-
Zawartość
1840 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez IssalĄ
-
Dla mnie te sukmany są tylko do patrzenia. Nawet jeśli jakaś wpadnie mi w oko to: a) cena niewspółmierna do jakości b) przypominam sobie, że jest gruszkowym karakane, który będzie w nich fatalnie wygladał c) te niektóre wzory... wolę owinąć się w zasłonkę lub dywan u babci d) gdzie w tym wyjść, żeby być ubraną a nie przebraną? Jeszcze ...enki z pierwszych kolekcji mogły być uniwersalne, np rosa marina. Teraz idzie to w kierunku marki niszowej. Im się chyba wydaje, że co niszowe i polskie to prestiżowe. No tak średnio bym powiedziała, tak średnio
-
W przyszłym roku na wosp. Za dobicie do 100k.
-
He he he. NIE. Czirs pieczonymi pomidorkami z burattą. Chyba laktoza tak na mnie działa
-
Jesteś gotowa na droższą przesyłkę? Toż to trzeba firma ochroniarską transportować!
-
Kurde, szkoda, że ta przyczepka ma max. udźwig 34kg. Jakby Gajka nauczyła się jeździć na rowerze to mogłaby mamę zabierać na wycieczki rowerowe. Luśka doświadczyłaby troche przygody, mogłaby robić zdjęcia kwiatków na poboczu. A tak to znowu wiatr w oczy
-
No jacha A Luśce ktoś coś dał?!
-
Mam tsy latka, tsy i pół
-
Też właśnie tego nie kumam. Taka super kolaboracja, takie fotki i na sprzedaż. Takie niewytestowane?! A serio, na miejscu tej firmy miałabym mały mindfuck. I osiem kiec od prezesowej. Pamiętam jak byla w tym ich atelier i przymierzała primulę te bordowa i chyba granatową (czy czarną). Pytała, w której jej lepiej. Ktoś w komentarzu: w bordowej, ale obie za małe Swoją drogą te nazwy tych sukman
-
Skąd ona ma przyczepkę do roweru? I po co jej to było?
-
W eterycznych sukmanach
-
W małej przerwie w pracy obejrzałam VLOG: Celebrujemy 9 miesięcy z córeczką!!! Co ona tam pi.errr.doli Wybaczcie moje rynsztokowe słownictwo, ale witki mi opadły.
-
"Szeregowy! Co to za spóźnienie?! Pewnie znowu kroiłeś ananasa"
-
A może pochwalicie się, w jaki sposób dbacie o formę? Przyznam, że mi jest ciężko. Po zmobilizowałam się do ćwiczeń, ale czuję, że ciało ze mną nie współpracuje. Nie czuję go tak jak dawniej. Jakby nie było połączenia między mózgiem a mięśniami Ruchy, które kiedyś nie stanowiły dla mnie żadnego problemu teraz albo są baaaaardzo ograniczone, albo sprawiają mi ból. Ratują mnie tylko spacery i rower.
-
Nie chciało mi się rolować po treningu, więc ległam na matę. I to był kurka błąd A co stosowałaś pod bańkę, jaki podkład?
-
Tak, zeszło. Darowałam sobie leżenie na macie w całości. A tak mi było na niej przyjemnie Muszę jeszcze "wytestować" na siedząco przy pracy (ofc w spodniach).
-
Też mam tę z rossa, i taką z wypustkami do masażu. Moje pajączki zniosły to bardzo dobrze, powiedziałabym, że nawet im się poprawiło. Ale za to dowaliłam sobie matą do akupresury <facepalm> Siostry, nie róbcie tego na gołe ciało jeśli macie delikatne żyłki. Plecy i brzuch jest ok, ale uda to porażka. Całe miałam fioletowo-czerwone. A chciałam się tylko odprężyć po ćwiczeniach Brawo ja!
-
.
-
A facet to co? Niewinny jak dziewica? Nawet jeśli L mówiła, że nie może zajść w ciążę bo tamagoczi, to co z chorobami przenoszonymi drogą płciową?! Tak ciężko założyć gumkę? Odpadłby mu czy co? No ale lepiej wszystko zwalić na kobietę. Takimi tekstami same dajemy mężczyznom powody by traktowali nas jak podnóżki. Bo to zawsze nasza wina. Otóż nie. Do tanga trzeba dwojga.
-
To nie jest tak, że ja bronię Bromby, BO NIE. Mamy tę przewagę na zwierzętami, że możemy zapanować nad instynktem. Dre widział, jak ona się stara, ile dla niego robi, jaka jest rozanielona przy nim. Jeśli tego nie zauważył to sory mejd, ale jest ...em. Nie uwierzę, że każda kobieta tak się nad nim trzęsła. Mógł dodać 2 do 2. I jeśli chodzi o pojawienie się na świecie dziecka to winni są OBOJE. Mogli włączyć myślenie. Dre - głową (a nie pankracym), a Bubcia jak dorosła trzydziestoletnia kobieta (a nie trzynastolatka w pierwszym związku ze szkolnym mistrzem sportu). Ale już ograniczanie cudnisia, nie zapewnianie jej możliwości do budowania podstawowych relacji ze światem, rówieśnikami, ojcem i jego rodziną to wina TYLKO I WYŁĄCZNIE sprawka Luchy. W gratisie, dzięki uprzejmości mamusi, G ma bon na choroby cywilizacyjne.
-
Biologia biologią, ale gdyby się jej brzydził to by nie było cudnisia. Siłą nie zaciągnęła go do łóżka bo na to są paragrafy.
-
Widzę tam dokładnie to samo. Kurde, to jest jednak ciężkie. Zaszłaś w ciążę z nadzieją na happy end, a tu takie sceny. A przed tobą jeszcze trud porodu i połogu. I świadomość, że to yebnie. Tak, wiem. Sama tego chciała itd. Ale jednak można się załamać
-
Czyli nic dla mnie Siostro, dziękuję dla Ciebie i dorzucam jeszcze grin dżus, coby było coś dla zdrowia i urody
-
Wątłe paluszki z mojej profilówki
-
Wanna skopała na całej linii. Tam orędzia o wybitności leciały pewnie regularnie, że na TAKĄ Lusinkę to żaden łachudra nie zasługuje, że jest taka mądra, wszystko robi najlepiej, najszybciej, najładniej, najsmaczniej i w ogóle jest cudem. A jak do tego doszło zachłyśnięcie się eventami, darami losu i Wanna była pewna, że miała rację co do Loli. I ona też obrosła w piórka. A inni tylko zazdroszczą!
-
Dana. Dana ewryłer!