Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Loops

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral
  1. Przykro, że jako mama nie wspiera Pani swojego dziecka. To, jakie studia wybierze teraz, i tak może nie mieć nic wspólnego z tym, co będzie robiła kiedyś. Jeśli wychowała ją Pani tak, że będzie niepewna siebie, będzie miała kompleksy i problemy w odnalezieniu się w dorosłym życiu, to być może będzie również bezrobotna nawet po skończeniu czegoś, co w Pani oczach jest uznawane za odpowiednie. Nie każdy powinien być lekarzem, mamy różne powołania i zdolności i to jest bardzo piękne! Powinna się Pani cieszyć, że córka interesuje się czymś ciekawym. Rynek działa teraz tak, że najlepiej znaleźć niszę i korzystać, że nie ma zbyt wielu specjalistów w tej dziedzinie. Jeśli jest dziewczyną ciekawą świata, mającą różne „zajawki”, pasje, może skończyć w przyszłości jeszcze pięć innych kierunków, zrobić doktorat, a na koniec zdecydować, że zamieszka w przyczepie zwiedzając świat, a zarabiać będzie na jakimś blogu czy innym tiktoku... czasy tak się zmieniły i rynek pracy się tak zmienia (co pokazuje nawet pandemia), że naprawdę nie ma co się przejmować jakimiś studiami. Lepszy, gorszy- kierunek jak kierunek. Najważniejsze żeby to jej się podobało, żeby budowała swoją pewność siebie, a Pani w tej sytuacji powinna, zamiast skupiać się na kierunku, skupić się na waszej relacji i na zaakceptowaniu tego, że córka jest dorosła i może dokonywać własnych wyborów, bez względu na to, czy to się Pani podoba, czy nie. Jeśli Koreanistyka to jej prawdziwe powołanie, to napewno wyjdzie jej to tylko na dobre. Jeśli Pani w nią uwierzy, to i ona w siebie uwierzy i podbije całą tą nowoczesną Koreę, a być może cały świat. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią innym jak żyć. Jesteśmy tu na Ziemi, mamy jedno życie i każdy może interesować się czym tylko chce. Za dużo mamy w życiu głosów krytyki, a za mało wsparcia w stylu: świetnie! Rób to co kochasz! Dasz radę! Taka mała rada: teraz już za późno na wychowywanie, teraz może Pani jedynie być blisko, a krytyka może tylko zniszczyć dobre relacje. Znam ludzi, którzy znienawidzili swoich rodziców, bo musieli realizować za nich ich ambicje, i znam takich, co postawili na swoim, i rodzice przekonali się dopiero po latach, że jednak było warto. Szkoda zdrowia, szkoda życia, szkoda relacji na takie bzdury. W wychowaniu chodzi o to, żeby wcześniej czy później pozwolić dziecku odejść, żeby mogło świadomie i odpowiedzialnie samo popełniać swoje własne błędy.
×