Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sinmara

Zarejestrowani
  • Zawartość

    552
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez sinmara


  1. 7 godzin temu, Marcin40 napisał:

    Najfajniejsze są orgazmy jednoczesne......ale wiem z doświadczenia,że czasem jeden wam nie wystarcza, prawda? 😄 

    A to chyba zależy od kobiety, nastroju, intensywności pierwszego orgazmu. Myślę, że nie każda kobieta lubi maratony.


  2. 2 godziny temu, Marcin40 napisał:

    Kto pierwszy  ma ``dość`` podczas seksu?

    Wy, szanowne Panie, wasi partnerzy, czy kończycie mniej więcej w tym samym czasie?

    Zdarzyło się wam,że chciałyście już zakończyć, miałyście dość,  ale robiłyście to dalej, bo partner potrzebował/chciał/mógł jeszcze?

    A co właściwie znaczy dość? Z reguły kończyliśmy w podobnym czasie. Ale gdy któreś z nas potrzebowało więcej czasu, to nie przerywaliśmy. To chyba naturalne, by troszczyć się o drugą osobę 😊


  3. 4 minuty temu, ddt60 napisał:

    tym bardziej, że sam rezygnuje i zmusza także partnerkę do rezygnacji z tego, co fajne, przyjemne i gdy  jest miłość buduje relacje. Śpią w jednym łóżku a nie ma pieszczot i seksu - fakt - mnie też wydaje się to być prowo ale może i tak jest. Jeśli będzie dalej zwlekał to będzie gorzej a nie lepiej i dziewczyna będzie podejrzewać, że coś jest z nim nie tak.

    Z nim, z nią, z relacją. Czasami ludzie sami się zapętlają domysłami zamiast porozmawiać.


  4. Też uważam, że to najlepsze wyjście, po prostu o tym porozmawiać, mimo wszystko, nie jest to coś, co powinno zawstydzać. Kłamstwo ma krótkie nogi, tym bardziej, że dziewczyna ma już jakieś doświadczenie, więc może się i tak zorientować przez, nazwijmy to, pewną nieporadność.

    Faktycznie temat brzmi jak ściema. Ludzie po różnym czasie decydują się na seks, jednak po roku bycia razem i nawet wspólnym zamieszkaniu, wydawałoby się jednak podejrzane, że partner unika zbliżeń wymyślając różne powody.


  5. 31 minut temu, ddt60 napisał:

    Tak samo jak mężczyzna powinien chwalić figurę a także wygląd intymnych miejsc swojej ukochanej tak bardzo często jest tak, że pochwalenie mężczyzny nawet jeśli raz na jakiś czas nie wyjdzie idealnie uskrzydla i powoduje, że facet bardziej się stara i więcej oraz lepiej może

    Nie ma ideałów, każdy ma jakieś kompleksy, ale daje to poczucie akceptacji, czuje się, że podoba się partnerowi.

    • Thanks 1

  6. 29 minut temu, Sylwia1991 napisał:

    Nawet jeśli okaże się za słaby a to będzie jednorazowa przygoda, to warto powstrzymać się od komenatrza. Po co mężczyzna ma później żyć z kompleksami. 

    Dokładnie, nie ma po co psuć atmosfery, nawet jeżeli nie było super. Poza tym pierwszy raz z nowym partnerem nie zawsze jest ekstra. A jeżeli to ma być jednorazowa przygoda, tym bardziej szkoda strzępić sobie język.


  7. 10 minut temu, Bob6667 napisał:

    Nie do końca. Myślę o relacji i o problemie. Bardziej zastanawiam się czy są jeszcze jakieś wyjścia z tej sytuacji i czy jest jeszcze cokolwiek do zbierania, czy jedyna dobra droga to ewakuacja z tego związku. I oczywiście, czy któraś z Was ma podobne doświadczenia. 

     

    Wydaje mi się, że skoro partner nie chce podjąć żadnych działań, to nic nie poradzisz. Musisz sama zdecydować czy chcesz trwać w tym związku i liczyć, że może zmieni nastawienie. Gwarancji nie ma. Możesz się zdystansować i przemyśleć wszystko jeszcze raz na spokojnie zanim podejmiesz decyzję. W takiej sytuacji nie byłam, ale wiem, że gdy w związku brakuje seksu a partner nie chce o tym rozmawiać, z reguły niezadowolenie, chcąc nie chcąc, przekłada się na inne sfery relacji.


  8. 10 godzin temu, Bob6667 napisał:

    Przychodzę do Was z prośbą o poradę, bo już sama nie wiem, co mam robić. Jestem w związku niewiele ponad 2 lata, ja mam 26 lat, a mój partner 29, mieszkamy razem od roku, a od 6 miesięcy nie uprawiamy seksu. Na początku naszej relacji nie wychodziliśmy z łóżka, w międzyczasie mieliśmy pierwszy kryzys, który trwał 3 miesiące, jednak po tym czasie wszystko wróciło do normy. Bardzo brakuje mi bliskości z moim chłopakiem i cała sytuacja mnie na maksa frustruje. Próbowałam rozmawiać, prosiłam, groziłam - nic nie pomaga. Rozumiem, że mężczyźni mogą mieć swoje problemy, jednak samo się nie rozwiąże, do tego potrzeba rozmowy i być może pomocy specjalisty. Ta mnie niszczy od środka, raczej nie jest typem z dupą na boku, nie maiłby czasu żadnej laski okręca, zawsze wiem gdzie i z kim jest, a większość czasu spędzamy razem. W złości mu to wypominam, irytuję się, wykrzykuje, że pewnie jest krypto gejem i mówię, że nie wierzę, że mnie kocha. Sama już nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć, nie wyobrażam sobie, żeby ten związek mógł w ten sposób dalej funkcjonować. Macie może podobne doświadczenia, co o tym myślicie, helpunku. 

    Jeżeli ktoś czegoś nie chce, nic nie poradzisz, nie zmienisz nic na siłę. Próbowałaś, starałaś się, skoro nie ma reakcji, nic więcej nie zrobisz. Zgadzam się z Dziewczynami. Czas pomyśleć o sobie.


  9. Niektóre kobiety mają też po prostu tendencję do infekcji. Trzeba dobrać odpowiednie kosmetyki do higieny, mieć osobny ręcznik do ciała. Po wyleczeniu warto profilaktycznie stosować probiotyki. Co do lekarza, zmień go, szukaj tak długo, aż znajdziesz takiego, który zainteresuje się Twoim leczeniem.


  10. 11 godzin temu, rogacz_Michał napisał:

    To nie jest tak, że chcę się dowiedzieć, czy ona lubi pocałunek w kark. Bo wiem, że to kocha. Chciałem po prostu przygotować kompletną, solidną ankietę. Jestem z nią trochę lat i zdecydowanie jestem ukierunkowany na to, co sprawia jej przyjemność - pisałem, że to mój fetysz. Także to nie jest tak, że jestem zapatrzony w swoje potrzeby 🙂 Dalej mam wrażenie, że przez moje wypowiedzi nie do końca widać moją osobę. Ankietą chciałem po pierwsze skłonić ją, żeby się zastanowiła i uświadomiła sobie, co lubi, po drugie, żeby sobie uświadomiła, że może to dostać i w końcu po trzecie, mimo uważnego obserwowania nie jestem w stanie dostrzec wszystkiego. A chciałbym dać jej wszystko 🙂 Ale trochę macie rację - taka ankieta jest zbyt logiczna, wyprana z emocji. To rozwiązanie raczej dla faceta. Instrukcja obsługi i bach, jest pięknie. Już odpuściłem sobie ten pomysł. I bardzo się cieszę, że stworzyłem ten wątek. Trochę się tu nauczyłem, uświadomiłem pewne kwestie.

    Ok, ale nie sprawisz komuś przyjemności na siłę, raczej zniechęcisz. Nie znamy Cię, widzimy Cię w tym co i jak piszesz. A to są tylko Twoje odczucia, nie wiemy, co czuje partnerka. Dla niej może być fajnie tak jak jest. Oczywiście zawsze warto pogadać, zobaczyć czy chciałaby czegoś więcej, innaczej. Co do wielokątów mam podobne zdanie do Ddt, ale jeżeli obojgu partnerów to odpowiada, nie moja sprawa. Chociaż wydaje mi się, że jednak jest niewiele osób, które kręci to na tyle, by spróbować.

    • Like 1

  11. 24 minuty temu, ddt60 napisał:

    bardzo często trudno ale nie ankieta a rozmowa jest istotna. Na jego miejscu zrezygnowałbym z elementów cuckold bo moim zdaniem bardziej może to zepsuć relacje niż je poprawić a robienie z własnej żony dz.i.wki to jak dla mnie nie jest dobra droga aby wyzwolić z niej seksualną namiętność. Może to doprowadzić do rozpadu małżeństwa - np. żona odejdzie do byka i nie będzie miała ochoty na dalsze życie z rogaczem. Niektóre kobiety tak mają, że nie akceptują takich mężczyzn, którzy pozwalają albo więc nalegają aby te miały stosunki intymne z innymi - albo pogardzają takimi albo uważają dalszy związek z takimi bez sensu. Oczywiście tacy pozostawieni rogacze rzadko się do takich upokorzeń - pozostawienia ich - przyznają bo nie ma się czym chwalić ale sądzę, że takich efektów relacji typu cuckold wcale nie jest mało. Potem udają, że wszystko to ma charakter "zdrady kontrolowanej" albo, że tak miało być i rozeszli się z innego powodu a seks był super.

    Sądząc po ilości podobnych tematów jest to bardzo popularna fantazja. Jeżeli oboje chcą, są świadomi, jakie może mieć to konsekwencje, to ok, nie moja sprawa. Każdy ma inną definicję miłości i udanego związku.

    • Like 1

  12. 4 minuty temu, ddt60 napisał:

    może nie ... albo za bardzo odpłynął we własne fantazje (w tym o cuckoldzie - patrząc na jego nick, który jednoznacznie na takie fantazje wskazuje). Czasami jest tak, że silne angażowanie się we własne fantazje psuje nasze relacje w tym sensie, że jesteśmy tak zorientowani na nasze fantazje, że nie dostrzegamy w tym partnera i jego potrzeb. Wtedy i mowy ciała drugiej osoby możemy nie zauważać

    Czyli jak zawsze, równowaga, umiar. Tylko ciężko znaleźć ten złoty środek.


  13. 2 minuty temu, ddt60 napisał:

    na pewno masz rację. Podejście męża to tych rzeczy quasinaukowo i beznamiętnie jest bez sensu. Skoro niedawno urodziła to jak dla mnie chwilowy spadek libido jest naturalny i pewnie trzeba poczekać.

    Dziwi mnie, że w ogóle potrzebuje takiej ankiety. Ok, rozumiem, że może nie wiedzieć, o czym żona fantazjuje. Ale pytania o pocałunki, pieszczoty? Może nie potrafi czytać mowy ciała.

×