Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Azalia32

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

3 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Darmowe nie, ale z nowej pracy będę mogła wyciągnąć nawet 2x tyle co zarabiam obecnie... A dojazd to 150zl miesięcznie i nic więcej.
  2. Dzięki, trochę mi rozjaśniłyście w głowie. Przeprowadzka w moim przypadku raczej nie wchodzi w grę, ale chyba mimo wszystko się zdecyduję. Trzeba w końcu zadbać o siebie, zamiast o innych.
  3. No więc. Obecna praca wykańcza mnie psychicznie (głównie przez szefową, która źle mnie traktuje). Pieniądze nie są złe (2600 zł, płacone pod stołem, na umowie najniższa krajowa), praca w miarę blisko, około pół godziny dojazdu. Pracujęod poniedziałku do soboty, bez wyjątków, poza dniami wolnymi ustawowo. Nie mogę wziąć urlopu wypoczynkowego, 5 dni to jest maksimum, więc odpocząć też nie jest łatwo. Pracuję tu ponad 5 lat. Jednak komfort psychiczny żaden, coraz częściej płaczę po nocach, mam problemy ze snem, ogólnie nie mogę sobie poradzić. Szefowa dostała chyba jakiejś wścieklizny macicy i jest tylko gorzej. Dostałam propozycję pracy w tej samej branży, ale za o wiele lepsze pieniądze i wstępnie odmówiłam, bo dojazdy by zajmowały mi około 1,5 godziny w jedną stronę, a zimą (jeśli byłaby taka jak ostatnia), pewnie jeszcze dłużej. Praca od 11 do 19, do tego co druga sobota i 1 dzień do odbioru w miesiącu. I jak już mówiłam, lepsze pieniądze i wszystko pod linijkę w umowie, czarno na białym... I zastanawiam się, czy nie warto jednak dla tych wszystkich plusów zaryzykować? Co myślicie? Już sama nie wiem, każdy doradza mi inaczej, a ja mam dość obecnej pracy.
×