Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lucyferia91

Zarejestrowani
  • Zawartość

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lucyferia91

  1. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    Witam! Spotykałam się z pewnym mężczyzną, trwało to krótko, nie był to żaden związek jeszcze. Widywaliśmy się raz w tygodniu, to było może z 6 spotkań. On na spotkaniach był serio bardzo miły, opiekuńczy itd itp, no po prostu czułam że mnie lubi, ale miedzy spotkaniami on potrafił się nie odezwać w ogóle, ja się odzywałam, on stwierdził że nie lubi pisać, że z nikim nie pisze, ok, zaakceptowałam to choć było to dla mnie dziwne. Spotkaliśmy się tydzień przed Walentynkami i on zapytał mnie jaki kolor lubię, wyczułam ze pyta pod kątem Walentynek, ze jakieś kwiatki albo coś, no ale spotkaliśmy się dzień przed Walentynkami i nie dostałam nic, nawet o Walentynkach nie wspomniał, było jak zawsze, miło itd ale temat Walentynek całkiem pominięty był. Nie powiem, zrobiło mi się trochę przykro... Ale trudno mowie, w końcu to jeszcze żaden związek, tłumaczyłam go. Na następny dzień (to były Walentynki) napisałam do niego bo zostawiłam u niego sweter, no i on się odezwał po kilku godzinach ze tak jest mój sweter ale o Walentynkach nie wspomniał. Później nastała cisza... Odezwałam się do niego po jakimś tygodniu, on stwierdził że wyjechał do pracy, więc się nie widzieliśmy, chwile pisaliśmy i on urwał rozmowę. Znowu ja się odezwałam po ponad tygodniu i spytałam o mój sweter, on stwierdził ze mi go podrzuci jak tylko znajdzie czas bo teraz ma mnóstwo pracy i znowu cisza. Znów ja się odezwałam chyba po dwóch tyg i tym razem zapytałam co jest grane, a on zaczął mnie przepraszać, że serio ma teraz mnóstwo pracy itd itp ze jak tylko znajdzie czas to się odezwie i odda mi ten sweter, a ja na to ze teraz nie pytam o sweter tylko o mnie, bo ewidentnie coś jest na rzeczy a on mi na to ze mnie przeprasza, ale woli być sam, żeby nikogo nie skrzywdzić. Odpisałam mu na to ze rozumiem, jeśli właśnie taka jest jego decyzja to ok, ale żeby się odezwał jak znajdzie chwile i oddał mi ten sweter i od tamtej pory do teraz jest cisza, sweterka dalej nie mam... Moje pytanie brzmi o co chodzi? Po co pisze ze się odezwie i odda a przetrzymuje mi go tyle czasu i milczy? Czy to jest jakaś gra? Bo ja na jego miejscu jak chciałabym zerwać kontakt to oddałabym ten sweter jak najszybciej... Ktoś potrafi ogarnąć takie zachowanie? Z góry dziękuję.
  2. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    Tak, sweter ma dla mnie pewną wartość. Jest pamiątką po kimś, jedyną, więc to żaden pretekst. Gdybym chciała się z nim skontaktować, już dawno bym to zrobila i sweter nie byłby mi do tego potrzebny, ale też wyczułam gościa, wiem o co mu biega, dlatego ładnie podziękowałam mu za znajomość, prosząc by oddam mi ten sweter. 2 miechy nie oddaje i po prostu byłam ciekawa czym może być takie zachowanie spowodowane. To nie jest powód by ze mnie kpić... Pierwszy raz napisałam coś ba tym forum, bo uznałam że jest jednym z lepszych, ale niektóre osoby tutaj sprawiają, że zaczynam zmieniać zdanie...
  3. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    Czysty przypadek. Spieszyłam się do domu i tak wyszło.
  4. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    To mogł powiedzieć, dałabym mu go, chyba że jara go sam fakt zaj.bania czegoś.
  5. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    On jest po rozwodzie 3 lata, jego była żona sobie kogoś znalazła, wiem z fejsa wiec o żonę nie chodzi. Wyniósł się od niej i wynajmuje mieszkanie sam, co nie oznacza ze nie sprowadza sobie tam innych kobiet, bo pewnie tak właśnie jest.
  6. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    Ja już zniknęłam, w ogóle się nie odzywam do niego, bo nie czuję już takiej potrzeby. Poznałam kogoś innego, ale ten sweter to bym chciała odzyskać, no ale jak się nie da to trudno...
  7. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    Raczej nie o to chodzi. On wie, że nie mam prawka. Na upartego mogłabym autobusem, ale niekoniecznie mogę trafić, byłam u niego ze dwa razy tylko...
  8. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    Niby mogę sama, ale wydaje mi się to takie mało honorowe? Ja wiem, że z tego nic nie będzie, nawet jak on będzie probował podbijać do mnie znowu, to ja już nie chce bo wydaje mi się, że z niego niezły Babiarz i obraca teraz jakąś panienkę, dlatego "brak mu czasu" by oddać mi sweter, a jak z tamtą nie wyjdzie, albo dostanie co chce to odezwie się do mnie, bo ze mną ma niedokończoną sprawę (seksu nie było, choć podchody robił.)
  9. Lucyferia91

    O co tu chodzi?

    Moja intuicja też mi podpowiada, że w ten sposób po prostu zostawia sobie otwartą furtkę...
×