Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maniek2603

Zarejestrowani
  • Zawartość

    44
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez maniek2603

  1. maniek2603

    Mamasita

    Z wywiadu z Bełtkiem wynika, że był parentyfikowany, zastąpił zmarłego ojca i jako dzieciak zajmował się domem, młodszym bratem. Może tak być, że poczuł się zdefiniowany przez tę rolę. Jesssu, jak on rósł chwalony za opiekę nad Buu. Może wykombinował, że to jego jedyny atut? Bu chyba daje mu poczucie bezpieczeństwa, przynależności i bycia bohaterem domu. Poza tym z jego poczuciem własnej wartości nie jest chyba najlepiej, bo w pierwszych wywiadach, filmikach zachowywał się, jakby pana Boga za nogi złapał, że on taki zwykły bez matury ma wykształconą panią socjolog, która umie (w przeciwieństwie do niego) walczyć o swoje.
  2. maniek2603

    Mamasita

    Tak właśnie to odebrałam jako kalkulowanie i dopytywanie czy to serio konieczne, czy nie ma magicznych trików na osraną pupę. Szkoda, że teraz na to wpadli, że im się problemy, których mają dość, zdublowały.
  3. maniek2603

    Mamasita

    Widziałam ją na zumbie, miała przerażone, wielkie oczy. Podejrzewam, że tętno tak podskoczyło, że nie wiedziała, co się dzieje z jej organizmem. Miała jakieś sine plamy na twarzy. Wyglądała jakby miała zejść na zawał. Gdyby miała odrobinę empatii, nie przekarmiałaby psa, bo nie chciałaby, żeby w swoim ciele czuł się tak jak ona. A ona się śmieje, że to łasuch, smaczki, kuleczka i wymyśla szczypiorki, koperki, w domu obsesja na punkcie jedzenia. Instynkt macierzyński pokazałby się chyba w reakcji na przedeptane buty Bełtka, jego belonogi trące o siebie, objawiłby się w postaci przymusu otaczania innych troską, opieką. Moim zdaniem jest zbyt dziecinna na taki instynkt, bo to instynkt rezygnowania z siebie, ze swoich potrzeb, taki trans, w którym słyszysz tylko jeden dźwięk, głos swojego dziecka, a cały świat znika.
  4. maniek2603

    Mamasita

    Wiedziałam, że tak będzie się tłumaczyć. "Absolutnie nic cię nie zaskakuje w wychowaniu dziecka?" Bo gu siu, zaskakuje wszystko, ale nie to, że dziecko trzeba kąpać i że nie może nurkować z kanapy w płytki podłogowe. Wzięli długowłosego psa i zdziwieni, że nie ma krótkiej, płasko przylegającej, łatwej w pielęgnacji sierści? Czy oni są opóźnieni? Tak jak piszecie, Bałtek całując kłuszynkę oczy na super glue, przy Angelinie otwarte. Oj to musi boleć.
  5. maniek2603

    Mamasita

    Czy oni właśnie odkryli, że ten pies ma długą sierść i może się ubrudzić podczas załatwiania? Olśniło wczoraj, że piesek z niskim podwoziem może je wytytłać? I co teraz, mamy ją myć czy hop brudna spać jak mame? A może suchy szampon wystałczy? Kolejny osrany tyłek do obrobienia, ale flafi, misju, bierzemy tego najbałdziej flafi. Czy aktualnie dociera, że rzucenie raz piłki (i z powrotem do cycatek) to trochę za mało i piesek się nudzi? A co najlepsze na stagnację? Smaaaaczki! (Leciała wam kiedyś ślina po sztachnięciu się zapachem psiego chrupka?) Nawet bym tego nie skrytykowała, wiadomo pierwszy pies itd., ale Buka połowę 45-minutowego filmu przeznaczyła na kadr z wielką głową gadającą o konsultacjach ze specjalistami i doskonale przemyślanej decyzji. Nos jak klamka i ciągle rośnie. Skoro właśnie odkryli, że Angelina ma długą, wymagającą sierść, to muszę przyznać, że nie doceniłam ich.
  6. maniek2603

    Mamasita

    Na pewno dostała dokładne informacje jak żywić takiego psa (może nawet na papierze). A ona głupio dopytuje, dawać suchą czy mokrą. Pies jeździ po płytkach z tym swoim nietypowym podwoziem, a ona ma przecież poradnik o kołgi - białego kruka i must have'a. Tylko że ta książka to chyba tylko do pokazania na IG, bo potem ciekawsze są glittery u Hani. Przełomowe odkrycie, że jeśli dasz z ręki jeść, to pies się tobą zainteresuje. Jako 3-latka na to wpadłam bez pomocy behawiorystki i prosiłam ojca, żeby nie karmił kotka, ja to zrobię, bo w ogóle do mnie nie podchodzi. Jak zwykle u Buu za Bueliadami kryje się smutna prawda, że kłuszynka chciała pluszaczka i tyle. Do tej pory nie wpadli na to, że ta pochylnia (?) jest za stroma, kiedy samo patrzenie jak Andżelina z niej korzysta, boli.
  7. maniek2603

    Mamasita

    Na IS Bałtek rzucał psu piłkę, siedząc na kanapie, w telefonie. Pies też siedzi na kanapie i można się spodziewać, że taki smród w zabawie pominie "rampę" i skoczy z łóżka wprost za piłką. Nagranie się urwało. A gdy coś strzeli w plecach, będzie wina hodowcy. Tyle lat planowali, konsultowali, a nie wiedzą, co pies powinien jeść, jakie zabawy są zdrowe dla kręgosłupa tej rasy, jak zwrócić uwagę szczeniaka na niedostępny rydwan. Tak jak napisała Devolay, na grupie poza oglądaniem flafi szczeniaczków i składaniem infantylnych życzeń Bunia nie robiła nic. Nie wie o diecie, zabawie, bezpieczeństwie. To co ona tyle lat konsultowała?
  8. maniek2603

    Mamasita

    Mołko-Wellman. Widać, że śniadaniówki przeżarły mózg. Dlatego ja z jej IS na wyciszeniu, gdy zaczyna z tymi pauzami, dziwnym akcentem jak w nie-polskich wyrazach, z tym "a o czym będę mówić? (paluszek pod bródkę i spojrzenie myśliciela) aaaaaa, o tym dowiecie się już za chwilę" (wielka niespodzianka pt. biegunka albo okres)
  9. maniek2603

    Mamasita

    Ma kolejny powód, żeby wziąć się za dietę, rehab, swoje zdrowie itd. Kiedyś mogła siedzieć bez oparcia (zdjęcia na fb mańka i na nk). Inna sprawa, że może się przecież oprzeć o coś także na podłodze. Ale to niech oni kombinują, to ich kołgi, doskonale przewidzieli wszystko, wiele lat planowali i rozważali, konsultowali się z tyloooma specjalistami. Właśnie widać, skoro dzięki behawiołystce odkryła, że powinna psa karmić. Bardzo mnie bawi to rozgoryczenie w jej głosie i powtarzanie coraz głośniej "Endżi", żeby pokazać, że na nią też reaguje. Trochę jak otra, która nic przy kocie nie robi, ale ma w papierach, że jest właścicielką.
  10. maniek2603

    Mamasita

    Buka poprosiła behawiorystkę o pomoc w zwróceniu psiej uwagi na siebie, behawiorystka włożyła karmę w jej pulchne łapki i pewnie skasowała swoje. Buu jest jak dziecko. Naprawdę wydaje się zdziwiona, że nie opiekując się psem, nie została przez niego uznana za opiekuna. Jest dla psa właściwie niedostępna, nieobecna. Trochę jakby uczyć psa, że chomik zamknięty w klatce, listonosz albo ten z kim się łączy na skype jest jego opiekunem. Bu gu siu, zaakceptuj rzeczywistość. Któraś z Was napisała, piesek może wybrać i schorowanego, nieruchliwego dziadka, kochać za charakter. Angel nie wzdycha do nieobliczalnej wewnętrznej doskonałości i nie kupuje "robimy, karmimy". Albo tłusty tyłek posadzi na dywan, matę i tam z nią spędzi godzinę na zabawie, czesaniu albo się trzeba wysmarować łososiem, żeby pies się zainteresował taką niedostępną, nudną kulą.
  11. maniek2603

    Mamasita

    Też pamiętam żale na nierozpakowane kartony. Wcześniej jeszcze był w szpitalu z powodu chyba róży. Chłopina miał nogi jak bele pokryte wysypką, które za chwile wybuchną. Serce by mi pękło, gdyby mój mąż miał takie łydki. A ona stękała, że skomplikował sprawy.
  12. maniek2603

    Mamasita

    Powiesz szczerze, że nie obserwowałaś, ale "potem powstają takie kocopoły, ze ona jest zła bo Bart idzie do szpitala i jej nie obrobi albo to co wyżej jest napisane".
  13. maniek2603

    Mamasita

    Nie zrozumiałaś mojego wpisu. Odpowiadasz na inny temat. Mój post był o tym, że jest to osoba, która wymyśli mln racjonalizacji, dlaczego mężczyźni nie chcą uprawiać seksu z taką jak ona ON, a nie przyzna się przed sobą, że to nie kwestia niedoedukowania, ale jej nieatrakcyjności. To jest osoba, której rozwalają się wszystkie "przyjaźnie" i zawsze z tym drugim jest coś nie tak. Miała butik z bielizną, w którym nic nie robiła, spółka się rozpadła, winny był współwłaściciel. Gdy Bart szedł do szpitala, Buuu naprawdę była zła, bo musiała ściągać rodzinę. Bart narobił zamieszania, przez niego nie mogła "ukochiwać się" żarciem. Zarzuty z powodu i d i o tycznego profilu na IG? To tylko profil na IG, nic złego tam nie robi.
  14. maniek2603

    Mamasita

    Znając ją, po głowie chodzi jej myśl, że z tym psem jest coś nie tak, że może gdyby wzięła jego brata/ siostrę, może z innej hodowli, może odpowiednio wcześnie wyedukowanego. Gdyby Endżi była mądra, natychmiast rozpoznałaby w Bartku parobka zasługującego na pogardę, swój puchaty łebek kierując w stronę nieobliczalnie doskonałej. Endżi, pamiętaj, to mame cię znalazła w internecie, to mame ci kupuje chiński szajs, to mame zarządza tate! Ach te kołgusie głuptaski. Czekam na konfełencję piesON.
  15. maniek2603

    Mamasita

    Spodziewałam się wielkiej produkcji na 100k wyświetleń, gdzie będzie mnóstwo kadrów z psem. A tu połowa jarania się rołsgoldowymi obróżkami i psim pasztetem. Myślę, że te proporcje w filmiku wynikają z tego, co ją faktycznie bardziej ciekawi. Myślałam, że 90% to będzie podskakujący słodki kuperek, a tu parę smętnych ujęć śpiącego psa. Na IG też żałoba i kalka. O glambrokatach potrafi wiersze pisać, o błysku, formulacjach itd. A o psie nudne wpisy, że jestem psem i chce mi się jeść, a potem kupę. Słabo trochę, że najbardziej podniecona jest rose gold szelkami i puszkami z jedzeniem.
  16. maniek2603

    Mamasita

    Buka chce nauczyć psa odpowiedniej reakcji na jej koła. Żmudny, nudny, skomplikowany trening. Nie wytrwała machając rączkami na zumbie, ale wytrwa, robiąc coś tak nieatrakcyjnego (zwłaszcza w zestawieniu ze spożywaniem cukru). Yhm. Nie doceniają tej psinki, jej inteligencji. Z tej trójki pies wygląda na najmądrzejszego. Buka przełyka ślinę, gdy mówi o psich smaczkach, zajarana psim żarciem, bo pachnie jak pasztet. Zza tych ich uzależnień ciężko dostrzec subtelne radości, jakie może oferować szczeniak. Lecą sloganami o tym, że pies woli gryźć butelkę niż drogą zabawkę. Mam wrażenie, że to taki oklepany tekst typowy dla osób, które nie interesują się swoim pupilem na głębszym poziomie. Nie znam się na tej rasie, może to też kwestia tęsknoty za mamą i rodzeństwem, ale psiak nie wydaje się nimi zainteresowany. Buka skrzeczy, a pies nawet nie patrzy w jej stronę. Mój szczeniak zawsze żywo reagował na moje piski i zachwyty. Może ta rasa jest specyficzna w tym względzie, ale wygląda jakby między psiakiem a nimi była szyba. Bartek sztuczny w kontakcie z Endżi, trochę przypomina tego Bartka, który w tvnie odgarniał Buce włosy. Niby troska, ale jakaś nieprawdziwa, dziwna. Widać, że Bałt cieszy się z przyjaciela, ale ma spore braki w nawiązywaniu kontaktu w inny sposób niż pielęgnując, karmiąc. Dlatego spodziewam się, że pies będzie bardzo otyły. Nie chcę się czepiać. Psinka jest wzruszająca. Mam jednak wrażenie, że ten pies do nich nie pasuje, że z psiego, radosnego przedszkola trafił do domu starców. Mame niestety nowościami szybko się nudzi. Nawet nie próbuje nawiązać więzi z Angel. Biorę poprawkę, że to tylko filmik, że pies tęskni za rodziną. Ale jednak są obawy, że Buka będzie zazdrosna już nie tylko o cycatki, ale o psa.
  17. maniek2603

    Mamasita

    Tak to wygląda, że Bart ledwo wyciska np. 40 na klatę, więc poszedł po jeszcze dwa talerze (kołgi). Całym sobą, swoim otyłym cielskiem krzyczy, że ma już dość, że sobie nie radzi, że się poddał, że żyje z dnia na dzień od posiłku do posiłku. Po kilkunastu latach opieki nad nią zasłużył na długi urlop, pomoc, wsparcie. Może takiego wsparcia, przyjaciela szuka w psie... Nie znajdzie. Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego rodzice nie wezmą jej czasami na weekend, nie pomogą Bartkowi. Może ciągle odpoczywają po trudnych 18 latach z nią. Bo to niszczy psychicznie, fizycznie. Jeśli ktoś opiekował się bardzo chorą osobą, wie, o czym mówię. Nie widzę u Buu zmian narracji (szczerych, autentycznych). Całkiem niedawno na story skrzeczała "robimy", kiedy to on zapieprzał w kuchni, a ona bawiła się telefonem. Były też storiski, gdy wracali z marketu ze spożywką, ona była tak zmęczona, że chciała tylko herbatkę, a do niego pracującego dalej, zawalonego obowiązkami mówiła "damy radę, misju". Problem w tym, że to ona ocenia jego możliwości, wytrzymałość, a do tych danych ma dostęp tylko on. Ona skrzeczy od lat "damy radę", a potem rozwala grubą dupę w wózku i nie robi nic. Nie wiem czy on da radę. Nawet silne, odporne osoby muszą spać, odpoczywać, mieć czas nicnierobienia. Nie bierze się kolejnego etatu, jeśli obecne 2 wykańczają, doprowadziły do otyłości, pustki, poddania się.
  18. maniek2603

    Mamasita

    Myślę, że skoro schroniska szukają aktywnych opiekunów dla aktywnych psów (podkreślone w każdym ogłoszeniu!), domów z ogródkiem dla np. starych, chorych psów, domów doświadczonych dla trudnych ras, to wiedzą lepiej niż ty, że to dopasowanie nie kształtuje się post factum. O zBoczków aktywnym trybie życia świadczą ich ulane cielska i jej wózek. Buuu psa nie może wyprowadzić, bo ma łamliwość. Bogu dzięki za suchy szampon - tyle w temacie moich domysłów. Każdy widzi, co w nim siedzi. Ja widzę empatię, ty widzisz niechęć do ON.
  19. maniek2603

    Mamasita

    Serio robisz problem z tego, że ludzie mają empatię? Czytam posty pełne troski, że to pies ruchliwy, wymagający, do tego szczeniak, a oni prowadzą siedzący tryb życia. To napawa optymizmem, że gdzieś tam są odpowiedzialne osoby, które wiedzą, że pies to nie psychoterapeuta, maskotka, lekarstwo na kiepski związek, paletka. Taki pies musi się wybiegać. Jak to zrobi przy spaślakach siedzących z nosami w telefonach? Psy nie zmieniają starych, silnych nawyków swoich właścicieli, one muszą się do nich dostosować. Kupując psa - maratończyka, z grubasa pijącego piwo wyjdzie maratończyk? Buka nie może wyprowadzić psa, bo fizycznie nie ma jak. Nikt nie będzie gówna po jej psie sprzątał, chyba że ty się zgłosisz. Jeśli nie potrafią się zająć sobą, to po co im kolejna postać w stadzie? Mąż nie ma siły jej wykąpać, dlatego kładzie ją brudną do łóżka i dokupuje pieska? Nie mają siły i konsekwencji, żeby zadbać o swoje zdrowie, ale będą dbać o psa? Od pupy strony ten sielankowy obrazek malują. Np. taka Madzia z Redy uważa, że kot nie ma prawa przebywać "na pokojach", chodzić po meblach, parapetach, dlatego ma miejscówkę w przedpokoju. Chciałabyś siedzieć całe życie zamknięta w przedpokoju? Czy może lepiej, żeby Magunia, która uważa, że mieszkanie to nie miejsce dla zwierząt, zostawiła Guzika komuś normalnemu do adopcji?
  20. maniek2603

    Mamasita

    Nudzą się. Nie mają do kogo gęby otworzyć, bo ona ma w tyłku co on gada, a on jej skrzeczenie wpuszcza jednym uchem, drugim wypuszcza. W DzN często przewija się scena AnR: to co tełaz łobimy, misju? B: czy ja wiem. AnR: to może kawusia i jakieś ciasteczko. A po kawusi może jakaś kanapeczka, bo się przesłodziła i znowu ciasteczko, żeby wyrównać cukier. Potem wybieranie filmu, jakiegoś romansidła dla Bogulinki, w trakcie którego Bełt przegląda w telefonie strony internetowe. Od rana, żeby się nie załamać, realizują jakieś "ważne" cele typu wycieczka na premierę nowej paletki. Wykupiła już sefołę i dalej nie odnalazła sensu, więc czas na pieska i... flashy doggy jewelry dla wewnętrznej sroki. Buelhokołcz uważa, że pieski leczą depresję, zarządzają czasem, odchudzają (tak jak sokowirówki). Piesek będzie biegał, oni za nim i łehabilitacja niepotrzebna a gołsze dni odejdą w zapomnienie. Mówili, że gdy mają za dużo czasu wolnego, kłócą się. On pewnie już tak wyspecjalizował się w opiece nad nią jak pielęgniarki, które mają kilkadziesiąt "łóżek" do umycia. Trzeba zBoczkowi czas zorganizować, bo znowu za często przegląda strony internetowe. Pieskiem też można grać na wypadek, gdyby bart zechciał odejść.
  21. maniek2603

    Mamasita

    Aaaaale ma krótkie nóżki tak jak mame Bogulinka i w ogóle małe jest piękne i noooo wiadomo. Piesek z frustracji zacznie zażerać, a Buka będzie skrzeczeć, że taki tłuściutki, podobny do mame. Na pewno zakochali się nie w rasie, a w białku oczu kołgusia. Ten kołguś to takie przedłużenie boczków, coś jak super fura dla starszego, zwiędłego pana. Może zBoczek coś wyrwie na Angela
  22. maniek2603

    Mamasita

    Bałt po pracy ma mnóstwo pracy, a do tego cycatki i smurf village czekają. To jest właśnie "empatia" Buki i Maguni z Redy. Ta druga była zirytowana, gdy kilkumiesięczny kociak biegał po domu, bo przecież powinien siedzieć jak ona. Buka nie potrzebuje ruchu, więc i pies nie będzie potrzebował. Proste. Pies będzie za to chciał jeść i co chwila nowe szelki, obroże, kokardki. Jej udział w wychowaniu pieska polegał na wybraniu rasy, imienia, kolorowych gadżetów, a teraz, według niej, już z górki.
  23. maniek2603

    Mamasita

    Ale to tylko hodowla, a nie sztab specjalistów prowadzących rekrutację do służb specjalnych. Wystarczyło im dać pieniądze, powiedzieć, że są trzy pokoje, wpisać Bałta i babcię jako dyspozycyjnych opiekunów, pokręcić się na wózku wzbudzając litość i tyle. Do tego porobili te swoje infantylne minki, Bałtuś pocmokał do pieska, Buka poskrzeczała. Testów na IQ/IE im przecież nie robili. Wątpię, że hodowca domyślił się, że Buka chce kołgusia, kucyka, lody, gofry, paletki, żeby wynagrodzić sobie kalectwo. Wątpię, że dostrzegł u niej brak empatii i zreflektował, że skoro zajeżdża męża to chyba dość przedmiotowo traktuje innych. Ufff jak dobrze, że jest suchy szampon - tym się raczej nie chwalili czy najechaniem wózkiem na kota w Podkowie.
  24. maniek2603

    Mamasita

    Zauroczenie, a potem zdrowa, dojrzała miłość Wszystko się zgadza, no poza zauroczeniem i miłością. Na pierwszym spotkaniu on jej się nie spodobał, ona go swoim wyglądem wystraszyła. AnR to zdarzenie nazywa pierwszą randką, a Bart się krzywi i mówi, że to żadna randka nie była. Potem nie miał dachu nad głową, a ona pokłóciła się z kolejną opiekunką i nie miała jak z wyra wstać. Ona chwali się nocą poślubną, a on kręci głową, że nic nie było, poszli spać. A teraz ich związek wygląda jak "70-letni Niemiec szuka 30-letniej pomocy domowej". Mogłaby raz spróbować powiedzieć prawdę albo chociaż milczeć na temat ich "związku". Ich związek to jego ciężka praca przy niej oraz jej upokorzenie.
  25. maniek2603

    Szimring Połder

    A nie jest? Który facet źle zareaguje na tekst "kochanie, pomożesz mi pod prysznicem"? Który nie lubi zanieść swojej laleczki do łóżka? Który nie lubi rozbierać swojej księżniczki?
×