Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ksantyge

Zarejestrowani
  • Zawartość

    311
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

70 Excellent

1 obserwujący

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. co robimy jak dziecko odwala cyrki w sklepie. Bierzemy się za jego wychowanie juz w domu, a nie dopiero w miejscach publicznych.
  2. Przecież to, że pracujesz to jest na plus a nie na minus.
  3. A duży ten guz? To może być zwykły włókniak
  4. Ty sie nie zastanawiaj czy jesteś nieudacznikiem czy nie, bo to nie ma żadnego sensu. Po prostu pracuj na swoje tak jak potrafisz. Jednemu jest łatwiej osiągać cele, drugiemu trudniej, jeszcze innemu potwornie trudno, ale to nie znaczy, że ktokolwiek z wymienionych ma się zatrzymywać. Nie. Każdy ma pracować jeżeli zamierza jeść chleb. I nie można młodości marnować na pierdoły tylko przeznaczać na istotne cele. Pamiętaj, że rodzice nie są wiecznie młodzi.
  5. Jakby to było moje dziecko to by mnie to wkurzało, ale cudze mam dupie. Traktuje takich ludzi jako nudziarzy żyjących tylko robotą, kompletnie bez polotu. Aczkolwiek ma to swoje plusy. Imiona niegdyś standardowe, wśród dzisiejszych dzieci będą niestandardowe. Dla nas uchodzą za częste, bo wychowaliśmy się na nich, ale dla nowej generacji będą rzadkie.
  6. Byłam świadkiem jak dziecko powiedziało, że zabawkę odkłada na bok bo mu dokucza, a tak naprawdę to dziecko nie ma jeszcze we wczesnym wieku rozbudowanego słownictwa. Chodziło wówczas o to, że dziecku zabawka przeszkadzała w innej zabawie, więc ją odłozył na bok.
  7. Może i skłamie, ale tu chodzi bardziej o nakierowanie go do pewnych przemyśleń na swój temat.Odwoływanie się do czyichś wewnętrznych odczuć, nazywanie na głos czyjegoś brzydkiego zachowania obnaża skryte brzydkie "ja" drugiej osoby i ją wprowadza w konstruktywne zażenowanie jeśli było to świadome zachowanie. A jeśli było to zachowanie nieświadome to nazywanie na głos czyjegoś niewłasciwego zachowania zwyczajnie je uświadamia. Przemyślenie pewnych rzeczy u męża może go sprowokować do jakiegoś na początek może niewielkiego przełomu, a z czasem może do większego. Kropla drąży skałe. Ja autorce lub podobnym jej osobę radzę na początek opanowanie. Tylko spokój może uratować człowieka w takich sytuacjach. I działanie spokojne ale przemyślane i konsekwentne. Wizyta u psychologa nie dlatego, że z autorką coś jest nie tak tylko o poradę co w rodzinie zaszwankowało że jest sytuacja jaka jest. Maz ma swoje za uszami za tą sytuację.
  8. Ja znam na wylot takie jak ty. Kobiety które twierdzą, że lepiej im się pracuje z mężczyznami, bo ci są rzekomo lepsi od kobiet. To tylko gadka dla publiki, a drugie dno jest takie, że to zwykłe terytorialistki płciowe. Musza czuć, że sa jedyną kobietą w męskim zespole. To jest coś podobnego co widywałam w czasach licealno-studenckich u niektórych dziewczyn kiedy miały dobry kontakt z innymi dziewczynami, ale wszystkie trzymały na dystans, żeby przypadkiem się z żadną nie zaprzyjaźnić, bo się bały, żeby się któraś ich chłopakowi nie spodobała, bo chłop to było całe ich życie. Podsumowując jesteś jeszcze bardziej prymitywna niż te kobiety które siebie nawzajem tolerują. To co prezentujesz to zwykły suczy terytorializm. I możesz pitolić, że nic nie masz do kolegów z pracy, że to tylko dobre kumpelstwo. Nie musisz miec kompletnie nic do kolegów, chodzi o podświadomy stosunek.
  9. Obgadywać rozumuję jako mówić o kimś nieprzyjemne lub wręcz przykre rzeczy, ale prawdziwe. Natomiast wygadywać bzdury wyssane z palca to już nie jest obgadywanie tylko oczernianie i to już są zachowania wręcz niebezpieczne, a ludzie takowe rzeczy szerzący nie sa w pełni normalni.
  10. Zgadzam się. Te korporacyjne wyświechtane frazesy to zajeżdżają czymś rodem z sekty. Czekam aż nadejdą inne czasy, ludziom sie oczy otworzą i przestanie się wciskać ten kit. Chociaż wielu już sie oczy otworzyły z tych karierowiczów co poszli na wieś i tam sie bawią w ekologiczne hodowle i uprawy albo w szycie butów. "Szkolenie z zachowań nieakceptowalnych". Facet się zmienił, uciszył, bo wiedział, że szykują się problemy i tyle. Zamiast bawić się w sztywne szkolenia mógł po prostu ktoś przełozony z nim pogadać
  11. Ludzie przepracowani jak najbardziej doceniają odpoczynek. Jednak święta to nie odpoczynek przecież.
  12. Jak można coś takiego lubić. Przecież zakupy przedświąteczne czy prezentowe to jest jakiś koszmar..
  13. Zastanawiam się gdzie trzeba pracować, żeby ot tak dostać "parę dni wolnego przed". U mnie w pracy największa panika szefostwa to jakby pracownicy brali wolne przed świętami. Kategorycznie się nie zgadzają. I tak co roku.
×