Moja mama ostatnio mnie strasznie irytuje i oraz jej zachowanie jest bardzo nieodpowiedzialne. Od pewnego czasu wraca do domu bardzo późno po 3 czy po 2 nic by mnie to nie obchodzilo gdyby dała mi jaki kolwiek znak ze wroci pozniej wystarczy glupi sms ale nie ona nie pomysli o tym. Nawet nie odbiera ode mnie telefonow dzwonie 7 razy a ona wgl nie ma zamiaru odzwonic a ja siedze po nocach zaniepokojona czy z nia wszystko ok. Ona doskonale wie ze nie umiem zasnac bez wiadomosi ze wroci pozniej , ( moi rodzice sa rozwiedzeni od kilku lat od tamtej pory nie umiem zasypiac bo mam wrazenie ze moglo jej sie cos stac i ze muszd pilnowac brata) nawet nie przeprosi nie moge miec focha na nia lub byc zla bo odrazu na mnie krzyczy ze jest dorosla. 2 dni temu powiedziala nam ze ma faceta o 20 lat mlodszego od siebie jest odemnje 2 lata starszy . Bardzo sie cieszylam ze nam to powiedziala odbylismy rozmowe i z bratem nie mamy nic przeciwko bo tym ile sie wycierpiala z ojcem i jesli sie kochaja to co nam do tego , ale tylko zeby dala nam czas do przyzwyczajenia. Dzis go poznalismy nie jest zly i sadze ze bylo w miare ale niestety nic dobrego nie trwa wiecznie . Zbliżała sie północ wiec poszlam sie wykapac i myslalam ze od w tym czasie wyjdzie i pojedzie do siebie . Okazalo sie ze on bedzie spal w naszym domu . Czuje sie bardzo niekofortowo plakac mi sie chce . Powiedzialam zeby dala nam sie przyzwyczaic a ona odrazu po poznaniu go z nami spi z nim na dole na kanapie . Nawet powiedzialam jej ze to przegiecie i ze powinien isc a ona ze w glowie mi sie popuerdolilo i kazala mi spac. Jak bardzo chce i probuje usnac to nie moge z swiadomosciaze jakis obcy dla mnie facet jest w naszym domu , nie miala bym serio nic przeciwko nocowaniu w naszym domu ale no ku... poznajmy go moze po paru wizytach a nie odrazu tego samego dnia gdy kolesia widze pierwszy raz. Czuje sie obco w domu nie moge wejsc do kuchni na dole bo sie wstydze bo jestem w pizamie to przegiecie zebym bala sie ruszac w wlasnym domu , a teraz przez to wszystko placze ze tyle mowila ze my i nasze zdanie jest najważniejsze i ze da sie przyzwyczaic a takie gowno zrobila masakra a jeszcze nie moge sie wygadac mojej przyjaciolce ktora jest moja kuzynka bo jest opcjia se rozniesie sie po rodzinie juz nie wiem co robic