-
Zawartość
1840 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez IssalĄ
-
Ambasadorka zdrowia
-
Sasiadko droga, skąd wytrzasnęłaś profilowe? Pacze, pacze i zastanawiam się co to za dziewoja w dresie reprezentacyjnym aż musiałam sobie powiększyć żeby mnie olśniło
-
Dla niej to była miłość. Serce głupie jest. Mało to przypadków, że im bardziej chłop obojętny lub wręcz anty to babka jeszcze bardziej zaangażowana? Ale takim ciepełkiem można zadusić i siebie i jego. Soooooł sad
-
To taaaaaaaaaaakie Lusiowe. "Zrobiłam bezy na twoje urodziny. JA zrobiłam, znaj łaskę dobrej pani. Jesteś uczulona? SORY MEJD, to już twój problem. Ale bądź wdzięczna, bo zrobiłam ci bezy". Co ona sobie wtedy myślała?
-
To te bezy robione dla M z miodem, na który jest uczulona?
-
Ja pierwszy raz zobaczyłam ją we vlogu u Prezesowej. Parła z Manju przez przejście dla pieszych i nagrywała swojego vloga w takim skupieniu, że nawet nie zauważyła swojej psiapsi ale wydała mi się zbyt głośna, zbyt przaśna. Dopiero dużo później trafiłam na jej vlogmasy i dałam się nabrać na "rodzinatojestsiła"
-
To gadanie w stylu "ale jestem brzydka/gruba itd." I czekanie na stanowcze "no coś ty! Jesteś piękna!". Tak samo było z tym, że na swój ślub nie liczy i wbite gały w niewzruszonego Dre.
-
Manju w drugiej ciąży też się zmieniła na twarzy. Po porodzie wróci do formy, czego jej życzę. Ciąża ma swoje prawa. Instagram odszukasz, widzów oszukasz, biologii nie oszukasz (jak Wybitna).
-
Ale Fiona się nie przyzna. Będzie zaginać rzeczywistość.
-
Bezwiednie wsadziła rączkę do filiżanki z kawką (czy tam earl greyem z mlekiem) i złapała kolor
-
BYĆ ELEGANCKĄ MAMĄ... 21.11.2018 Elaborat Wybitnej o elegancji - tak się zamotała, że chyba sama nie wie o co jej chodziło. Początek wypowiedzi i koniec to dwa różne stanowiska. W ogóle tam widać jak ona zmienia zdanie i nastawienie pod wpływem reakcji najlepszej psiapsi. Byle się przypodobać. Żałosne. I do tego te przaśne okrzyki i modulowanie głosu jak nawiedzona
-
Źle ze mną. Słyszałam w głowie głos Wannuty gdy to czytałam
-
Scenka sytuacyjna nr 1: -gdzie mieszkasz? - na pradze - meh Scenka sytucyjna nr 2: -gdzie mieszkasz? - w wilanowie -WOW. Tak to niestety działa. Utarte schematy. Przyjęło się, że coś jest bardziej prestiżowe. Tak samo jest z tymi wszystkimi ...mi ze znanymi metkami, szajs produkowany w ChRL za grosze ale +100 do bycia cool. Smutne
-
Marne szanse. NIE ZMIENICIE NAS!!!
-
Bo nie wyskoczył z pierścieniem w tak wiekopomnej chwili!
-
Dana wybitniejsza od Wybitnej. Lu tylko ang i fr, a Dana jeszcze de
-
I te nibyangielskie zwroty. Gdzieś dzwoniło ale nie wiadomo gdzie. Dzień bez (świeżego) makijażu - "on e mejkap"
-
Tylko wybitne jednostki to potrafią. Ja już się boję, bo jeszcze coś źle przepowiem i co będzie?
-
Kiedyś wydawała się normalna, aż chciało się krzyczeć "run Domi, run!!!" Jak najdalej od glamów. Ale jednak swój do swego ciągnie.
-
A gdzie tam mamoł, bezdzietna lambadziara ze mnie. Wczoraj czirsowałam urodzinową bezą, liczy się? Ale"trzeba się pilnować" (za radą Wybitnej), więc dzisiaj już grzecznie wjechało standardowe menu - warzywa i owoce. Nie z tubki. Ale miałam mrożoną fasolkę szparagową. Jestem choć odrobinę glam?
-
Witajcie siostry, tu wasza nowa trzecia siostra. Przyjmiecie mnie do grupy? Dla mnie dziwne było stwierdzenie Luś_śki, że Patrycja nie umie gotować. Vlog "ona musi jeść za DWOJE - stół uginający się od WŁASNORĘCZNIE zrobionego jedzenia, które nasza paploteczka wciągała jak odkurzacz (pyszny sosik, pyszne to i tamto też). No ale trzeba trochę zdeptać "najlepszą psiapsi", nie będzie lepszą gospodynią niż Luu. PS. Jestem trochę jak nasza Lu_cysia, nie znam Was a uważam za swoje koleżanki, bo czytam wąteczki od dawna
-
Witajcie siostry, tu wasza nowa trzecia siostra. Przyjmiecie mnie do grupy? Dla mnie dziwne było stwierdzenie Luśśki, że Patrycja nie umie gotować. Vlog "ona musi jeść za DWOJE - stół uginający się od WŁASNORĘCZNIE zrobionego jedzenia, które nasza paploteczka wciągała jak odkurzacz (pyszny sosik, pyszne to i tamto też). No ale trzeba trochę zdeptać "najlepszą psiapsi", nie będzie lepszą gospodynią niż Luu. PS. Jestem trochę jak nasza Lucysia, nie znam Was a uważam za swoje koleżanki, bo czytam wąteczki od dawna