Póki co przestajemy uważać. Dajemy sobie takie pół roku przyjemności bez żadnego nacisku i stresu. Partner ma słaba jakość nasienia, więc oboje nastawiamy się raczej na in vitro, ale najpierw i tak chcemy popróbować naturalnie- on ma córkę z poprzedniego związku właśnie z in vitro, mała mieszka z nami. W przyszłym tygodniu idzie się przebadać, czy może jednak jakość nasienia nie uległa poprawie. No a jeśli nie, to czeka nas bój o maleństwo