Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Maz-Stanu-POLSKA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    144
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Maz-Stanu-POLSKA


  1. Dnia 31.05.2021 o 23:53, rosa_rosa napisał:

    Boże obawiam się że go nienawidzę.  Jestesmy prawie 7lat po ślubie.  Jak wraca z pracy to szukam zajęcia żeby z nim tylko nie rozmawiać i nie musieć wchodzic w interakcje. Nie mogę patrzeć na jego twarz. Ja zajmuje się dziećmi, ogarniam dom i sprawy bieżące.  Moj mąż jest niesympatyczny, nie ma znajomych ani przyjaciół,  szorstki w obejściu do tego stopnia że nawet jego wlasni rodzice dogadują tematy ze mną bo z nim nie sposób się dogadać. Nikt go nie odwiedza, nikt poza siostra i rodzicami nie dzwoni na urodziny. Nigdy nie miał zbyt wielu kumpli ale przez to że nie dbał o relacje z nimi to te nieliczne nawet znajomości naturalnie wygasły. Jest moim zdaniem chodzącym ...a, za wszelkie niepowodzenia obwinia wszystkich dookoła a nie siebie. Jest żałosnym frajerem. Jak się nie może dogadać z 4letnia córka to krzyczy do mnie że ją nastawiam na niego, jak na parkingu drzwi odbiły i ją lekko uderzyły wydarł się na nią że powinna uważać i się rozpłakało biedne dziecko. Ostatnio bawił się z nią przy podwieczorku i sok wylał się na jej nową pizamke to zamiast dziecko przeprosić i jakoś zaradzić na jej płacz powiedział ze jest niezdarna. Oczywiście nie zostawiłam tak tego bo nie jestem cicha myszką i nie pozwolę na takie traktowanie moich dzieci ale przez to okropnie się kłócimy, już mówię co myślę na jego temat, wygarniam konkretnie i z najgłębszych miejsc rzeczy które o nim myślę ale to niczego nie zmienia. On się obraza jak gimnazjalistka. Nie śpimy ze sobą i dobrze mi z tym, czasem sie kładziemy razem ale strasznie się męczę że jest tak blisko. Zachowuje sie nie ostatni cham bo owija się kołdrą na ścisk i odwraca plecami i musze spac bez przykrycia albo przynosić sobie drugą. Kiedyś wyszarpywałam tą kołdrę dla zasady ale teraz już nie warto, wolę spać pod osobną niż z ...a się szarpać. O pozostałych sprawach łóżkowych nie mówię bo jak się domyślacie nie ma o czym mówić,  jak jeszcze czasami do czegoś dojdzie to szybko i jednostronnie nie wspominając ze jak ja nie pomyślę, nie zadbam i nie kupie prezerwatyw to on może i rok się nie kochać. O kwiatach i drobnych gestach z jego strony dawno zapomniałam, nie powinnam ich w ogóle oczekiwać bo przecież pracuje i zarabia i czego ja jeszcze od biedaka chcę. Nie wyjaśniamy już konfliktów, kiedyś tak robiliśmy ale teraz wszystko mi jedno i nawet nie chce z nim wchodzic w dyskusje bo prędzej bym się ze ściana dogadała niż z nim. Te śmierdzące sprawy zamiatamy pod dywan i jakoś na codzień funkcjonujemy tzn mamy dobry układ i podział obowiązków i jeszcze się to sprawdza. Jest zakompleksionym dupkiem i trzeba to przyznać, myśli że jak zarabia dobrze to należy mu się pokojowa nagroda Nobla i powinnam Bogu dziękować za takiego zajebistego faceta. Powiedziałam mu kiedyś że jak dzieci podrosną to otworze swój biznes bo nie chce wracać na etat to mi niby żartem powiedział że chyba będę śmieci sprzątać po rowach. Taki inteligent. Ciągle mi dogaduje z tym że a to podłoga nie umyta, a to zabawki porozrzucane a ostatnio przy jego rodzicach w weekend sprawdzał fronty kuchenne pod sufitem i pokazywał mi ile kurzu zdjął na palcu że aż się jego rodzice dziwnie patrzyli co on wyprawia. Dla Dzieci ogólnie dobry i niczego nam nie brakuje ale poza tym nie do wytrzymania. Ja też napewno ideałem nie jestem ale już ledwo że sobą wytrzymujemy. Kiedyś jeszcze się wkurzałam i płakałam a teraz jest mi tak obojętny że najchętniej bym z nim nie rozmawiała a sprawy nieuniknione omawiała na komunikatorze, w sumie to już sporo spraw tak z nim załatwiam. Przy dzieciach staram się stwarzać pozory i unikam miejsc zapalnych które wiem ze mogłyby doprowadzić do kłótni ale on potrafi sie kłócić przy dzieciach i nie rozumie że to złe dlatego przynajmniej że swojej strony minimalizuje to ryzyko. Jestem strasznie samotna w małżeństwie, nie mogę z nim rozmawiać ani się zwierzać bo jestem zaraz oceniana jako taka która się użala albo szuka dziury w całym.  Już dawno nie jestem z nim szczera, nie wiem co u niego ani on co u mnie i bardzo mi już z tym dobrze. Nie chcę żeby wiedział z kim na codzień rozmawiam itp bo nieraz w kłótni wykorzystywał różne fakty np na temat mojej rodziny o których mu w zaufaniu opowiadałam.  Nigdy go nie kochałam na zabój, byłam zakochana ale to nie była miłość od strzały amora natomiast kiedyś się bardzo lubiliśmy i przyjaźniliśmy ze sobą a teraz już nic nie zostało i wiem że to już nie wróci. 

    Kolejny przyklad, gdy kobieta podejmuje zle decyzje i wybiera zla opcje dla siebie.


  2. Dnia 12.05.2021 o 16:25, Kobietka1985 napisał:

    Widziałam kilka czatów o singielkach ale chciałabym zapytać Was kobietki jak Wasze odczucia. Jestem po rozwodzie, chcę związku, marzę o dzieciach i rodzinie... ale dzisiejsi mężczyźni to dramat. Nieudacznicy lub nastawieni tylko na szybki seks. 

    Jak Wasze doświadczenia?

    Rozumiem, ze ten rozwod to Twoj sukces? 🙂 Sugeruje zmienic mindset jezeli chcesz poznac faceta, ktory ma cos w glowie. Akurat jestem z Warszawy i powiedzmy ze jestem w stanie uwierzyc, ze tutaj wiekszosc facetow to... no panowie ala Warsaw Shore. Zeby byc fair, Panienki natomiast tutaj sa bardzo aroganckie i oczekuja w zasadzie same nie wiedza czego ale na pewno atencji. Randkuje sporo to widze wrecz utarte schematy. Prawda jest to, ze w Warszawie ludzie sa malo autentyczni i boja sie byc autentyczni. No dobra ale temat nie dotyczy mnie - nie wszyscy faceci to Dramat. Moze akurat z jakiegos powodu takich wybierasz ( rozwod ). Mowisz o rodzinie, dzieciach - super zakladam ze jestes po 30tce, bedziesz miala pod gorke ale zycze oczywiscie powodzenia, sugeruje poszukiwania poza Warszawa.

    • Like 1

  3. 2 godziny temu, Bolek napisał:

    Co ty bredzisz? Wszędzie teorie spiskowe. Koleś 4 lata patrzy patrzy na laskę i boi się podejść, pewno na podobnie popiërdolonym forum to napisał i (lub od kumpli) dostał złote rady by biegać ze zdjęciem modelki.... Jak jest mowa o randce to się wstydzi i czerwieni.

    Boi sie zagadac do laski ale pokazuje jej modelki? No faktycznie, to Ci dopiero chlopaczyna.


  4. 7 minut temu, kejtred napisał:

    ja nie jestem aż takim przeciwnikiem takiego "romantycznego" podrywu z kawiarni lub ulicy...

    Widzisz Ty jesteś (chyba) atrakcyjny ale problem polega na tym, że większość facetów ma zaburzone poczucie swojej atrakcyjności. Wydaje im się, że są na tej samej półce wyglądowej co Brad Pitt lub Pierce Brosnan ze swoimi zakolami na pół czachy, rękoma chudymi jak patyki (wręcz z zanikiem mięśniowym), wklęsłą klatą, odstającą oponką i żółtymi zębiskami i podchodzą do bardzo ładnych dziewczyn z oczywistymi intencjami...to przecież nie ma szans na sukces. 

    Powiem Ci ze to roznie bywa, ja podchodze do ladnych i do takich co maja cos w sobie. I akurat te ladniejsze maja mniejsze wymagania niz te co im sie wydaje ze sa cudowne. Serio, to wszystko zalezy od osoby i tak jak napisalem, wlasnie to jak dziewczyna zareaguje na podejscie jest dla mnie juz pierwszym filtrem. Kawa drugim no i reszte historii juz znamy. 


  5. 6 minut temu, kejtred napisał:

    no nie wiem. Taki "podryw z ulicy" ma małe szanse na powodzenie jak facet nie jest 10/10 bo wtedy jedyną kartą przetargową jest wygląd więc jak ktoś go nie ma...

    Jeszcze pół biedy rozmowa np. w pociągu bo to jakby naturalnie po godzinie jazdy w jednym przedziale wychodzi ale tak na ulicy to mnie zawsze "odstraszali" tacy obcy naprzykrzający się kolesie. W ogóle laska może się gdzieś śpieszyć, mieć kogoś, mieć gorszy dzień itd. Nie polecam tak wyrywać. 

     

    Gdybym tak myslal jak ty to bym do zadnej nie podszedl.


  6. 1 minutę temu, Mewa kontratakuje napisał:

    Gościu, może Ci wyjaśnię: zanim pod wpływem jakiegoś chorego donosu mod mnie (chyba po pijaku) zbanował, to występowałem jako SAMIEC mewy srebrzystej. SAMIEC...

    To jeszcze gorzej...


  7. Przed chwilą, kejtred napisał:

    to jak to robisz, że idziesz na kawę z laskami, z którymi wcześniej nie zamieniłeś nawet słowa ? Podchodzi co obcych lasek na ulicy lub w sklepie i proponujesz im wyjście ? Już było wielokrotnie wałkowane, że ulica to kiepskie miejsce na podryw (już chyba lepszy net) ...no chyba, że wyglądasz jak Brad Pitt. 

    Kazde miejsce jest lepsze od netu, to raz, a dwa w przypadku faceta wyglad az takiego duzego znaczenia nie ma. Ja Panie poznaje w roznych miejscach ostatnio w Kawiarni.


  8. 1 minutę temu, Mewa kontratakuje napisał:

    Co ryzykujesz? Idź na jedną randkę, zobaczysz jak będzie; w najgorszym razie spędzisz całkiem miło czas i coś zjesz w towarzystwie gościa, w najlepszym coś się  z tego rozwinie...

    Juz w jednym z Tematow pisalem - nie sluchaj rad innych kobiet. I tutaj jest tego dokladnie potwierdzenie.


  9. 2 godziny temu, Miłośćjedna napisał:

    Co zrobić kiedy boli dusza? Czuję, że nic dobrego już mnie w życiu nie spotka. Proszę tylko poważne, konkretne odpowiedzi. Mam strasznego doła...

    Co zrobic jak psuje sie samochod? Idziesz do mechanika.

    Co zrobic jak cos w Twojej glowie sie psuje? Idziesz do psychoterapeuty. 


  10. 1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

    Widocznie źle wybierasz, skoro takie kobiety Ci się trafiają. Przecież jak umawiasz się z kimś na spotkanie to już można wyczuć po wcześniejszej rozmowie, korespondencji, czy będzie o czym rozwiawiać i co osoba ma w głowie.

    No niestety mylisz sie. Po pierwsze, ja tych Pan nie wybieram, tak jak mowilem nie przechodza fazy kawy wiec decyzje sa podejmowane jak najbardziej prawidlowe. Po drugie w Twojej glowie, widze jest to ze randkowanie przez internet to standard. W moim wypadku, glownie Panie poznaje w realu wiec nie rozmawiamy sobie przed i z reszta tez nie widze potrzeby( a na twarzy to malo kto ma wypisane wady ). A po trzecie, jestes kobieta i doskonale wiesz, ze kobiety od razu nie pokazuja jakie sa naprawde. Niekiedy trzeba troche poczekac i pobyc z nimi zeby odslonily wiekszosc kart. I ja to wiem, i ty to wiesz wiec po co udawac i mowic ze to kwestia wyboru?


  11. Powiem Tobie tak - klasyka manipulacji. Pewnie wyczytal gdzies z PUA. Mowi Ci o modelkach zeby obnizyc Twoje poczucie pewnosci siebie. Potem bedzie do Ciebie podbijal zebys poczula sie wyjatkowa ( oczywiscie otoczy to slodkim pierdzeniem ). Final sprawy znamy, wzbudzi w Tobie emocje i Ciebie przeleci z czego bedziesz zachwycona. Potrwa to jakis czas poki nie wyczai lepszej sztuki a ty bedziesz wielce zrozpaczona. Zapytasz zapewne dlaczego tak mysle? A no dlatego bo sama powiedzialas ze moglby miec kazda laske, zatem co? Myslisz ze bedzie Tobie jedyny wierny skoro ma wiele opcji i wie o tym? I juz na wejsciu stosuje klasyczne myki? 🙂 Oczywiscie wiem ze nie posluchasz tego co mowie, ale tak sie stanie. Jak Cie zostawi to nie rob z dobrych chlopakow potem potworow za swoje wlasne zle decyzje.


  12. Czytam te wasze madrosci i od razu widze ze niewiele macie pojecia o rynku matrymonialnym. 

    Dziewczynki same dzisiaj nie wiedza czego chca, celuja w 1% populacji mezczyzn top topow, ale nie potrafia w ogole ich 'obslugiwac'. Jak randkuje to dziewczyny nie wychodza poza etap kawy - nie umieja rozmawiac, i wiekszosc z nich stosuje chwyty influencerek xD. Serio manipulacje kobiet ogarniam bardzo dobrze i jak patrze na te tanie chwyty to smiac mi sie chce. Bez wysilku ze strony kobiety, nic sie nie wydarzy. A ja osobisice, nie ganialem i nie bede ganial za kobietami, od tego sa beciarze i inne przyglupy.

    • Haha 1

  13. Dobra wypowiem sie normalnie w tym temacie. Sprawa jest prosta: Jestes po 30 wiec niestety ale to juz danger zone i to powazny. Kobiety powinny szukac najlepszego faceta w wieku do 25 lat max ale zamiast tego baluja, zachlewaja sie na imprezach i maja karuzele bolcow, tindera itd nawet do 30 i po. Sporo z nich zostaje przed 30 samotnymi matkami. Po 30tce nagle jednak zdaja sobie sprawe ze - no dobra teraz czas na rodzine i stabilizacje. I wielkie zdziwienie, ze przestalam istniec dla facetow. No tak to jest, trzeba umiec podejmowac decyzje i brac za nie odpowiedzialnosc. Przebalowalas lub poswiecilas najlepsze lata na kariere ewentualnie bylas przy nieodpowiednim facecie ( podjelas zla decyzje i wpedzil Cie w lata ) teraz masz znacznie mniej opcji. I lepiej sie zastanow powaznie co teraz robic - wg mnie powinnas realnie zweryfikowac to jakie masz teraz mozliwosci. Ja osobiscie nie spotykam sie z kobietami powyzej 30tki i z samotnymi matkami. I mysle ze wielu high value man robi dokladnie tak samo - bo niby dlaczego by mieli? Nie interesuje mnie wspolczesna propaganda i sfrustrowane panienki.

    To co Ci doradze z perspektywy High Value Man to - nigdy, ale to przenigdy nie sluchaj rad kobiet, ktore same dokonywaly zlych wyborow, lub sa samotne. Sluchaj mezatek, w koncu to jest Twoj cel - prawda? Nastepnie - omijaj z daleka otoczenia, ktore bedzie Cie utrzymywalo w Twojej aktualnej sytuacji, patrz na komentarze wyzej - Baluj, baw sie, korzystaj z zycia bla bla bla - NIE ROB TEGO, bo czasu na to juz nie masz. Teraz Twoim targetem powinno byc poszukiwanie partnera a nie dalsze marnotrawienie czasu na glupoty. Lekcje spiewu, tanca to sobie mozesz brac jak znajdziesz partnera. Jako ze masz 30 lat, to wg mnie bedziesz w zasiegu facetow 33/4 - 40. Nie beda oni high value ale razem przezyjecie sobie spokojnie starosc itd i bedzie good enough. Chodz w miejsca, gdzie chodza przystepni starsi goscie, co maja cos we lbie - spokojne kawiarnie, kulturalne wydarzenia z klasa itd. Omijaj kluby itd bo tam predzej poznasz jakiegos wykolejnego przez los ...a anizeli faceta. Popytaj znajomych, korzystaj z domowek etc. Rozejrzyj sie w swoim gronie, moze ktos szuka tak jak ty. 

    No i na koniec cos pokrzepiajacego - zawsze moglo byc gorzej ( nie jestes samotna matka ) wiec nie marnuj czasu tylko aktywnie szukaj.

    Powodzenia.

×