Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inka7282

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez inka7282

  1. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    no, zakupy zrobione, nowa pralka chodzi jak burza, wyjexdziłam się na sankach, więc teraz odkurzyc domek chociaż by trza : ;) ale mi sie nie chce :D:D:D z opowieści o swininkach, proszę bardzo świezutka, aktualna, dzisiejsza: jedziemy do tego \"wielkiego miasta\" wysiadamy z auta. Młody: Tylko nie mówcie,że po szmatowych sklepach będziemy chodzić! Niestety, musiał chodzić, w jednym wlazł do przymierzalni: b. fajna pani go zagaduje: a co ci podać do przymierzenia? odp. najlepiej majtki :D a jakie majtki? odp. bylejakie, byle bym je długo musiał przymierzać, to nie każą mi już nigdzie chodzić ;) kulturalnie przymierzam sobie spódniczkę, on oczywiscie siedzi w przymierzalni. nie mogę się dopiąć, a Młody na caaały regulator wrzeszczy: proszę mojej mamie daj inną, bo do tej jest za gruba! dobra, lecę z tym odkurzaniem, potem zajrzę:) acha, czuję w Izie podobieńśtwwo pewne w wyglądzie :) ale córa (piękna!) wygląda starzej od mamusi ;)
  2. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    Agripa, olej tą robote:) ja bym sobie wytłumaczyła,ze to znak, iz się w niej juz skończyłam rozwijać i zaraz zacznie się coś lepszego. czyli nie koniec, a poczatek kariery :):):) ja wczoraj nie zajrzałam, bo po tym odśnieżaniu i sankach padłam na kanapie :( a teraz idę ubierać świninki, bo moja mamusia jak nigdy doszła do wniosku,ze są wyprzedaże i ich może w jakieś ciuszki zaopatrzy :D nie ukrywam,ze aktualnie nie widzę przeciwwskazań ;)
  3. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    teraz na szczęście sztuczne są modne, to sobie doklej :) aaa, idę spać laleczki, bo jak Młody znowu się będzie jutro o 6.30 wybierał na sanki, to już padnę trupem :( a swoją drogą jak chodzę do pracy to wstaję o 6, albo i przed, a jak mam ferie, to o 8 dobudzic się nie mogę :(
  4. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    nie piszą, kto zginął :( isabell - nie mogłaś wybrać lepiej meilika, Nasza Figazmakiem - to główna dbająca o to,zeby nasze skrzynki nie były puste. tylko zeby się nie zdziwiła, napisz jej o co chodzi ;)
  5. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    przywaliło je w samochodzie drzewo, na tej cholernej drodze na wolbrom, na pazurku. tam to chyba codziennie jest jakiś wypadek i nic z tym nie robia :(
  6. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    no, to Aniu nareszcie pozytywnie do przodu :D a u ciebie, na tym wygwizdowie (czyli na górce;) ) to jak wiatry przetrwaliście. wyczytałam w \"angorze\", że w trakcie tych wichur w Polsce zginęło 6 osób, z czego 2 w .... olkuszu.
  7. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    witaj isabell :D myślę,ze opisywałam się jakoś 1, albo 2 strony temu, więc jeszcze świeże toto jest :) nie zdążyło się nic zmienić. no może jeszcze dodam, bo tam rozpisałam się o mojej miłości do dzieci(świninek) i zwierząt,ze jestem uczącym w technikum chemikiem :) a teraz do rzeczy: z moim Tatą lepiej, juz się nawet uśmiecha i wyszedł z domu. lekarz zdiagnozował depresję :( no z drugiej strony mu się nie dziwię, siedzi cały tydzień sam jak palec, do nas coś rzadziej zaglada (nawet na obiadki nie przychodzi, bo wyrodna córka czyli ja zaczęła je przywozić ze szkoły:( ) a tylko cała rodzinka zwala na niego swoje problemy i niepowodzenia. a chłopisko siedzi i się przejmuje :( nawet ja, jak takiego doła miałam przed swiętami, to kilka razy pół nocy z nim przegadałam. i nie czarujmy się wypłakiwałam żale na cały świat:(:(:( no, ale już wraca żelazne babsko 150 cm ;) bo wszak odśnieżanko, zima, drewno, palenie w piecu i te sprawy ;) jeszcze na dodatek tesciowa się dziś załamała, co fatalnie wpływa i na mojego męża. zobaczymy co będzie dalej. tak mówiąc szczerze, to ja chcę już do pracy!!!!! tam przynajmniej jako taka stabilizacja.
  8. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    ja też lwica :p z 2go sierpnia, moja zuzia z 9go :D a co do sniegu, to Młody wształ dziś o 6.30, przywlókł mi do łóżka swój kombinezon i ciężko na sanki się wybiera :( myslałam,że go nie przekonam i z psami będę musiała wypuścić, ale na szczęście jak zaczął się u nas w łóżku \"zacieplać\" to oko mu się jeszcze zamknęło :) ale i tak cały dzien prawie spędziłam na dworze, z krótkimi przerwami na przebieranie mokrych kombinezonów. przynajmniej odsnieżyłam podjazd, bo garaże mam za domem :( wszystko mnie boli :(:(:( co do M/L to jeszcze nie mam namiarów, bo na allegro nie ma, a kobieta od której kupowałam też już nie ma. w necie jest dużo ogłoszeń i meizi i lida i meridia nawet, ale bez sprawdzenia trochę się boję. jak coś wynajdę, to napiszę (i tak nie mam na razie kasy, bo pralkę musiałam kupić :( ), może po pierwszym. jakbyście coś wy znalazły, to chętnie się przyłączę :) na razie od trzech dni jeżdżę na rowerku stacjonarnym, bo stał odłogiem. tylko kruca bomba nigdzie nie mogę znaleźć czy trzeba ustawić na duży nacisk, czy jechać raczej szybko? i jak długo,zeby coś spalić z tego sadełka? nie wpadło wam coś takiego w oko przez przypadek?
  9. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    Matko Świeta, tak się przejmuje i dogłębnie czytam co tu piszecie,ze mi sie Mamuśki pomyliły :(:(:( pytanie było oczywiście do Waniliowego Przysmaku ;)
  10. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    jarzynko, a jak tam poród kolezanki. co sie urodziło?
  11. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    odpisałam,ze zgłaszam na policję ;) moje uszy też zniosą wszystko, ale nie mam czasu dopasowawywać biżuterii do stroju. za to mam hopla na ogromne naszyjniki (łącznie z tymi punk gothic). co z tego, jak zawsze zapominam zajrzeć do szuflady gdzie je trzymam :( konczy się na spadkowym po mojej mamie z czasów studenckich miedzianym łańcuchu z jakąś rozgwiazdą- bo ten zostawiam na umywalce, więc jest pod ręką.
  12. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    hehe, i przez przypadek odpowiedziałam w temacie biżuterii. zapomniałam jeszcze o chrzcicielnym krzyzyku mojego synka, ale dostał aż 3 medaliki, to krzyzyk chyba moze mamusi odstąpic ;) a tak wogóle to na pogodzenie się dostałam od mojego męża ogromny komplet srebrnej biżuterii z tzw. piaskem pustyni (czy jakoś tak...):kolczyki, medalion, bransoleta i pierścionek. cudne, tylko nie mam do czego ubrać. moi rodzice są geologami i wiecie jak naprawdę nazywa się piasek pustyni??????? AWANTURYN zatem prezencik cokolwiek dwuznaczny, choć pewnie (bardzo w to wierzę) dwuznaczność niezamierzona. ale się uśmiałam :D:D:D
  13. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    słuchajcie, sorry,ze wetnę się w temat biżuterii (od chyba 12 lat noszę te same kolczyki i 1 pierścionek), ale czy ktos wie jak zidentyfikować debila po nrze telefonu kom? od soboty dostaję jakies dziwne smsy z nru którego nie znam: najpierw ktoś mi proponuje,ze spędzi u mnie noc z niedz. na pon, teraz cyt: odbierz ten jeba... telefon. chyba ktoś się myli, ale mężulo, któremu osobiście kazałam odebrać ten pierwszy dziwnie na mnie patrzy.
  14. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    ech, Malinka, widzę,ze marzy ci się to samo co mnie ;) ja juz zaczęłam buszować po internecie. nawet oryginalną meridę sprzedają po 150 zł ;) teść już ma zaatakowane kości i watrobę:(:(:(
  15. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    a niechże doradca sobie doradzi i wyniesie stąd swoja personę! Ze tez ludzie lubia się bawić w takie g... chyba problemów nie mają :(:(:( sorry, ale jestem lekko wkurzona: na tej mojej ukochanej wsi nie bardzo jest z dzieciakami co robić, więc jako,ze pierwszy luźniejszy dzień zrobiliśmy wielką wyprawę do biblioteki. skończyło się na trzech wyprawach, bo biblioteka zamknięta na 4 spusty, a ja obiecałam! żadna kartka nie wisi, więc zadzwoniłam do bibl. głównej i chyba niechcący doniosłam na p. bibliotekarkę,ze sobie wolne zrobiła, bo powinna być. ale z drugiej strony ile będę biegać na taki mróz? mogła wywiesić jakąś informację, nie. strasznie mnie to wkurza, bo punktualność to moja obsesja. jak ja mam dzwonek o 8, to mam być o 8, bo młodzież stoi na korytarzu bez opieki!!! dlaczego inni tak nie szanują pracy? ja spóźniłam się raz w życiu. autko odmówiło posłuszeństwa...pomimo,że nie mam lekko. ale mam też cholerne poczucie obowiązku. uff, nie denerwowałabym się tak bardzo, ale młody siedzi i wyje,ze co bedziemy czytać, a wiecie,ze to czytanie jest prawie jak czynność fizjologiczna, czyli nieuniknione i niezbędne. chyba zapakuję ich do auta i poswięcę parę groszy na kupno jakiejś książki. tylko kurde, pralka siadła już całkowicie i znowu wydatek...
  16. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    no więc tak: najpierw poszłam w pocztę, a tam nawet kartki świąteczne jeszcze nie przeczytane :( dziękuję, dziękuję wszystkim :D potem pooglądałam zdjęcia: Agripa- super brunetka, super babka i na dodatek przypomniała mi o zdjeciach choinki, tylko,ze ja ją dziś rozebrałam, buuuu :( Jarzynka w ciązy pięknieje :D a co tam,ze zdjęcia w szlafroku, ładnemu we wszystkim ładnie, a poza tym kawę poranną pija się w szlafroku. a zdjęcia zuzinki (tej w brzuchu), to u mnie budzą instynkty macierzyńskie ;) babo, co ci się marzy????-to do mnie oczywiscie :) a na koniec w stopce isi ukryte zdjęcia damy o imieniu Wiki- słodkie, jaki tam szkodnik? i chciałam jeszcze aktualne swoje i świninek wysłać, bo takie miałam fajne z borysem (synem lełona, pamiętacie?), a tu aparat odmówił współpracy. łe... idę spać, bo jutro z moim tata do lekarza. martwi mnie milczenie Duni, a i Malinka coś słabo zaglada. hm...moze zaraziły się ode mnie dziwnymi zrządzeniami losu?
  17. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    popełnię role gospodyni :D mozna isiu jak najbardziej :) powiedz pare słów o sobie. ja zacznę, ale juz w duzym skrócie,zeby dla co poniektórych to nudne juz nie było ;) mam 35 (!!!!????????), albo wrrrrrróć: 34,5 roczku, męża-ciut starszego (acha! :p), dwoje dzieci, zwanych świninkami od czasu reklamy \"cała polska czyta dzieciom\". ja niestety jestem od tego czasu nazywana mamą dużą świnią :D. zuzinka ma 10,5, a młody 5,5. mieszkam na wsi między krakowem a katowicami. moją pasją oprócz, dzieci, pracy (szkoła średnia) i zwierząt (sznaucer olbrzym leon, zwany lełonem; yorkopodobny roki ze schroniska, zwany ścierką, kocur, który miał być lusią, a jest lutkiem, królik julcia lub julek-jak się komu powie, i rybki, których imion nie pamietam nigdy)-tak więc oprócz tego moją pasją są nieprzewidziane i burzące spokój wydarzenia, które nękają mnie non stop, a do których już się przyzwyczaiłam. zasypiam wieczorem i nigdy nie jestem w stanie przewidzieć co wydarzy się rano, ale wiem,ze na pewno nie to co sobie zaplanowałam :( jesli chodzi o marzenia, to moim marzeniem jest chwila swiętego spokoju :) kolej na ciebie:
  18. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    o, cholela, wyśmiałam pomarańczową na odwrót. miało być tak: :D:D:D z ironią oczywiście ;)
  19. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    Ja piszę tylko tutaj. czy pode mnie też się ktoś gdzieś podszywa? Waniliowa, ja bym tej pomarańczowej napisała,zeby przestała chodzić w obcisłych bazarowych gatkach i stringach, bo to Twojego Groszka ciśnie ;););) ciekawe jaką zrobi minę D)D)D)
  20. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    nareszcie udało mi się spokojnie usiąść do komputera. a tyle mam do powiedzenia,ze nie wiem od czego zacząć. pozwólcie zatem,ze jako umysł scisły napiszę w wielkim skrócie: 1. za jarzynkę sciskam kciuki, a innymi głupolami niech się nie przejmuje :) 2. zdjęcia swininek i moje, może nawet jakieś swieższe uda mi się wysłać w najblizszym czasie. 3. u teścia bez zmian, leży w domu jak roślinka na morfinie, ale mój mąż zmądrzał trochę po aferze i zarządził regularne dyżury u mamusi :) tak więc spędza tam tylko 2 dni w tyg. a w domu naprawdę dużo weselej :D 4. żeby nie było tak wesoło, bo jak wiecie moje życie dość szczególnie mocno obfituje w nieprzewidziane i nagłe wydarzenia, to nici z moich wielkich planów odpoczywania w ferie. w poniedziałek zawiozłam mojego tatę do szpitala, na toksykologię, bo chyba wam nigdy nie mówiłam, ale jest niepijącym juz 10 lat alkoholikiem. a właściwie BYŁ...ale w miarę szybko zareagowałam, już dochodzi do siebie, trzeci dzień spokój, niemniej muszę go pilnować i wozić na wiadome spotkania :( strasznie mi go żal, bo to bardzo kochany i dobry człowiek...wpadł w jakąś dziwną depresję :( 5. a teraz rewelacja, szczególnie dla tych kobitek, co odchudzały się zielonymi tabsikami: mam w klasie uczennicę, którą obserwuję od września. ostatnio powiedziałam jej mamie,ze podejrzewam ją o odchudzanie się lidą. opowiedziałam jakie moga być objawy, ze kupuje się w internecie itd. a mama na to,że wszystko się zgadza. laska się przyznała, a jaka była zdziwiona skąd wiem? powiedziałam,że to intuicja chemiczno-pedagogiczna ;) ech, jak to w życiu wszystko się kiedyś przyda ;) a tak a\'propos to właśnie zrobiłam próby wątrobowe i wszystko nadal w idealnej normie :D chyba jednak z tym straszeniem to przesadzali. może na wiosnę odświeżyć trochę figurkę, bo już nie wygląda tak jak na zdjęciach, które macie :(:(:( 6. pozdrawiam was kochane moje wszystkie, może uda mi się tu zajrzeć niedługo, chociaż wszelkie horoskopy mówią,zeby nie nastawiać się na spokojny rok. a tam, ja się już nie nastawiam na spokój, bo w moim zyciu zawsze się coś musi dziać,żeby nie rosła mi dup.ka od siedzenia przed kompem :D
  21. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    kochane dziewczynki: nie wiem kiedy tu zajrzę (bo w ramach dobrej woli szykuję wszystko do świąt i dla teściowej ;) ), dlatego składam juz dzis wszystkim przede wszystkim SPOKOJNYCH świąt. zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń w nowym roku, który jak widać szykuje się jeszcze bardziej szalony od tego. wy kleicie uszka, ja kleje rodzinę, ale może wyjdzie coś tak fantastycznego jak uszka PN :D osobne życzenia dla Brydziuchny :D:D:D żeby całe zycie było takie:
  22. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    cześć laleczki, na początek dzięki za wszystkie fajne i smieszne meiliki, a szczególnie dla Ani (ale nie wiem której, bo adres był 100lat!) przyznać się tu mi zaraz, bo dawno mi tak się humor nir poprawił! niestety z tą separacją to nie zart. mój mąż nie umie pogodzić mamusi z odpowiedzialnością za swoją rodzinę. a ja mam tego dosyć. pozbierałam już wszystkie papierki (nawet sobie nie wyobrażacie jak to się trzeba nalatać!). ślubnego to trochę wystrachało i stwierdził,ze będzie się starał wszystko zmienić! on myślał,że ja zartuję! ja rozumiem, gdyby teściowa nie miała nikogo do pomocy, rozumiem,że przezywa chorobę ojca, ale przegiął już totalnie zostawiając mnie samą z dwójką świninek z 40 stopniową gorączką, bo mamusia zadzwoniła,że jej smutno! zresztą to bardzo długa historia, nawet nie mam siły jej opisywać. mniej mnie teraz w kuchni, bo wszystko robię sama- zaraz idę ciupać choinkę,żeby zmieściła się do stojaka, bo zgadnijcie gdzie ojciec moich dzieci? nie wiem, naprawdę nie wiem co robić, bo k...wa nie mam 600 zł na wpłacenie kaucji do sądu. a im bardziej się zastanawiam, tym więcej wątpliwości mnie nachodzi...
  23. inka7282

    Nasza kuchnia na kawkę

    a ja chyba wniosę o separację. mój mąż powiedział,zebym robiła co chce.... budyniu, nazwiskiem dziecka się nie przejmuj. mozecie wziąć slub cywilny, bez zadnych wesel, a koscielny z weselem po urodzeniu dziecka. albo po urodzinach przy zapisywaniu, narzeczony składa oswiadczenie,ze to jego dziecko i daje mu nazwisko. żaden problem zupełnie w szpitalu. tam piszą Twoje nazwisko, ale i tak trzeba w urzedzie stanu cywilnego dziecko zarejestrować i tam piszą jak wy oswiadczycie. akurat całkiem niedawno tak własnie było u siostry mojego męza, więc jestem na bieżąco :)
×