Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ksantyge

Zarejestrowani
  • Zawartość

    311
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ksantyge

  1. Tak się zapuszczają matki, a babki wtedy jak na nie zostanie przerzucona opieka nad dzieckiem przez wszystkie dni robocze.
  2. Moi sąsiedzi mają takie coś, że oboje są właśnie około 60-tki i oficjalnie stanowią rodzinę zastępczą dla swojego wnuka. Nie znam się dobrze na tym, ale rodzina zastępcza to z tego co mi wiadomo jednak inna opcja opieki niż adopcja. Ojciec dziecka siedzi za granicą. Przyjeżdża ze dwa razy w roku. Matka ma odebrane prawa rodzicielskie.
  3. W życiu bym się nie wprowadziła do żadnych teściów. Choćby skały srały. Choćbym miała miała starą panną zostać. To się zawsze kończy źle. Temat stary jak świat.
  4. To zalezy o jakiej kategorii wiekowej mówić. W klasach od 4 do 8 to to co piszesz to jest normalne. I tak było. jest i będzie. Natomiast klasy 1-3 uważam, że bardzo dużo jest na gorsze. Dzieciaki mają chyba o 300% więcej wszystkiego niż za moich czasów. I to nie jest normalne.
  5. Powinno się wycofać z mowy potocznej słowo "ogarnięty". To jest jakaś chore, patologiczne określenie. Powinno się mówić zaradny. Tak samo jak Polki lubią zamiast "bałagan" to lubią mówić "syf". Kiedy z tym skończycie?
  6. A ja miałam tak, że pomagali mi przy zadaniu rodzice w klasach 1-3. Tzn. ojciec tak mi pomagał, że się tylko denerwował. Potem już nie zajmowali się moimi zadaniami. I ja też się nimi nie zajmowałam. Odpisywałam od kolegi. Piszę o tym tylko dlatego, żeby ci pokazać, że nie pomaganie rodziców w nauce czy przy zadaniach nie gwarantuje tego, że uczeń będzie to wszystko robił na piątki, a nawet nie gwarantuje tego, że w ogóle będzie cokolwiek robił. Wszystko zależy od indywidualnej osobowości dziecka.
  7. Ksantyge

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Z innej przyczyny mogą być dwie: a/ nie jesteś w jej typie, scricte ty, inny wygląd, inny sposób bycia, zbyt wulgarna lub zbyt delikatna, zbyt wiejska lub zbyt miejska, zbyt spokojna lub zanadto do przodu, pochodzisz z innego całkiem środowiska, w sensie dużo lepsza od niej (powód do irytacji) lub dużo gorsza (niechęć do zadawania się z hołotą lub wręcz pogarda) b/ nie akceptuje żadnej dziewczyny w roli potencjalnej drugiej synowej swojej teściowej. Istnieją dziewczyny które rywalizują z innymi synowymi lub kandydatkami na synowe o względy królowej tesciowej. Był niejeden taki temat tu na kafe. A chłopaka siostry twojego faceta mogła zaprosić np. tylko dlatego ponieważ jest on facetem, ma fiuta w gaciach, więc nie musi się wpisywać w żadną babską rywalizację. c/ jeżeli akceptuje tylko swoje otoczenie, no to jasna dedukcja, że akceptuje swoje otoczenie, bo są to ludzie którzy są tam dla niej, scricte dla niej, natomiast ty nigdy byś z nią nie spotykała się gdyby nie to, że jesteś dziewczyną brata jej męża, czyli gościłabyś u niej nie ze względu na to, że ją szczerze lubisz tylko dlatego, że jesteś w związku z bratem jej męża. I wtedy taka przyczyna już irytuje. U wielu kobiet taka dedukcja postępuje z wiekiem, że już się nie chce człowiekowi tracić cennego czasu i pieniędzy na jakichś ludzi nie bezpośrednio powiązanych tylko ze względu jakieś męczące powinności. Robi się już ostrą selekcję na tych których się już naprawdę musi zaprosić (teściowa, brat jej faceta, siostra jej faceta), bo jak się tego nie zrobi to potem będą nieprzyjemne konsekwencje oraz na tych których się nie musi zapraszać, bo konsekwencje będą znikome dla tej osoby albo żadne. A chłopak siostry jej faceta powiedzmy, że się uchował, bo: 1/ jest facetem a samice podświadomie zawsze lubią facetów w kazdej postaci nawet jakiegoś szwagra 2/ siostra jej męża może jest osobą bardziej nieugiętą i może np. nie przyszłaby na impreze bez osoby towarzyszącej i ona o tym wie, bo ją dobrze zna, a twój chłopak to ciapa i nie postawi się? Nie wiem czy takj jest. Tylko rozważam taką opcję.
  8. Ksantyge

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    No właśnie pisałam wcześniej o tym ale nie chciało przepuścić mi posta, że może to tu jest pies pogrzebany, że jak napisałaś jej córka cię bardzo polubiła cytuję "jak swoją drugą mamę". Co jak co, ale ja bym też nie chciała, żeby moje dziecko polubiło jakąś inną kobietę jak swoją drugą mamę. Także nie dziwiłoby mnie wówczas zachowanie bratowej. O ile to faktycznie tu jest przyczyna.
  9. Ksantyge

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Może to tu jest pies pogrzebany?
  10. Ksantyge

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    A może to tu jest pies pogrzebany?
  11. Ksantyge

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Ojej jak ci wesoło robić parodię z niektórych ludzi.
  12. Ksantyge

    Jaka szansa jest w koncu na wojne atomową?

    Nie tak prędko. Do ataku na Ukrainę, która nie ma żadnego wsparcia w Nato przygotowywali się prawie 8 lat. I te przygotowania zaczęli z pozycji Rosji niczym nie naruszonej. Teraz wojna na Ukrainie trwa i nie wiadomo ile trwać jeszcze będzie. Ile już wojska stracili, a ile jeszcze stracą. A ile jeszcze strat poniosą w wyniku szykującej się zapaści gospodarczej. Nawet jeśli udałoby się im zająć Ukrainę to już nie mieliby możliwości ruszyć z kolejną wojną na inny kraj. To byłoby już wojsko kulejące. To kompletnie nierealne. Jeśli Rosja taki wielce potężny kraj musiał się przygotowywać aż 8 lat do wytoczenia wojny to ile lat musieliby się tu przygotowywać po tym co już się wydarzyło. A Putin nie młodnieje.
  13. Ksantyge

    Jaka szansa jest w koncu na wojne atomową?

    Nie podniecaj się. Przecież ten człowiek kłamał tyle razy. Tam nie ma czegoś takiego jak honor czy jakies zasady.
  14. Ksantyge

    Jak pokochać siebie?

    Wydaje mi się, że to jakieś wybiórcze niekochanie siebie. Naciągane hasełka. Gdybyś naprawdę siebie nie kochała to byś nawet jednej rozmowy nie potrafiła odbyć z tym facetem. A tu proszę. Gadka szmatka się rozkręciła na tyle randek, że aż zamieszkaliście razem. Gołąbeczki. Tylko nie pitol, że to facet odwalił i odwala wszystko za was dwoje, a ty nic nie robiłaś, nie robisz, bo w te bzdury to nigdy nie uwierze. Widzę tu wielkie kochanie siebie. I fałszywą skromność.
  15. Ksantyge

    Za wolna do pracy

    Ja też jestem wolna. Miałam w swoim życiu wiele prac i wiele podobnych akcji. Wiele prac traciłam. Aktualnie pracuję. I mam nawet umowę na stałe, choć co się ocierpiałam to tylko ja wiem. Nie poddawaj się nigdy, bo nie wolno ci po prostu. Będzie ci ciężej niz innym. Taką masz naturę. Musisz to przyjąć tak jak np. niepełnosprawni muszą przyjmowac swoją niepełnosprawność. Ludzie będą cię częściej obgadywać. Przyzwyczajaj się, bo ludzie tacy własnie są. Czyli wstrętni. I są tacy wszędzie. Zawsze będą wyżej ... niż dupy mieć i zawsze będą wmawiać że tylko oni są coś warci, że tylko ich robota się liczy. Dlatego trzeba ich niestety traktować albo na dystans i olewacko albo jak przegną pałe to po chamsku, żeby czuli też na sobie jak się gnój po nich leje. I nie warto się spoufalać, bo nie ma z kim. To pierwsza lekcja z tego jak wygląda dorosłe życie. Ale żyć trzeba. Ja tak się męczę już 10-lecia. Ale żyję. Mój ulubiony czas to czas po pracy.
  16. Ksantyge

    Mam 13 lat i chce być gruby

    A tak w ogóle jak ty niby ćwiczysz na tym w-fie sam ? Bo ja to nigdy w życiu się nie spotkałam, żeby cała klasa nie chodziła na wf. To byłoby zjawisko na skale światową chyba i w normalnie działającej szkole na pewno nie pozostałoby to bez odzewu wychowawcy i dyrektora. Byłaby na pewno pogadanka z rodzicami i jakaś z tego tytułu akcja uswiadamiająca.
  17. Ksantyge

    Mam 13 lat i chce być gruby

    Przecież to jest obrzydliwe. Dlaczego chcesz zniszczyć swój wygląd. Jeśli większość klasy jest gruba to świadczy to o już o jakiejś poważnej anomalii społecznej. Czas szybko zleci, szkołe kiedyś skończysz, wasze drogi się rozejdą, a ty zostaniesz ze zniszczonym ciałem. Dziewczyny będą się brzydziły grubym chłopakiem. Pamiętaj, że pewne skutki roztycia się pozostają nieodwracalne, np. rozciągnięta na zawsze skóra, która po schudnięciu rzadko kiedy się wchłania, nogi szybko się koślawią i zostaje to na zawsze.
  18. A tak w ogóle to twoje dziwne przemyślenia wynikają stąd, że twoje dziecko wychowuje się w rozbitej rodzinie. I to co w normalnej rodzinie jest zwyczajnością to dla ciebie jest wielkim halo, tylko dlatego, że to ty się rozstałaś z ojcem swojego dziecka. A tu nie to, że dziecko nie jest przyzwyczajone być nago przy ojcu, bo jest, tylko to ty nie jesteś przyzwyczajona widzieć jak ojciec ją przebiera tak po ludzku, więc wydaje się to tylko tobie nienaturalne. Ja sama pamiętam, że myłam sie przy rodzicach do chyba 9 roku życia. Nie było to oczywiście żadne przedstawienie. Po prostu czasem ktoś się kręcił przy mnie żeby w czymś tam pomóc. I tyle. Potem kiedy się przeprowadziliśmy i skończyłam dziesięć lat to stwierdziłam, że będę się myć sama. Była to moja decyzja i to nie podyktowana wstydem tylko względami czysto technicznymi. Wstyd to się pojawił dopiero wtedy kiedy zaczęłam wchodzić w okres dojrzewania czyli kolejne kilka lat później jeszcze.
  19. Dziwny na ten wiek i sytuację problem wymyśliłaś. To jest jej ojciec. Nie jakiś obcy facet. Jeżeli chodzi z nim na ten basen od pierwszego roku życia to znaczy, że nie jest to taka sytuacja, żeby nagle pierwszy raz się przed nim rozbierać tylko jest przyzwyczajona od niepamiętnego dla niej czasu czyli przez tak długi czas musi być to już dla niej naturalne. Dziecko może odczuwać wstyd przed kimś do kogo nie jest przyzwyczajone, by sie przed nim rozbierać, a tu tydzień w tydzień od lat i nawet nie pamięta kiedy to sie zaczęło. Jest to taki wiek jeszcze wczesny, że ten wstyd nie jest jeszcze tak znowu wykształcony jak u starszego o kilka lat dziecka, które ma już opanowane samodzielne przebieranie i nie potrzebuje pomagania.
  20. Oni się nie zmieniają po slubie tylko cały czas są tacy sami, a jedynie wcześniej są milsi, bo mają wrażenie nowości. To raz, a dwa skrywają swoje cechy plus nie widzi się ich 24 na dobe.
  21. Ksantyge

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Daj sobie spokój z lekarzami, specjalistami. Takie ostatnie desperackie środki (dodam zawsze to będą półśrodki rzadko kiedy satysfakcjonujące) to dla nieszczęsliwych małżeństw uwikłanych w poważne zobowiązania. Strata czasu. A jeszcze biorąc pod uwagę krótki staż związku to sprawa jeszcze dziwniejsza. Pakuj walizy i wiej. Nawet nie gadaj z gościem, bo nie ma sensu. On cie nie potrzebuje, w każdym razie nie jako kobiety. Jak z nim zostaniesz to frustracja z każdym rokiem będzie większa, a jak sie to przeciągnie na szereg lat to ześwirujesz. Zacznie siadać ci na głowe. Albo zdradzisz. A po co jak można sie rozstać już teraz i szanować swój czas. Pamiętaj, młodości straconej nikt ci nie zwróci.
  22. Tak ogólnie to ja bym nie szukała drugiego dna w postaci kompleksów męża. Myśle, że to nie o to tu chodzi. Autorko na moje oko nie jesteś obdarzona po prostu siłą przebicia, a twoje otoczenie tak. Ludzie z siłą przebicia, których w społeczeństwie jest gruba, gruba większość potrafią się zawsze skrzyknąć razem, a osoby z brakiem siły przebicia są wyrzucane prawie zawsze poza margines uwagi i ma się do nich też mniej cierpliwości. Zauważyłam to już dawno. To bezwzględne prawo działa wszędzie. W pracy, w rodzinie. Wszędzie. I uczestniczki forum też na pewno gdzie się nie znajdą tam lgną do silniejszej charakterem osoby i takim osobom sie podlizują. Jest to reakcja niemalże machinalna. Osoby delikatniejsze i ich potrzeby są lekceważone. I nie ma tu żadnych świętości. Ludzie ogólnie są bezwzględni. Pytanie gdzie zaczęłaś dyskusję z mężem, że ci się coś nie podoba? Powinno się to rozgrywać w waszym pokoju. Wieczorem lub rano. To najbezpieczniejsze miejsce na tego typu dyskusje. Gdzie indziej już jest zbyt duże ryzyko kwasu przy świadkach. Z innej beczki. A jak autorko twój mąż się zachowuje na weselach ? Czy przez większość czasu siedzi z tobą jako towarzysz czy raczej cały czas lata po stolikach i polewa znajomym wódkę ? Wśród ludzi jest pełno liżących się nawzajem "gwiazdorków" którzy dostają małpiego rozumu w towarzystwie i żyją tym, że zwracają na siebie uwagę otoczenia i od tego łatwo się uzależnić tak jak się łatwo uzależnić od przyjemności. Jeżeli się jest żoną takiego "wodzireja" to trzeba nie tylko zgłaszać pretensje, ale różne sprawy stawiać wręcz na ostrzu noża i z góry uprzedzać co się stanie jeśli gwiazdorek sie zapomni i za bardzo popłynie. Ty dużo razy dawałaś szanse mężowi, ale ta granica kiedy mówi się dość zawsze gdzieś następuje. Właśnie w te wakacje nastąpiła. Mąż okazał się nie rokować jednak żadnej nadziei na spędzanie wakacji z tobą. Za rok jak mąż wyskoczy z wyjazdem z osobami trzecimi to ty po prostu powiesz NIE. I się tego będziesz trzymać konsekwentnie. Tyle.
  23. Ksantyge

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Ja bym wiała od takiego, szczególnie że ani ślub was nie wiąże, ani dziecko. Szkoda życia. Będzie tylko gorzej
×