Cześć. Mam mały dylemat. Aktualnie jestem w 16 tyg ciąży (pierwsza ciąża) wyniki mam dobre przebywam na l4 ktore dostałam z łaska od mojego ginekologa z NFZ . W kolejnym tyg mam u niego wizytę i będę chciała kontynuacje zwolnienia, jednak czuje ze l4 od niego nie dostanę bo "ciąża to nie choroba itd” . Na poprzedniej wizycie poprosiłam lekarza o l4 bo jestem słaba tzn m.in dużo śpię , mam mdłości itd.. tez w mojej pracy nie ma warunków aby pracować .. pracodawca otrzymał zaświadczenie o tym ze jestem w ciąży zmienił mi stanowisko ale ..w dalszym ciągu stanowisko nie spełnia warunków bo jest m.in zimno ( jest to hala niedocieplona taki blaszak gdzie ciągnie z każdej strony ) i głośno chodzą maszyny. Wpadłam na pomysł czy nie isc do lekarza ginekologa prywatnie ( mam już na oku jednego z polecenia koleżanki prowadziła u niego 2 ciąże , z l4 problemu nie było ) tylko pytanie co w tym przypadku , czy będę mieć 2 karty ciąży czy jak . Zamierzam brać l4 raz od lekarza z funduszu a raz prywatnie aby mieć ciągłość , badania by mi zlecał lekarz z funduszu. Tylko czy tak można .. najlepiej byłoby prowadzić ciąże prywatnie ale są to ogromne koszta. Czy któraś z was miała podobny problem? Proszę o odpowiedzi . Z Gory dziękuje