Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ksantyge

Zarejestrowani
  • Zawartość

    311
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ksantyge

  1. I jak tam autorko po powrocie ? Rozmawiałaś z mężem ? Udało się wam coś wyjaśnić ? Lub przynajmniej wyrzygać żale na prywatnej przestrzeni ? Jak teraz kontakty z teściami ?
  2. Nie ma zbuntowanych dzieci tylko nadmiernie cackający się z nimi rodzice i takie tego skutki. Potem to społeczeństwo musi wychowywać wasze dzieci, odwalać tę najgorszą robote za was, a niestety to i tak się nie uda ponieważ na co dzień dziecko jednak najwięcej jest z takimi rodzicami więc dalej z niewychowanego dziecka wyrasta niewychowany dorosły, którego potem nie da się już naprostować. Potem w pracy się współpracownicy muszą użerać z takim i biegać do psychiatry po leki na nerwice
  3. To jeszcze małe dziecko. Normalne że chce chodzić za rękę.
  4. Nie ma nic gorszego niż niedojrzała emocjonalnie matka wiecznie niewyżyta seksualnie. Patologia. Córka to widzi i zaczyna odreagowywać. Współczuję tym dzieciom, że mają taki kocioł chaosu z życia zrobiony. Z tego nikt nie może wyjść normalny
  5. Zniszczysz dziecku dzieciństwo. Będzie miał w pamięci tylko matkę codziennie popijającą. Taka jest rzeczywistość.
  6. Jak można będąc dorosłą osobą być tak naiwnym
  7. Pijanej dziewczynie szalejącej na parkiecie obsunął sie gorset i wszyscy zobaczyli gołe cycki (zostało to też na zdjęciach). Ale sie nie przejeła
  8. Nie. Zaczekałabym aż skończy co najmniej 18 lat. A nawet jeszcze więcej. Ogólnie to nie powinno się (pomijając przypadki ciężkiego oszpecenia) decydować na żadne inwazyjne rzeczy w tym wieku ponieważ nastolatkom pomysły się zmieniają co roku na coraz to inne, a w dorosłości często doceniają to czego nie doceniały wcześniej.
  9. Nie współczuję. Są ludzie którzy całe życie borykają się z fobią społeczną i wizyty u psychologów nic nie dają. Co do bulimii czy anoreksji to zauważyłam, że te "choroby" to domena bogatych domów gdzie rodzice są snobami.
  10. Aczkolwiek z własnych obserwacji stwierdzam, że taki styl u dziewczyny to jest zawsze wina jej rówieśników płci męskiej. W którymś momencie każdy podlotek chce być zauważany przez chłopców. Ona musiała ona stwierdzić, że w dziewczęcym stroju nie zwracają na nią uwagi, więc poszła na ubiór antydziewczęcy.
  11. 15 latka w szpilkach ? To chyba ciężka przesada. To nawet nie jest jeszcze dorosła kobieta. To nawet nie jest obuwie dla każdej dorosłej kobiety i absolutnie też nie na co dzień. Nie ma nic pośrodku pomiedzy trampkami a szpilkami ? Co do córki to jest to taki etap jej rozwoju. Musi to przebrnąć.
  12. Prawo jazdy zdawaj aż do skutku. Nie odpuszczaj, bo jak raz odpuścisz to potem będzie ciężko. Po 30-tce będziesz bardzo żałowaćm bo wtedy człowiek jest najbardziej zarobiony, Urodą się nie przejmuj, bo faceci to marny gatunek, mało wymagający i prowadzają się z grubymi maszkaronami tylko dlatego, że te przejeły inicjatywe. Nie chce im się szukać nie wiadomo czego. Liczy się tylko seks i żeby baba miała niewyparzoną gębe. Moze być nawet brzydka. Ogólnie ciesz się wolnością, że nie musisz być codziennie drugą nogą w Biedronce i codziennie nad garami, że możesz sobie iść gdzie chcesz, spędzać czas gdzie chcesz, czytać książki, rozwijać swoje zainteresowania. Potem już czasu na to nie ma. Potem człowiek musi kraść każdą chwile dla siebie a i tak nie ma siły już nic z tą chwilą zrobić, bo cierpi na zespół chronicznego zmęczenia
  13. Ktoś napisał, że podobne charaktery u rodzeństwa nie są korzystne. Hmmm.. dziwne to, bo ja z ludźmi o podobnym charakterze zawsze znajdywałam kontakt, choć takich ludzi poznawałam niewielu, którzy by byli podobni do mnie. Ja z bratem mamy przeciwne charaktery więc żadnego wspólnego mianownika w rozmowie nie znajdujemy. Dlatego rozmowy z nim praktycznie nie istnieją. On zresztą nawet nie próbuje. Nie czuje takiej potrzeby. Nigdy nie czuł. Na razie widuję brata tylko dzięki rodzicom którzy zapraszają nas na wspólny obiad, ale wiem, że jak rodziców kiedyś nie będzie na świecie to może jedynie jego żona byłaby skłonna zaprosić raz do roku grzecznościowo. On sam nie. Do mojej mamy też był synem słabym. Kiedyś jego żona zaprosiła moją mamę i mnie na grilla przy okazji bo akurat jej rodzina miała tam być. Pamiętam jaką mój brat miał niespecjalną minę jak ja i moja mama przyszłyśmy. Nie był zachwycony. Takie mam kontakty z braciszkiem. Całe życie jakby z łaską spędzał z nami czas. Znajomi byli zawsze bardziej dla niego rodziną niż rodzina.
  14. Dzięki. Już przywykłam. Nie znam takiego uczucia jak więź z rodzeństwem, więc nawet nie wiem co dokładnie straciłam.
  15. Z rodzeństwem może i byś czasem pogadała o problemach z rodzicami, ale rodzeństwo to też są ludzie i z nimi generowałyby się z kolei jeszcze inne problemy, bo to zawsze tak działa. Różnimy się między sobą. Nie ma drugiej takiej samej osoby jak ty. Zawsze ktoś będzie miał inne gusta, inne poglądy, inne zalety i przywary, inny charakter, inną ocenę siebie na tle innych, inne życie, inny los. Brat czy siostra też. Nie podoba mi się, że jedynactwo jest traktowane jak jakaś choroba czy coś wyjątkowego. Nie jest to nic niezwykłego, ani rzadkiego. Znam mnóstwo ludzi bez rodzeństwa i mnóstwo rodziców z jednym dzieckiem. Nikt się nad tym nie rozczula jakby to był jakiś dramat. Co najwyżej jedynacy robią sobie średnio o jedno dziecko więcej niż norma. To chyba jedyny ich sposób na tę niby samotność. Ale to działa w dwie strony. Często ludzie pochodzący z rodzin wielodzietnych mający dużo rodzeństwa tak jakby dało im to w kość i albo decydują się tylko na jedno dziecko albo w ogóle się nie decydują na zakładanie rodziny. Znam też wiele takich ludzi
  16. Autorko mnie starszy dwa lata brat zniszczył psychicznie w okresie dorastania, teraz mnie olewa. Nie rozmawiamy ze mną. Ot tak po prostu, bo mnie ma za gorszą. Idealizujesz. Pokrewieństwo nie gwarantuje przyjaźni ani miłości. To jest wręcz rzadkość. Z rodziną i rodzeństwem to sie dobrze tylko na zdjęciu wychodzi
×