Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Leahsend

Zarejestrowani
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral
  1. Leahsend

    kolega z pracy, przyciąganie

    czy ta opcja druga „przyjaciółka życiowa, platoniczna, ale bez przekraczania granic fizyczności jest naprawdę możliwa? Czy ktoś ma taką relacje? Powiem tak, to naprawdę dobry facet, ma wielkie serce do ludzi, do natury, do świata. Ok, wkręciłam się, ale po tym wszystkim ciężko byłoby jakkolwiek nic nie poczuć. Gdy dowiedziałam się o dziewczynie trochę się oddaliłam. Za to on po tej rozmowie naszej jeszcze bardziej mnie zagaduje i jeszcze więcej wypisuje. Zależy mi na nim jako człowieku. Daje dużo ciepła w moim życiu i wiem, że ja też.
  2. Leahsend

    kolega z pracy, przyciąganie

    Mi zrobiło się bardzo głupio gdy się dowiedziałam o tej dziewczynie. Nie spodziewałam się tego w ogóle. To wszystko tak nie wyglądało. Mnie kiedyś chłopak zdradził emocjonalnie z koleżanką z pracy. Ja spałam obok niego a on pisał z nią po nocy. Czułam się strasznie. I teraz ja jestem w takiej sytuacji, ale ja nie wiedziałam...
  3. Leahsend

    kolega z pracy, przyciąganie

    Spytałam się go, co jego dziewczyna na to wszystko a on powiedział, że ona nie patrzy na to, co on pisze i, że mu ufa
  4. 9 miesięcy temu poznałam faceta u mnie w pracy, ja mam 25 lat on 35. Gdy pierwszy raz spojrzeliśmy sobie w oczy, pierwszy raz coś takiego poczułam. Jakieś połączenie, coś nas do siebie przyciągnęło. I tak przez kilka tygodni bez rozmów, tylko przechodząc obok siebie albo między biurkami cały czas wbijaliśmy wzrok w siebie. Nadszedł czas, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Okazało się, że mamy podobne spojrzenie na świat, jego piękno, że mamy podobne pasje, podobne żarty, podobny humor, że się po prostu dogadujemy i nadajemy na tych samych falach. Zaczęliśmy pisać po nocach, spotkaliśmy się 3 razy na kawie i ja przepadłam. Zrozumiałam jak mi przy nim dobrze i jak bardzo mnie uszczęśliwia i jak napędza do różnych pozytywnych rzeczy. Rozbudza we mnie piękno do świata, do natury, do otoczenia, do artystycznych rzeczy. Potem zaczęliśmy schodzić na głębsze tematy i się go spytałam czy ma dziewczynę i powiedział, że ma. Coś we mnie pękło, nie mogłam w to uwierzyć. Ok, nigdy nie powiedział mi dosadnie, że mu się podobam czy coś takiego. Ale nasza relacja była coraz głębsza. Powiedział, że cieszy się, że mnie poznał, że go napędzam, że go inspiruje, że daje mu dużo ciepła i światła w tym życiu. Nie rozumiem tego, nie po tym wszystkim. Nie po tych wszystkich wiadomościach, rozmowach, spojrzeniach w oczy... Co mu siedzi w głowie? za kogo on mnie ma? Czy mógłby się wypowiedzieć jaki mężczyzna?
×