Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zwenus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    574
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez zwenus


  1. Dnia 23.07.2023 o 14:26, Obojętna napisał:

    Cześć wszystkim:) 

    Pisze tutaj ponieważ nie mam nikogo komu mogłabym o tym powiedzieć/wyżalić się oraz proszę o radę czy to ja przesadzam. Znamy się z moim narzeczonym 13 lat. Po 3 miesiącach od kiedy się znamy nakryłam go, że pisze na czatach z innymi kobietami powiedział oczywiście, że nie wiedział czy nam wyjdzie dlatego to robił. Po kilku latach znowu go nakryłam na dodatek byłam tą jedną kobietą, z którą się spotkał w parku oczywiście były tłumaczenia, płacz itp wybaczyłam. Od tego czasu bałam się, że znowu to będzie robić i go sprawdzałam, robiłam awantury o każdą kobietę , na którą spojrzał, ale nie znalazłam już nic żeby pisał z kobietami. Mieliśmy przerwę 2 letnią ponieważ wyjechał z naszymi przyjaciółmi za granicę przybyło mi z 10 kg wiem , że nie wyglądałam wtedy jak mnie zapamiętał. Po 3 miesiącach od przyjazdu odkryłam, że pisał z kobietą i umawiał się na sex za pieniądze , ale do tego nie doszło ponieważ pisałam z tą dziewczyną i widziałam wszystkie wiadomości. Dlaczego to robił nie potrafił tego wyjaśnić, ale pewnie dlatego, że moje ciało się zmieniło. Wróciłam do swojej wagi i rok temu się oświadczył niestety wczoraj w klubie przy innych kobietach przy kasie poprosił o 2 bilety dla siebie i dziewczyny... Wcześniej zwracał mi uwagę jak nazywałam go chłopakiem bo nie potrafiłam się przyzwyczaić teraz on to zrobił i powiedziałam tylko, że było mi przykro , że tak mnie nazwał oczywiście jak zawsze zrobił awanturę i obrócił kota ogonem, że znowu się czepiam bo już mi się nie podoba, że w klubie są inne kobiety.. przyznaje mam problem z tym jak obok jest ładna kobieta, a on spojrzy na nią, ale to tylko dlatego ponieważ wcześniej pisał z kobietami, pewnie umawiał się z nimi i boje się , że znowu zostanę skrzywdzona. Wczorajszy powrót z klubu był okropny nie odzywał się do mnie i szedł z 700 metrów przede mną wgl nie zwracając uwagi czy za nim idę. Nie odzywamy się aktualnie do siebie i czy uważacie, że to jest moja wina, że zwróciłam mu uwagę i było mi przykro za nazwanie mnie dziewczyna, gdy zawsze odkąd się oświadczył nazywa mnie narzeczona... 

    Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam:) 

    Jak Ty musisz się nie lubić, aby tkwić w takim byle czym, z takim delikatnie mówiąc śmieciorem. Według mnie taki związek nie ma sensu, zwłaszcza,że on się na pewno nie zmieni. Ale może lubisz takie sinusoidy... Jedno jest pewne, szczęśliwa z nim nie będziesz. 

    • Like 1

  2. 12 godzin temu, Ler napisał:

    Jestem 30 latka pracującą w męskim gronie. Poznaliśmy się z mężem w pracy.  W sluzbach mundurowych. Akurat zmienial wydział- poszedl dalej- wyzej. On po miesiacu mi sie oświadczył, mimo tego ze dawalam mu do zrozumienia ze nie jestem gotowa. Zrobił to publicznie i niepotrafilam odmowic kiedy ludzie stali z telefonami i nas nagrywali. On poszedł dalej, ja zostalam - wzielismy slub, dalam mu dwoje dzieci. Nie mogłam wrócić do pracy. Oboje w służbach mundurowych? Pracowalismy na dwie zmiany, on mial delegacje, dzieci chorował, co chwile ktoś musial brac l4, praca na weekendy. Postanowilismy ze to ja zmienie prace. On zarabial juz kolo 4,5 -5 tys na rękę, ja 2,5 na rękę... Znalazlam. Minutę  od domu. (Tam mialam 20 min rano z powrotem nawet godzine) po roku pracy awansowalam. Jestem asystentka dyrektora. Zarabiam 6.5 netto do 8.0, czasem nie ma premii to 4.5 netto. Różnie. Pracuje z samymi facetami. Zawsze pracowalam praktycznie z samymi chlopami. Dobrze sie z nimi dogaduje. Po męsku. Nie filtruje, jestem profesjonalistka i jestem kompetentna. Moge przychodzic kiedy chce i pracowac w domu.  Czego chciec wiecej?! Do tego codziennie przynosze obiady do domu i nigdy nie mam delegacji i nadgodzin.  On robi mi awantury kiedy wyjde z pracy dosłownie 3minuty pozniej lub ktoś do mnie  zadzwoni z pytaniem. Niemoge zakladac okularów przeciwslonecznych bo dla niego to lans, nie wolno mi zakladac s. ukienek i sie odchudzać (waze 85kg). Mąż  wie jaka jestem w pracy bo ze mna pracowal. Nie moge juz wytrzymac tych awantur! Slusznie ma pretensje? 

    To co robi Tobie mąż, ma swoją nazwę ...to się nazywa PRZEMOC PSYCHICZNA..


  3. Dnia 28.05.2022 o 12:34, kalymo18 napisał:

    Mam wrażenie ze teściowie nie widzą trudu jaki mam na codzień z małym dzieckiem ale widzą wszystkie moje niedociągnięcia. 

    Ale jaki trud z małym dzieckiem? Dziewczyno...chyba naogladałas się za dużo reklam z różowymi bobasami. Dzieci oprócz radości, to przede wszystkim obowiązki. Ktoś zmuszał Cię do zostania matką? Teściowa wychowała swoje dzieci i to w czasach, gdy nie było tylu udogodnień co teraz. Wiem, bo moje pierwsze dziecko urodziłam gdy nie było pampersów, nie miałam pralki automatycznej itd. Bywało ciężko, jak każdemu, ale nie oczekiwałam oklasków i uznania, za to,że opiekuje się swoimi dziećmi. To w końcu ja i mój mąż chcielismy być rodzicami .Jesteś przede wszystkim niedojrzała emocjonalnie według mnie. Wypriwadz się do mamusi, ona rozwiąże wszystkie twoje problemy.Dorosnij ... 🙈

    • Like 1

  4. 4 godziny temu, Memed napisał:

    No tak ale mam wrażenie, że skoro ona to toleruje to ja też mogłam. Bo go kochałam i świetnie się dogadywaliśmy poza tą jedną rzeczą. Bo Polak też może zdradzać, koleżanka mojej mamy właśnie odkryła, że mąż ją zdradza a wybaczyła i dalej z nim siedzi. A co do byłego męża to czasami mnie smuteczek łapie, że tyle wspólnych wspomnień mamy i w ogóle. Że tak dobra partie jak on ciężko poznać. Bo i wykształcony i dobrze zarabia i rodziców ma spoko. U nas tacy faceci do ożenku się nie spieszą. 

    Chyba masz niskie poczucie własnej wartości, skoro byłabyś w stanie tolerować zdrady i przesiadywanie w klubach z laskami. Naprawdę jesteś tak zdesperowana?


  5. 12 minut temu, xxxx3 napisał:

    Dokładnie... tylko, kto ma normalne życie :classic_laugh:... raczej jesteśmy sponiewierani przez życie. 

    Co nie zmienia faktu, że romansowanie to same przyjemności, natomiast życie codzienne z jego problemami, nie zawsze jest różowe . Trzeba dużo odwagi i uczucia, by podołać na codzien, gdy jest dwoje małych dzieci...nie jego .Obowiązki pochłaniają większość czasu. Pytanie, czy on chciałby w tym uczestniczyć? 


  6. 28 minut temu, Pola959595 napisał:

    Boję się że jak się nie przełamie to nigdy się nie dowiem co by było gdy mu miłość wyznam. Może SMS napiszę do niego. Znalazłam jego nr

    Musiałby Cię bardzo kochać, żeby wziąć sobie na głowę kobietę z dwójką dzieci, w tym z  jednym niemowlakiem. Co innego romans, co innego normalne życie...


  7. 1 minutę temu, Pola959595 napisał:

    O alimenty złożyłam dawno. Taki rozwód trwa rok dwa ja nie potrafię tyle czekać.. I jak mam mu pokazać że chce być z nim? Jest jakiś anonimowy sposób żebym mogla mu to napisać? 

    A przecież on o tym wie, prawda ? Strasznie jesteś zdesperowana


  8. 19 minut temu, marinero napisał:

    Nie bierz jej powaznie .To trolica.Ja ja zignorowalem ! 🙂 Ona kocha komus dop....lic i ma z tego frajde 🙂 Daj jej ignora i juz jej nie zobaczysz nigdy ! 

    Wiesz co, masz usta pełne książkowych "mądrości", ale głoopi jesteś aż strach . Tyle w temacie...bez odbioru 


  9. 22 minuty temu, Pola959595 napisał:

    Nowego Bolca ? Jak podkreśliłam że ten chłopak nie jest mi obcy znam go 11 lat i to była moja pierwsza prawdziwa miłość.  Podkreśliłam tez ze nie chce z nim uprawiać seksu tylko porozmawiać i wyjaśnić przeprosić.. A czas pokaże co dalej

    Uporządkuj swoje życie najpierw, poukładaj sobie wszystko w głowie. Wchodzenie z jednego związku w drugi nie jest mądre . A Ty teraz nie myślisz trzeźwo. Absolutnie nie jestem z tych co mają " madkowe" podejście do życia i dzieci, ale najpierw powinnaś zadbać o stabilizację swoich maluchów . Ale co ja tam wiem . Przecież jestem tropem😅🤦


  10. 13 minut temu, marinero napisał:

    Nie bierz jej powaznie .To trolica.Ja ja zignorowalem ! 🙂 Ona kocha komus dop....lic i ma z tego frajde 🙂 Daj jej ignora i juz jej nie zobaczysz nigdy ! 

    Jestem trolica Twoim zdaniem, a to dobre . Bo myślę głową, a nie dupą? Dwoje małych dzieci, rozpad małżeństwa...a Ty jej radzisz jak nowego faceta znaleźć . To chyba z Tobą jest coś nie w porządku. Ona ma bałagan w domu i w głowie, z tym niech porządek najpierw zrobi !


  11. 23 minuty temu, Pola959595 napisał:

    Ja nie szukam nowych znajomości.  Chciała bym tamtego.. Ale radzisz że mam nic mu nie pisać?

    Masz dwoje malych dzieci, oboje z mężem rozp/ieprzyliscie swoje małżeństwo. Dzieci będą wychowywać się bez ojca, który jak wynika z Twoich słów jest skrajnie nieodpowiedzialny. A Twoim jednym zmartwieniem jest szukanie nowego bolca . Podziwiam, naprawdę 🤮 


  12. Dnia 26.08.2021 o 21:19, Nova123 napisał:

    Obserwując otoczenie zastanawiam się  czy są jeszcze uczciwi, kochajacy, romantyczni, a jednocześnie normalni mężczyźni,  którzy gdy coś się nie uklada to nie szukają innej partnerki, a rozwiązują problemy, którzy chcą się starać? No i oczywiście do tego wolni 😉 .

    Ja trafiłam na takiego, czuły, kochający, romantyczny na maksa . Tylko wolny już nie jest . Mój ci on i nie oddam go nikomu 😉


  13. 15 minut temu, kaska_n napisał:

    No nie był taki kiedyś, przez 10 lat wiele się zmieniło, niestety bardzo dużo na minus. No ale jak to w życiu, raz na wozie raz pod wozem. Cały czas staram się pracować nad związkiem. Ale ta sytuacja sprawia że jestem bezradna emocjonalnie.... 

    On też się stara pracować ? Bo sama nic nie zrobisz . Mieszkanie z teściami do przyjemności nie należy, ale to by była sytuacja przejściowa. Egoista na maksa, nie dość, że po ludzku nie potrafi pomóc Twoim rodzicom, to zupełnie nie liczy się z Twoim zdaniem i uczuciami. Powiem szczerze, nie zazdroszczę "męża ".Paskudny typ ..ble 


  14. 15 godzin temu, Beznadziejna napisał:

    Witam. Mam 32 lata. Mieszkam że schorowaną matką, które ma nerwicę, depresję, bezsenność. Moja matka przeżyla dużo w dzieciństwie-brak miłości ze strony rodziców i ich alkoholizm, wczesna śmierć dziadków, dużo tego się nazbierało. Teraz odbija się to na mnie. Mam być-wedlug matki-perfrkcyjna, idealna, zawsze wyprostowane włosy, makijaż, ogarnia sprzątanie, gotowanie, wynoszenie śmieci. Dla mnie nie problem , z tym że jak się za to zabieramy ona stwierdza, że lepiej to zrobi, a ja jestem.beznadziejna, do niczego, żaden facet mnie nie chce, bo jestem czupiradło j...ane. i tak codziennie. A ja po prostu nie.mam.motywacji i chęci do życia. Najchętniej nalozylabym na głowę kołdrę i całą się zakryła przed światem. Najlepiej czuje się wieczorem, jak kładę się spać, kładę się późno, ale wstaję o 5 rano, 6. Kiedyś tak nie było. Sama jestem znerwicowana, krzyczę na ludzi w pracy, chociaż nie mam powodów. Nie mam nikogo, kto by mnie wsparł. Ojciec zmarł dawno temu, zresztą mną się nie interesował. Matka też była porzucana dla innych, starszych, mniej zadbanych kobiet, chociaż sama była elegancka i zgrabna. Mój brat odszedł 4 miesiące temu, bo nie wytrzymał. I ja też nie wytrzymuję. Cały czas jestem tą najgorsza. Nie zaczepiam, nie odzywam się to jest źle. Odezwę się to też źle. Cały czas słyszę ...... szybciej. I wyprowadziła bym się, bardzo chętnie. Ale mam potworne długi zaciągnięte, aby żyć dalej i utrzymać matkę i siebie. Każdy inny jest lepszy ode mnie. Nawet znajoma z pracy, która śpi z każdym jest lepsza, bo ją chociaż ktoś chce(zdanie matki).Ostatni odmówiłam starszu od siebie gościowi pójścia z nim n kawę, bo po 1. Nie chciałam, po drugie nie chce komuś robić nadziei i na siłę z kimś iść, skoro, powiedzmy, nie jest w moim typie. Jak to matka usłyszała, jak się na mnie wydarła!!! Co ty k...a zrobiłaś!! Do dzis mi z tego powodu robi awantury. Nawet przyszło mi przez myśl, żeby targnąć się na życie (to byłaby moja trzeci próba, dwie poprzednie za czasów technikum). Dlatego piszę tutaj. Nie próbuje rozmawiać z matką, gdyż mi przerywa i zawsze ona ma rację, a jq jestem glupia-jej zdanie. Nie wiem co robić bo tego nie da się wytrzymać. Nie mam chęci do życia, czarne myśli mnie nachodzą o najgorszym.

     Wiem, że nic mnie w życiu nie czeka, ale chciałabym mieć święty spokój. Od dzieciństwa byłam niedobra. Nawet kiedyś w szkole matka zniszczyła na oczach innych rekonstrukcje zrobioną na technice, bo stwierdziła, że to gò...o(pani nauczycielka z kolei była innego zdania). Czytałam na temat toksycznych matek i wszystkie wymienione cechy pasują jak ulał. Czy ktoś przeżył coś podobnego? Co radzicie?

    Uciekać, piszesz, że pracujesz ? Wynajmij pokój, odetnij się. Wiem, że to nie będzie proste, ale to jedyny ratunek plus terapia. 


  15. 8 godzin temu, Klad2244 napisał:

    Zakończyłam tę znajomość. Mieliście racje to nie miało sensu.

    Ale powiedzcie mi po co tyle było pisania, że się podobam, że ma do mnie słabość, że ciągnie tę osobę do mnie, po co poświęcała ta osoba, pisała regularnie, zawsze była na czas, to ta osoba czekała kiedy napiszę nigdy odwtotnie, gdy była gdzies ze znajomymi tez pamiętała o mnie. Dlaczego gdy napisalam, że nasze pisanie jest bez sensu ta osoba mi pow. że ją to zabolało, że dla mnie to było bezsensowne. Dlaczego ktos to robił? Poswiecal mi tyle czasu?

    Klaun to Ty ?


  16. 13 godzin temu, paulina020980 napisał:

    Tak a normalne jest ze ktoś chce seksu na drugim i trzecim spotkaniu a niczego innego nie chce czyli stałego związku. Mało tego jak coś poszło nie tak to powiedział jadę bo i tak nic z tego nie wyszło. No coś nie wyszło niby chciał seksu a nawet mu dobrze nie stał...... 

    Może ma kogoś na Ukrainie, a tutaj szuka tylko "popychaczki", żeby od czasu do czasu spuścić z krzyża .

    • Haha 1

  17. 9 minut temu, monikapol napisał:

    Czy taki facet na serio ma nadzieję że po ślubie nagle jego sex odżyje i nie będzie zdradzał? Czy po prostu ślub dla niego nic nie znaczy? Chyba łatwiej jest mi zrozumieć zdradę 10 lat po ślubie niz tydzień przed. 

    Widocznie uznał, że czas się ustatkować. Narzeczona to dobry materiał na żonę, matkę. Taki związek z rozsądku. Swoje fantazje realizuje gdzie indziej. Dużo jest takich małżeństw.


  18. 9 godzin temu, Romantyczka87 napisał:

    Urodziłam pół roku temu. Mąż nie był przy porodzie. Właściwie dzieckiem ja się zajmuję. On również nie jest przeze mnie zaniedbywany sprzątam gotuje piorę obiad gotowy jak wraca z pracy. Kapie się idzie spać bo jest zmęczony a ja siedzę cicho z dzieckiem wo pokoju innym aby się wyspał i czekam z nadzieją że jak wstanie to będzie w lepszym humurze i porozmawiamy jak dawniej. Był moim najlepszym przyjacielem a teraz zostałam sama. Wiele razy próbowałam rozmawiać prosiłam próbowałam zachęcić go do rozmowy oj nie widzi problemu a ja nie chcę takiego życia. Jestem jeszcze młoda nie chce siedzieć tylko w domu i tak przez ostatnie pół roku siedzę w domu z dzieckiem staram się jak najlepiej bo tylko ja wiem sama jak bardzo pragnęłam tego dziecka ale przed porodem byłam aktywna zawodowo do końca i brakuje też mi rozmów ludzi. Jest mi przykro bo już nie mówię o seksie ale zwyczajnie chciałabym aby mnie przytulił, dotknął pocieszył i docenił to co robię. Wcześniej się złościłam ale teraz odpuszczam bo mam dosyć biegania za nim. Ja też potrzebuje aby mną ktoś się zajął wspierał mnie

    Może ma jakąś życzliwą " koleżankę " i ta zajmuje jego myśli . Taki bidulek biedny, zmęczony, niewyspany, żona się czepia, chce nie wiadomo czego. A tamta przytuli, pogłaszcze biednego misia...

×