A_Karenina

Wtedy Leżaczek podąży za nowym portfelem z rzęsami.

Portfel z rzęsami, ciekawe...

Ja tam lubię sporo zarabiać i jeszcze nikt nie narzekał.

Portfel? Osobliwy wybór partnerki...

Co innego kobieta przemądrzala, a co innego taka, która ma coś do powiedzenia.

Sądzę, że to myślenie życzeniowe, chcialybyśmy, żeby tak było.

Ja czasem lubię iść pod prąd. Kiedy facet siedzi sam i nikt do niego nie zagaduje, a on ma do tego minę człowieka z potężną depresją, ale przy tym.jest w nim coś takiego... hmmm...innego, to podchodzę. I siadam obok i zaczynam rozmowę. To niesamowite, jak niektórzy potrafią być interesujący.

Pani mięciutkiej jak kaczuszka...

Ach te mózgi, IQ, kompetencje intelektualne, niby to wszystko ważne, ale zawsze zaczyna się od taksowania wzrokiem. Nogi do szyi, 65 C i wtedy Panowie zaczynają analizę charakterologiczną. Żeby nie być uznaną za hipokrytkę, większość kobiet też patrzy na to, co na zewnątrz. Niestety...

Tak sobie czytam i czytam i cieszę się, że już nie muszę ani martwić się o twarz, ani o krągłości. W pewnym wieku osiąga się już taki stan, że nic nie trzeba nikomu udowadniać. Po prostu człowiek odpuszcza i samo się dzieje.

Zgubiłam się, czyli wg Ciebie istnieje, bo potrafisz kochać, ale w nią nie wierzysz? Późno...

Może i trudno odmówić, ale tak nakazuje uczciwość. A jeśli facet jest w porządku i ją lubi (tak wynika z opisów) to po co miałby ją zwodzić i sam się przy tym męczyć. To jak dla mnie zbyt skomplikowane i takie....hmmm...niemęskie. Mężczyźni az tak nie kluczą...przynajmniej nie ci, których poznałam do tej pory.

Ale ją czuć

To, że się na nią nie rzuca jak jaskiniowiec może świadczyć o tym, że ją szanuje i chce czegos na dłużej. Na rzucanie się czas przyjdzie później...

Ech, przecież wykazuje...

Zabujałas i to urocze jest, pytanie, czy ten stan na dłuższą metę Cię nie zmęczy. Pewnie dlatego piszesz tu na forum. Ja bym gościa kokietowala ile się da, potem jakiś długi spacer z odprowadzaniem i samo wyjdzie. Spontanicznie i bez naciskania. Tylko odradzam długie zakupy, facetów to z reguły męczy. Zresztą niech Panowie się wypowiedzą...

Etam, nie pisz "ubrać kieckę", kiecki się zakłada, nie ubiera. Na razie mowa o chęci wyrażenia uczuć, więc to jej decyzja.

A ja już nie, czekałam jak byłam młodsza, teraz szkoda mi czasu.

Prawda

Kulfon, my tu nie gadamy o proszeniu faceta o rękę.

Lepiej być z takim, za którego czasem podejmiemy decyzję niż z typem, który o wszystkim decyduje za nas.

A proponował Ci kiedyś jakis wypad z Waszymi znajomymi? Albo pytał czy za jakiś czas byś z nim nie obejrzała nowych mebli do jego mieszkania/pomogła kupić koszulę dla brata/poradziła jaki prezent dla mamy? Jeśli tak, to Twoje zdanie liczy się dla niego i na dodatek lubi Twoje towarzystwo. Bierz!

To może już jej się odechciec. Bez sensu.

Faceci z reguły nie są jakoś przesadnie troskliwi, gdy im nie zależy. Ale może tak być, że traktuje Cię jak młodszą siostrę (bo taka malutka i nieporadna) i wtedy bywa różnie. A umawialiscie się już kiedyś? Bez zobowiązań? Np na pomoc w pracy?

Etam, to może się zdarzyć, że go wykona po 3 latach.