Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ondycz123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Dziękuje za odpowiedz, nawet Pani niewie jak bardzo mi Pani pomogła. Swietny pomysł
  2. Cześć jestem tu nowa. Mam problem ze swoją rodzina.. od początku, postaram się krótko - ja 29lat, mam córkę 6lat, tata córki nie żyje, jestem samotną matką, po studiach, pracuje. Mieszkamy w duzym domu dwupiętrowym z moją matką i dziećmi mojego brata. Moj brat od niedawna tez z nimi mieszka. Żona mojego brata, matka dzieci, zostawiła go wraz z dziećmi. Oni pracowali wiele lat za granica, dzieci wychowywała babcia ze mna. Pół roku temu, z zagranicy wrócił tylko on. Problem jest następujący.. dwójka starszych dzieci brata, jest w trzeciej klasie. Przez te trzy lata, tylko ja zaprowadziłam i przyprowadzalam je ze szkoły(na szczescie Chodzą do jednej klasy), woziłam autem, szkoła jest ok. 3 km dalej. Moja mama (babcia dzieci bardzo się przyzwyczaiła do tego, ja tez chciałam pomagac, no bo matka dzieci zostawiła, ojciec ich zarabia na nie za granica, no jest ciężko trzeba pomoc. W porządku pomagałam. Jednak najmłodsza corka brata jest w wieku mojej córki. Chodzą razem do zerowki. Zauwazylam, nie chce żeby dziwnie to zabrzmiało, ze dzieci z klasy wyśmiewają się z brata córki. Muszę przyznać ze jest fajną dziewczynką ale ma taki dziwny sposób bycia, niewstydliwy, nie bardzo potrafi ocenić otaczająca rzeczywistość . Czuje a właściwie widzę, ze odbija się to na mojej córce, siedzą razem, corka nie chce przez to chodzić do szkoły, opowiada ze dzieci nie chcą się z nimi bawić, ze brata corka cały czas nie daje jej w szkole spokoju. Moja corka chodziła do przedszkola bez brata córki, była wtedy duszą towarzystwa. Moja corka bardzo dużo umie, powoli czyta, liczy wszystko, jest bardzo bystra, nie chce żeby spadła siedząc z brata corka, a ku temu to wszystko zmierza. Brata corka dużo zyska, a moja corka dużo straci. Widzę ze ją to meczy. Zastanawiam się czy i jak przenieść ją do innej szkoły, czy klasy? Co pomyśli moj brat i nasza matka, ze mieszkamy w jednym domu a ja chce rozdzielić dziewczynki chociaż mogą chodzić do jednej klasy? Moja corka jest dla mnie wszystkim. Nie chce żeby odbijało się to na niej, ciagle chodzi smutna. Rozważałam tez wyprowadzkę od całej tej rodzinki, ciagle sie mna wysługują, ale trochę finansowo kiepsko to widzę, jak wsiąknę w wynajem ja samotna osoba to nie wyjdę z tego. Niewiem co zrobić ze swoim życiem, ciagle mam poczucie ze żyje dla nich, ze ciagle musi być jak oni chcą, nie jak ja..
×