Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zwenus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    574
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez zwenus


  1. Dnia 6.07.2021 o 10:11, saduser napisał:

    Hej,

    Pierwszy raz piszę na takim forum - jest to dość nietypowe dla mnie ale potrzebuję pomocy w rozwiązaniu sporu z moją dziewczyną.

     

    W skrócie (ta historia to straszna PIERDOŁA ale chce ich unikać, bo najgorszy syf robi się z takich niestety) 😞

    Moja dziewczyna znalazła kluczyk od pewnej szafki w torebce. (zaznaczę, że jest aktualnie w innym mieście niż ja wiec rozmowę prowadzilismy na FB)

    Ucieszyłem się, napisała po chwili że nie używała jej ponad pół roku. Ja wiedząc, że na pewno zgubił się w tym roku, na moje oko 3/4 miesiące temu napisałem jej to.

     

    Proszę o wyrozumiałość i pomoc bo podobno ja zacząłem sprzeczkę w tym momencie i finalnie jesteśmy ostro pokłóceni przez późniejsze rzeczy...

    Tylko dlatego, że próbuje udowodnić że nie miałem nic złego na myśli

    Ty z tych co wszystkie rozumy pojedli, upierdliwiec..brrr 😏


  2. 18 godzin temu, Tunia3 napisał:

    On nie robi nic w wolnym czasie..

    Leży, ogląda filmy z Netflixa albo gra w Fife...

    To jest ok...

    Ja mam w domu różne zajęcia...

    Szyję, decoupaguje... czasem pracuje po pracy...

    Nie podobami się że on ustala co mam robić a czego nie( nie mieszkamy razem)

    Jaka tam zazdrość, nie żartuj. Po prostu Pan nie lubi jak służba odpoczywa.


  3. 12 minut temu, marinero napisał:

    Z doopy ona tez czerpie przyjemnosc i nie jest to dla niej praca!   ale przyjemnosc 🙂Doopa jest wiec z kategorii relaks , natomiast obskuga  juz raczej nie 🙂

    Relaks pod warunkiem, że nie jest styrana, bo wtedy to zerowa przyjemność. Poza tym...znasz to powiedzenie"jaki dzień taka noc "? Jeśli kobieta jest zadowolona z całokształtu ( czuje się kochana, szanowana , adorowana)wtedy seks jest i sprawia ogromną przyjemność.


  4. 49 minut temu, Dama35 napisał:

    No niby mogę , ale chciałam sprawdzić na ile mu zależy i czy mnie docenia za to co robię wychodzi na to że jestem tylko naciagaczką bo oczekuje raz na ruski rok jakiegoś drobiazgu.Wszystko sobie sama kupuje to w sumie co za różnica.Ale żal jest w sercu.Bylam ciekawa waszych opini i już wszystko wiem.Mam siedzieć cicho nie prosić o nic i robić to co do tej pory .....nasuwa się pytanie po co mężczyzna kobiecie....

    Mężczyźnie, po to żeby się kochać i szanować nawzajem i dbać o siebie. Dziadersowi, żeby go obsługiwała i dawała doopy na życzenie. Zastanów się do której kategorii ten Twój niby fiance należy 😉


  5. 30 minut temu, Dama35 napisał:

    No niby mogę , ale chciałam sprawdzić na ile mu zależy i czy mnie docenia za to co robię wychodzi na to że jestem tylko naciagaczką bo oczekuje raz na ruski rok jakiegoś drobiazgu.Wszystko sobie sama kupuje to w sumie co za różnica.Ale żal jest w sercu.Bylam ciekawa waszych opini i już wszystko wiem.Mam siedzieć cicho nie prosić o nic i robić to co do tej pory .....nasuwa się pytanie po co mężczyzna kobiecie....

    Nie zartuj, żadna łaska z jego strony. Mój mąż obsypuje mnie prezentami, kocham mnie i sprawia mu to ogromna przyjemność 😊


  6. 1 godzinę temu, robięjaklubię napisał:

    Prostak, przejmujesz się opinią prostaka? Atrakcyjność to też dobre maniery, kultura osobista, obycie. On pokazał, że ma na tym polu poważne deficyty, bo zachowuje się jak upośledzony.

    Pozna dziewczyna takiego chłopaka i jak się rozezna kto i co, jakie ma wartości to 🤢😱🤮 i czar prysł.

    Z pewnością nie chciałabyś przedstawić go koleżankom, bo zwyczajnie wstyd i wiocha 😄.

    To nie jest opinia całego świata, tylko małego człowieka, więc ma znaczenie marginalne jak on.

     

    To było 10 lat temu, a nawet 11. Pewnie ma już męża i  troje dzieci 😊


  7. 12 minut temu, Nikolas napisał:

     

    ON, ONA, jej ex, jego żona  

    Przepraszam ale żeby naświetlić dobrze sytuację muszę się trochę rozpisać 🙂

    Historia jest taka: 

    ON: od dwudziestu lat żonaty z Krystyną praktycznie od samego początku jego małżeństwo to wielki niewypał. Nie chce tutaj nikogo demonizowac i  naprawdę staram się być bardzo obiektywny. On oaza spokoju, pracowity i dobry człowiek. Żona wiecznie niezadowolona z konsumpcyjnym podejściem do życia, roszczeniowa, ciągle jakieś warunki i pretensje i wieczne wymuszanie wszystkiego krzykiem, generalnie w domu ciągłe krzyki i awantury i atmosfera nie do zniesienia. Męczył się i chciał sie rozwieść jednak zanim się zdecydował na rozwód urodziła mu sie córka. W skrócie postanowił że wytrwa w tym związku aż córka dorośnie. Odsunęła go od wszystkich znajomych, nie mógł się nawet napić piwa bo już była awantura. Jak zaczął palić to też był problem bo umrze i kto się nimi zaopiekuje🤦🏻‍♀️ Tak na marginesie to mnie po tygodniu juz by tam nie było. Jak powiedział tak zrobił, unieszczesliwił się strasznie aż przykro było patrzeć 😔  Postawił dom na który go nie było stać ale żona powiedziala że nie będzie mieszkała w mieszkaniu bo sie wychowala w domu i nie ma takiej opcji zeby mieszkala w mieszkaniu a on oczywiscie uległ. Zaharowywal się żeby wykończyć dom ale ona musiała miec wszystko z górnej półki więc pożyczała pieniądze żeby zaspokoić swoje zachcianki. Efekt był taki, że mają kredyt i długi i on kilka lat temu wylądował w pracy w  Anglii. Do domu jeździł sporadycznie a przez ostatni rok wcale, poniewaz po którejś z kolei awanturze stwierdzil, ze ma dosc i musi sie rozwieść więc był tylko kontakt telefoniczny i oczekiwanie na maturę córki żeby wreszcie móc się uwolnić.

    ONA: Rozwódka z dzieckiem po kolejnym nieudanym związku.  Od momentu kiedy się poznali jej były partner pojawił się w jej życiu i łączyło ich kilka wspolnych spraw. 

    Poznali się kilka miesięcy temu na jakimś portalu. Na poczatku były to tylko rozmowy. Ona nie chciała się angażować w zwiazek z żonatym a on chciał tylko pogadać. Okazało się że swietnie się rozumieją i coś zaczęło iskrzyć.  Powiedział, że chciałby się z nią związać, że jest tak jakby w separacji bo od x czasu z żoną ma tylko kontakt telefoniczny, ale rozwieść się może  dopiero jak córka zda maturę, bo gdyby zrobił wcześniej jakiś ruch to w domu żona urządzi piekło i córka nie będzie mogła się spokojnie uczyć. Ponieważ oboje wpadli po uszy to tylko odliczali dni kiedy będą mogli być już razem. W tym czasie pojawił się jej ex i musiała pojechac do niego na kilka dni bo musieli zalatwic kilka wspolnych spraw, ON o tym wiedział nie mial nic przeciwko temu i byli w ciaglym kontakcie. Jednak gdy wyjechała okazało się ze go to przerosło i zaczął szaleć z zazdrości pomimo tego, że mieli ciągły kontakt a jej byly partner wiedział, że ona kogoś poznała i nic juz miedzy nimi nie będzie. W efekcie ONA widząc jak to na niego źle działa pół roku temu zerwała całkowicie kontakt ze swoim ex zostawiając niedokończone sprawy, bardziej liczyło sie to żeby ON miał komfort psychiczny. 

    Dwa miesiące przed maturą zaczął rozmowy z żoną że między nimi juz dawno wszystko się skończyło, że to nie ma sensu itd. Więc tak jakby starał się ja na to przygotować żeby nie była zszokowana. Żona się obraziła i kontakt się urwał. Po maturze powiedział swojej rodzinie i córce że się definitywnie rozstaje z żoną. Chciał tez z żoną wyjaśnić wszystkie sprawy i dogadać różne szczegóły. ONA przez ten cały czas kiedy się spotykali żyła w niepewności i pod presją tego że on wciąż ma żonę ale on ją zapewnial ze ja bardzo kocha i nic tego nie zmieni a żona zamieniła jego życie w piekło i nie chce mieć z nią nic wspólnego. 

    I wreszcie doszliśmy do sedna sprawy. 

    Pewnego dnia zadzwonił do żony żeby dokończyć sprawy a ona go poinformowała ze jest w drodze do niego i żeby ją odebrał, powiedział jej zeby zawróciła bo to nie ma sensu że to juz skończone itd. Ale żona się uparła ze porozmawiają osobiście. ON w szoku ONA w jeszcze większym, ale on ją uspakajał i zapewnial ze on kategorycznie odstawi żonę do hotelu a jak będzie robiła cyrk to nawet nie będzie z nią rozmawiał bo wystarczająco go zmęczyła przez 20 lat i za kilka godzin do niej zadzwoni i powie co i jak. Powiedziała ok nie będę się odzywac żeby nie zaogniać, czekam na Twój telefon, zapewnial ze zadzwoni niedlugo. No i nie zadzwonił jeden dzień, drugi... ONA przeżywała gehennę nie wiedząc co się dzieje myslala że moze postanowił wrocic do żony. Trzeciego dnia nie wytrzymała napisała do niego, zadzwonił wieczorem jak gdyby nigdy nic, mówiąc ze nie mógł zadzwonić bo skasowal numer. Potem przyznał sie ze nie zadzwonił celowo żeby nie słuchać gadania z dwóch stron, bo wystarczajaco go żona zmęczyła. Okazało się że wymiękł, zabrał żonę do domu bo żal mu się jej zrobiło i zostaje tydzień. Dodam, że wiadomo było ze będą razem spać bo jest jedno łóżko. ONA się wściekła powiedziala ze na żaden trójkąt się nie godzi, że nie pozwoli się tak traktować i niech on się zdecyduje, bo jeśli chce to niech zostanie z żoną a między nimi koniec a jeśli chce z nią być to niech szanuje ją i jej zdanie. Miał  wystarczajaco dużo czasu po maturach i po przyjeździe żony żeby załatwić tą sprawę tak jak mówił i że daje mu dwa dni, bo jesli nie, to za dwa dni ONA przyjedzie i to załatwi za niego skoro on nie potrafi i albo w lewo albo w prawo. ON spanikował i następnego dnia zamiast powiedziec żonie ze sie rozwodzą powiedzial że ma kogoś no i sie rozpętało piekło. Żona go nawyzywala i powiedziala ze go odetnie od córki. Córka ma lat 19 więc ma swój rozum i potrafi ocenić sytuację. 

    I teraz ON ją obwinia bo go przyparła do muru i chciala przyjechac i byłoby jeszcze gorzej i to ONA źle się zachowała. Mogla poczekać aż żona wyjedzie bo żona już wiedziala ze to koniec i mialby kontakt z córką a tak to wszystko zepsuła. 

    ONA mówi nie dość, że nie pomyślał co przeżywam nie wiedząc co się dzieje, nawet jednego smsa nie napisal przez 3 dni zebym byla spokojna. Poza tym przyparla go do muru i przyznał, że spał z żoną, twierdząc że mu się litość włączyła. I obwinia ją za to że musiał powiedziec żonie, tylko że ona mu nie kazała tego zrobić tylko ostatecznie się zadeklarowac czego chce.

    ON mówi że żona  juz wiedziala i tylko zostałaby kilka dni i by pojechała a on mialby kontakt z córką. 

    ONA pyta dlaczego współżył z żoną  (od roku był w separacji) czy tym sposobem chciał ją przekonać że to koniec??? Podobno włączyła mu się litość🤔

    I teraz pytanie: 

    Kto zawinił bardziej?? 

    Czy ONA rozżalona wybuchając i nie mogąc znieść zaistniałej sytuacji (3 dni zero kontaktu) zmuszając go do podjęcia ostatecznej decyzji

    Czy ON twierdząc ze to Ona swoim zachowaniem zmusiła go do tego, że powiedział żonie i przez to straci kontakt z córką 

     

     

     

    Ale z niego ci/pa🤣


  8. 15 minut temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

    nie sa toksyczni, tylk obardzo wymagajacy, akurat tutaj tak to wyszlo...oczywiscie ze nie powiem mu tego... bo wtedy to ja bede na gorszej pozycji, a jak dowie sie o tym jego kolezanka to bedzie miala argumenty zeby mi dowalic, pozatym moglby mnie zostawic, jakby cos poszlo za daleko

    Są bardzo toksyczni. Naprawdę uważasz, że to normalne, że rodzice chcą abyś żyła pod ich dyktando? To wybacz, ale z Tobą jest również coś nie tak. Już pisałam, sama jestem matką dorosłych dzieci. Nie jestem opresyjna, moje dzieci nie boją się mnie, tak jak Ty swoich rodziców.Jestes dorosła, Twoje życie to Twoje życie, zrozum to w końcu. Albo może udaj się do psychologa? Może wtedy pojmiesz, że to co robią Twoi rodzice jest chore!  Ani Ty ani oni, nie odcieliście pępowiny. Czas najwyższy to zrobić dla własnego dobra. Zrozum to w końcu dziewczyno !!!


  9. 7 minut temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

    Cześć.

    Ostatnio zakładałam tu tematy, o mezczyznie z ktorym sie spotykam on jest sporo odemnie niżyszy.

    Wczoraj rozmawiałam z rodzicami i powiedziałam im prawde, bo chciałam dziś pójść z nim przedstawićim go.

    Reakcja 😕😞

    Byli wściekli, zabronili mi się spotykać niższym o prawie 10cm facetem, powiedziałam że i tak nie będę się im słuchać i będęz nim mimo wszystko, na co mama powiedziała, że ona nam tak życie utrudni i da mu popalić, że  się rozstaniemy. Ojciec jej wtórował, nie obyło się bez przykrych i bolesnych słów na jego temat. Co prawda nawet go jeszcze nie widzieli.

    Jedno jest pewno raczej do nich nie pójde z nim dziś, ale boje sięco będzie dalej, bo jak zachowająsię przy nim tak jak wczoraj przy mnie to będzie taki obciach, że szok. Tymbardziej jak to się rozniesie bo on komuś powie, a ma wielu znajomych, to będzie to bardzo wstydliwe dla mnie żę mam szurniętych rodziców 😕

    Kurde, nie wiem czy może ochłoną i to przyjmą, nie chciałabym przekreślać związku, to na pewno, ale boję sięco będzie na dalszym etapie.

    Tak myślę czy nie postawić ich przed faktem dokonanym i np go nie przyprowadzić do nich, jest duża szansa, że twarza w twarz nie będą mieli odwagi mu powiedzieć tego co powiedzieli mi wczoraj, a jak z nim pogadają to go polubią. Jakbyście zrobiły na moim miejscu?

    Kurde... to jest strasznie skomplikowane ;/

    Toksyczni ci twoi rodzice. Powiedz chłopakowi, że rodzice go przekreślili z powodu tych centymetrów. Gwarantuje, że nie będzie chciał ich poznać .A na dalszym etapie odetną Cię od źródełka. Daje Ci tydzień...potem się poddasz 🤭


  10. 4 godziny temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

    Nie jest tak jak mówisz, zamiaruje przedstawić go rodzicom w weekend, przedtem porozmawiam z nimi i postawie ultimatum - bo nie chcę żeby coś powiedzieli nie tak... fakt czuje przed nimi pewien respekt i strach, ale nie mam zamiaru im ulegać.

    Nie stawiam pieniędzy na miejscu nr 1, ale uważam że są ważne. Ważniejsze jest zdrowie.

    W sumie nie wiesz o mnie nic poza tamtymi kilkoma wpisami i już szufladkujesz hmmm... 😉

    Pieniądze są potrzebne, to prawda. Ty założyłaś  kilka tematów tutaj i w każdym piszesz o pieniądzach, pewnie nawet nieświadomie. Stąd prosto wysunąć wnioski.


  11. 1 godzinę temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

     

     

    Tak nasz zwiazek jest bardzo swiezy pisalam tu wczesniej kilka tematow o tym, ogolnie on jest odemnie nizszy, generalnie obawiam sie nadal przedstawic go rodzicom, ale juz troche naswietlilam im sprawe.

    Ogolnie nie wiem czy ta dziewczyna zyje w 3 katach? Hmmm wyglada raczej na ulozona, ale ma do niego slabosc - ogolnie on ma dobry charakter i jest bardzo czarujacy, nie sadzilam ze jest tez inne zainteresowanie nim poza mna 😕 stad wolalbaym zeby po prostu nie pozwalal na takie spoufalanie sie.

    Dzieki za rady bo wiem ze walka z nia to byla by glupota tymbardziej ze poznaje szczegoly sytuacji i ich relacji, stad tez wiem ze to tylko stworzyloby mi nowego wroga, a tak on sam rozwiaze problem bo przyznal mi racje, bardzo dobrze sie z nim rozmawialo, dziekuje za rady 🙂

    Jaki związek ? Przecież mamusia i tatuś nie wyrazili zgody, a Ty w ich kieszeni siedzisz.Dla Ciebie najważniejsze są pieniądze, widać to w każdym twoim temacie. Nawet tutaj...cyt." bo jej rodzina jest dużo bogatsza od mojej ".Ja prdl...naprawdę myślisz, że każdego można kupić ????  Współczuję. Rodzice Cię "wyhodowali" tylko, nie dali akceptacji i miłości tylko kasę .  Mamusia tupnie, pogrozi odcięciem od źródełka,  a ty pognasz chłopaka. Masakra.Dorosnij w końcu i zacznij żyć na własny rachunek,weź odpowiedzialność za własne życie. Jesteś uboga wewnętrznie, bardzo. Pieniadze raz są, raz ich nie ma, miłość nie ma ceny!!!!

     

     


  12. 12 minut temu, 90%cacao napisał:

    Na pewno nie jedyna, ale jak ktos tlyko sie opisuje w ten sposob a tgo nie widze to... wybacz 😄  malo wiarygodne 😉 

    Widocznie nie jest taką atencjuszka jak Ty. Ja też nigdy bym tu swojego zdjęcia nie wstawiła. 


  13. 9 minut temu, marinero napisał:

    No comments 🙂 .sama sie skomentowalas

    Skoro to bol dla ciebie zablokuj mnie 🙂 Tam w prawym gornym rogu istnieje funkcja "ignore " 

    Ból dotyczy błędów. Nie potrafisz przyjąć pewnych rzeczy na klatę ... z klasą.Bedziesz teraz walczył do upadłego, żeby pokazać swoją wyższość. Poluzuj gumę ... Zresztą..it doesn't matter. 


  14. 5 minut temu, marinero napisał:

    Mam wrazenie ze wg ciebie wiedza ksiazkowa to jakies obciazenie genetyczne 🙂 Ogarnij sie kobieto ! i zabierz za edukacje 🙂 to nie bedziesz miala bolu glowy czytajac takie teksty ! LOL

    Natomiast ja mam wrażenie, że uraziłam Twoje ego. Sam się ogarnij, bo póki co jesteś zwyczajnie niegrzeczny. I tak, mam ból, bo przepisać coś z książki potrafi każdy. Natomiast pisanie bez błędów ... przerasta niektórych.Bez odbioru mądralo, przez małe m.


  15. 14 minut temu, marinero napisał:

    Nie wyjasnilas .Nie wiem co znaczy te "88"  czy to mialo byc "69"?!

    Alez ja sie nie wypieram ze jestem w 100% facetem z calym bagazem wad i zalet! 

    Ta "zaslona" to raczej roznica w postrzeganiu swiata przez facetow i kobiety z ktora nie chcesz sie pogodzic nawet nie chcesz jest dostrzegac!

    To ze ty postrzegasz swiat tak czy inaczej wcale nie znaczy ze faceci musza tak wlasnie go postrzegac .Tak wlasnie nas ukarztaltowala ewolucja  ty ja chcesz ustawiac na swoj obraz i podobienstwo.Pycha przez ciebie przemawia i narcyzm 🙂 To wlasnie swiadczy o arogancji 🙂 w skali mega! 

    Piszesz takie mądrości książkowe, a przy tym walisz byki, że aż zęby bolą. Ukształtowała....


  16. 13 minut temu, Electra napisał:

    To ta, która niezależnie od wieku nie da się zdominować. To ta, która będzie mieć własne zdanie na każdy temat, to ta która potrafi pójść na kompromisy i dojść do zgody. Ktoś dojrzały i mądry będzie dążył do związku bez tzw. prawa dziobania. Jeśli masz problem z własną wartością i/lub dojrzałością to ze wszystkiego zrobisz kartę przetargową lub przewagę. 

    Na młode, ustawione i piękne leci każdy. Mądrość polega na dostrzeżeniu piękna i atrakcyjności bez względu na czyjś wiek, majętność czy urodę. Wierz mi, że nie wykrzywia mnie na widok starszego faceta. Są dla mnie bardziej atrakcyjni niż muskularni i jędrni gogusie z gołymi kostkami i przecieranymi rurkami dla których jedynym celem i osiągnięciem jest ilość wypitego na imprezie alko, ilość zaliczonych panien czy zdjęć na insta. 

    Generalizujesz Elektra i to bardzo.

×