z lajkami, polubieniami na jego zdjęcia na żadnym z portali społecznościowych. Nie chciałam go wystraszyć i drugi raz bym tak samo zrobiła. Aż w końcu mi powiedział, że go tym wkurzam. Jego zdjęcia są pełne pasji, często poświęceń. Uważał, że go nie doceniam albo udaję niedostępną. Poprawiłam to, nie chciałam by tak uważał, od tamtej pory on zaczął olewać moje zdjęcia, które też kocham robić, szczególnie poświęcając swoim zainteresowaniom. Nie lajkuje 9 na 10 zdjęć na insta. (Wiecie, na czym polega insta...:)) No aż doszło znów do dyskusji niby w żartach, powiedziałam to co on mi, że pewnie udaje niedostępnego itp...na co on, że ja przecież nie dodaje zdjęć, no chyba, że on nie widzi. Zrobiło mi się przykro, że kłamie i zakończyłam dyskusję. Relacje moje zawsze odpala pierwszy, ew. drugi, trzeci, to zdjęcia też ma na pierwszym miejscu, zresztą mamy mnóstwo wspólnych znajomych co podbija ich widoczność. No wiecie, tak tylko Wam tłumacze. Myślicie jak ja, że on kłamie?
  9. Napisał do mnie przedwczoraj rano, odpisałam i zaraz na samym początku pojawiła się okazja do żartu, więc sobie zaśmieszkowałam. W odpowiedzi napisał mi, że jestem śmieszną, wredną małpą (spokojnie, zartujemy sobie w różny sposób) i ja na to: "O proszę, łatwiej Ci się pisze do mnie małpo niż po imieniu!" i zniknął, nie odpisał, nie odezwał się już, nic...a nigdy nie zostawił mnie bez odpowiedzi, kończymy zawsze z cześć, pa, do następnego. No bo po imieniu do mnie się prawie w ogóle nie zwraca...naprawdę ostatnio może w grudniu użył mojego imienia. Myślicie, że został zdemaskowany, nie wie co odpowiedzieć czy obraził i pomyślał: "A uj jej w plecy, ledwo napisalem i się przypindala"? I co dalej, czekać? Pierwszy raz czuję się jakbym była czemuś winna.
  10. AgiBer

    Czy mężczyznę to obrazi?

    Tak, muszę się zgodzić. Faktycznie kiedyś, dawno mówił coś o tych żarcikach... Natomiast na spotkaniach to on ciągle podśmiewa się i droczy ze mną, ja jakoś na żywo nie umiem.
  11. AgiBer

    Czy mężczyznę to obrazi?

    To calkiem możliwe.
  12. AgiBer

    Czy mężczyznę to obrazi?

    Nie, nic mu nie padło, to już trwa bite dwa dni no i widać przecież dostępność, że ogląda moje relacje itp...
  13. AgiBer

    Czy mężczyznę to obrazi?

    Ale skąd taka myśl, więc dlaczego mam pytać?
  14. AgiBer

    Czy mężczyznę to obrazi?

    Dlaczego patologicznym kłamcą?
  15. AgiBer

    Czy mężczyznę to obrazi?

    Panowie pomóżcie...co myślicie...
  16. Streszczę bez zbędnego pisania. Pierwsze nasze spotkania, teraz chyba było 6-te, często pisze intensywniej przed, a dzień, dwa dni, czasem 3 po nim milczy... Wydaje się być złośliwy, zaczepny, tak jakby mi dogadywał, przykład, ostatnio zaparkowaliśmy nasze auta w miejscu gdzie trzeba zawracać na 3, pytał czy sobie poradzę, więc powiedziałam, że raczej tak, ale daję klucze i mówię aby on to zrobił. A w odpowiedni, nie no jedź Ty, zrob to sama, fotel jest za blisko, benzyną nie lubię jezdzić, pokaz że potrafisz, aż mi się przykro zrobiło. Ostatecznie zrobił to, albo dogaduje mi w trakcie rozmowy. Nie używa mojego imienia...zwraca się bezosobowo. Ostatecznie zawsze, zawsze na koniec każdego spotkania dostaje buziaka i wypowiada magiczne do następnego spotkania! Śnię mu się, gdy pisze jest milszy, nawet sporadycznie komplementów używa. Omawia i przeżywa spotkania, jak będzie na następnym, a na żywo jakiś problem a mamy po 3 dychy, że aż głupio się tu radzić. Inwestować w to nadal?
  17. To on daje mi buziaka i mówi do następnego spotkania, ja nie nie rzucam się mu na szyję i nie mówię tak, czekam tylko na to, nic nie odpowiadam tylko się uśmiecham. Gdy mnie skrzywdzi na pewno zakomunikuję mu to, że nie chciał wycofać autem to jeszcze nie powód do zadymy Wiem, wiem...mam świadomość wad, będę jeszcze obserwować jego podejście, o to imię w końcu zapytam...
×