Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Casie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral
  1. Casie

    Frustracja

    W takiej sytuacji można skorzystać z pomocy ośrodka interwencji kryzysowej. W każdym mieście powinien być. Dostaniesz informacje co możesz w takiej sytuacji zrobić, mają tam zawsze psychologów. Ja otrzymałam tam darmową pomoc. Działają zazwyczaj całą dobę.
  2. Casie

    Mój chłopak ma depresję

    Hej :) Od trzech lat współpracuję z psychoterapeutą, mam w rodzinie osobę chorą psychicznie. Niezależnie od tego czy mówi to partner, czy przyjaciel, znajomy - nie negujmy problemu. Ci ludzie naprawdę wiedzą lepiej o tym jak się czują i jakie mają problemy. Po pierwsze - diagnoza. Sama świadomość na temat swojego zdrowia psychicznego jest ogromnie pomocna, nie mówiąc już o lekach i terapii. Bardzo ciężko zdiagnozować się samodzielnie, a depresja nie zawsze jest depresją samą w sobie. W różnych chorobach i zaburzeniach psychicznych mogą pojawiać się stany depresyjne. Rozumiem chęć pomocy, ale pomóc tu może tylko specjalista :) jak możesz pomóc? Pomóż znaleźć psychiatrę :) z doświadczenia wiem, że znalezienie takiej pomocy i pójście na to pierwsze spotkanie jest naprawdę trudne. Wtedy przyda mu się wsparcie. Ale bardzo ważne - dbaj o siebie. Jeśli taka relacja za dużo Cię kosztuje - zakończ ją. Może brzmi to mało empatycznie, ale to samo powiedziałam mojemu partnerowi. Nie jesteś za niego odpowiedzialna. Jeśli Twój partner wybierze się na konsultację psychiatryczną to świetnie. Wtedy można go wspierać w leczeniu i terapii. W związku patrzymy też na swoje własne potrzeby :) można być ekstremalnie wyrozumiałym, ale cienka jest tu granica do zaniedbania siebie i stawiania kogoś na piedestale. Co więcej, są zachowania, które sprawiają, że osoba chora na leczenie się nie wybierze. Jeśli dajemy jej robić ze sobą co tylko chce, a wymówka jest zawsze taka sama- nie jest to pomoc. To wspieranie choroby, nie chorego. Nie da się walczyć samemu o związek. To praca obu stron :)
×