Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ms.Salt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Ms.Salt


  1. 2 godziny temu, Ewa K. napisał:

    Mężowi ślubowałaś nie na 12 lat, tylko do śmierci. A poza tym, za chwilę ten niby ideał też okaze się nie takim idealnym. Zdejm różowe okulary i bądź poważną osobą. Zawsze możesz zrobić separację. Szukaj w mężu pozytywówm, a nie nakręcaj się, bo Ci tamten już pasuje. Szczęście nie za wszelką cenę i nie na siłę. Przemyśl to o ile piszesz prawdę i poważnie siebie traktujesz. Miej swoją godność. Pozdrawiam.

    Oho, brzmi jak katolickie gadanie pt. ,,ślubowałeś to siedź na du.pie do końca życia i płacz po cichu". Niestety w realiach uczucia się wypalają i wtedy trzeba znaleźć na nowo drogę do szczęścia. W tym małzeństwie już nic lepszego jej nie czeka. 12 lat to za długo. A gdyby mąż był dobry, to nie spojrzałaby na muzyka. Czyli wyraźnie coś tam jest nie tak, tak się nie dzieje gdy związki są szczęsliwe. Autorka postu może albo podjąć decyzję o odejściu albo isc na terapię z mężem i próbować na nowo. Albo się uda albo nie. Jak nie, to trzeba zwiewać.


  2. 2 godziny temu, Wariatka91 napisał:

    Z góry przepraszam jeśli powielam temat ale nie potrafię znaleźć podobnego.

    Nie proszę o osądzanie tylko o radę.
    Od 12 lat mam męża, na początku związku było super. Po jakimś czasie zaczęło się psuć, mąż się nie stara, nie okazuje mi uczuć, żyjemy obok siebie.
    Ostatnio poznałam fajnego faceta przez internet. Mądry, wykształcony, na dodatek muzyk. Ze zdjęć wiem że jest przystojny. Mieszka w innym mieście. Piszemy maile do siebie i ostatnio przyłapałam się na tym że coraz częściej o nim myślę. Dużo nas łączy, lubimy te same filmy, tą samą muzykę, mamy to samo podejście do związków. Jest mega dojrzały,  jest sam. Chce się ze mną spotkać. A ja nie wiem co robić. Kocham męża ale mam dość. Uznacie mnie pewnie za ...ę co tylko myśli o skoku w bok a nie tak to wygląda. Nie szukam kochanka na jedną noc ale też mam dość tego że mąż już w ogóle nie chce się ze mną kochać. Non stop się kłócimy o to, on co chwilę grozi mi rozwodem a ja mam dość proszenia się o głupie przytulenie.
    Tamten wie jaką mam sytuację. Jest sam od dłuższego czasu, też nie szuka przygód tylko poważnego związku.
    No i tu jest problem. Zależy mi na mężu mimo wszystko ale ciągnie mnie do tamtego. Niestety pojawiła się chemia między nami pomimo tego że nie znamy się osobiście. On chcę się ze mną spotkać. Powiedziałam mu żeby dał mi czas ułożyć sobie wszystko. Nie chcę budować żadnego związku na nieszczęściu innych osób. Nawet gdybym rozeszła się z mężem to wiem że nie będzie mi łatwo. Boję się zmian w życiu. Ale mam dość tego teraźniejszego życia i chcę być w końcu szczęśliwa. Może któraś z was była w podobnej sytuacji? Proszę o radę. Nie musicie mnie osądzać, wystarczy że sama mam już wyrzuty sumienia. 

    Pozdrawiam. 

    Hej. Przeczytałam Twój wpis, ale nie czytałam odpowiedzi innych, więc powiem swoje zdanie. Według mnie życie jest za krótkie żeby żyć w niespełnieniu. Jeśli nie masz kredytu z mężem, małych dzieci i nic Ci nie szkodzi aż tak żeby wziąć rozwód to zrób to. Nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Chyba nie chcesz za 30 lat siedzieć sama zgorzkniała, bo żyjesz w związku, który się nie rozwija, który nie daje Ci miłości, poczucia spełnienia? Zmian się każdy boi. Cięzko jest wyjść ze swojej strefy komfortu i kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. W gruncie rzeczy czy masz wiele do stracenia? Nie proś się o przytulenie, se.ks, pocałunki czy cokolwiek. Skończ to, bo marne szanse są, że Twój mąż dostanie olśnienia. Nie ma też pewności czy przypadkiem on sam nie ma kogoś na boku. NIE MIEJ WYRZUTÓW SUMIENIA! To oczywiste, że kobieta, która nie dostaje uwagi, szuka jej podświadomie u innych źródeł. Nawet jeśli odejdziesz, spróbujesz być z muzykiem w związku i nie wyjdzie, to nic. Wciąż jesteś czystą kartką i możesz jeszcze dużo męzczyzn spotkać na swojej drodze. Niejedna osoba tak zrobiła i niejedna znalazła nową miłość i odżyła na nowo...


  3. 1 godzinę temu, Skb napisał:

    Wiesz ile związków rozpada się z powodu pieniędzy?

    Co Ty tak siejesz zły vibe tutaj? Wszystko na "nie". Wspomniałeś, że ktoś ma szczęście, ponieważ nie miał okazji być w sądzie. To znaczy, że chyba masz jakieś doświadczenia i jesteś przepełniony czarnymi wizjami. Nie wiem po której stronie sali w sądzie zasiadasz, ale takie sianie vibe jest dołujące. Jakby nikt nie znał realiów życia. A naprawdę zdarzają się wyjątki od reguły i można wiele rzeczy ze sobą pogodzić.


  4. 1 godzinę temu, marinero napisał:

    Odnosnie nr telefonu

    Kup sobie pre-paidowa karte  i jej numer podawaj w ogloszeniach.Twoj byly nie musi jej znac.Dzis kupic uzywany telfon na allegro to grosze  i wykorzystac go do pre-paidu.

    Mozesz swego TZ wykorzystac jako slup do pobierania pieniedzy  i formalnego pracobiorce, a ty bedziesz robila prace fizyczna. On ci zas bedzie kase tylko pobieral i oddawal.

    Cześć. Masz bardzo dobry pomysł, nie było mnie tu trochę bo miałam wykłady. Mój partner akurat musi założyć nowy numer i zdecydował, że będzie go podawał w ogłoszeniach i że mi pomoże, bo ojciec ma "zas.rany obowiązek płacić, a to nic złego że chcę mieć te 300zł wiecej miesiecznie". 

    • Like 1

  5. 1 minutę temu, Skb napisał:

    Zatem wolisz walkę na wyniszczenie niż definitywnie odciąć się i żyć jak normalny, przeciętny człowiek?

    mnie całe otoczenie nastawia na walkę, wiem, że on przegra ten proces, bo zrezygnował z pracy w osrodku tylko po to by udowodnić że nie moze mi płacic XD kto normalny w czasie covidu sam sie zwalnia. widocznie w robocie odkryli ze jest alimenciarzem z sądem nad głową i kazali mu się zwolnić bo psuje wizerunek firmy.  a to była firma ktora pomaga rodzinom... odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu!


  6. 3 minuty temu, Skb napisał:

    I jak ci idzie? Przy dobrych wynikach dostaniesz stypendium naukowe.

    na razie mamy mały wstep. to tylko 2 rok, mało się dzieje. o wiele więcej będzie na magisterce, potem mam zamiar isc na podyplomówkę z biura tłumaczeń specj. i pozniej załapać pracę w takim biurze.


  7. 2 minuty temu, Looper napisał:

    Ja nie rozumiem Twojego problemu serio. Moim zdaniem to wyglada tak, że po prostu nie chcesz nic robić, a Tata powinien utrzymywać Twoje życie z Twoim facetem. 

    Mój kolega daje korki i na żadnych OLX się nie ogłaszał, są od tego różne inne fora i niezawodna poczta pantoflowa. 

    Na serio Ty to łykasz, że istnieje możliwość ucięcia całości alimentów z racji tego, że podjęłaś prace? Nie ma takiej możliwości, ze utnie Ci świadczenie w 100% jesli nadal się uczysz.

    PO za tym ja to szczerze olałbym całkowicie kase od ojca i po prostu poszedł do roboty. Studiowałem dziennie i pracowałem, moi znajomi tak samo, i daliśmy radę się utrzymać bez większych problemów i wcale nie żyliśmy jakoś biednie.
    Mój wspomniany kolega od korków nadal studiuje i utrzymuje się w 100% samemu, plus ma samochód, który też zalewa itp. 
    Jest 21 w normalnie da się pracować i studiować. 

    W całym naszym towarzystwie tylko Ania nie pracowała narzekając, że nie może bo studia, a było to po prosu lenistwo. 

    będę własnie dawać korki z jezyka turystycznego w wakacje. mam nadzieję, że pójdzie to dalej i będę mogła sobie dorobić mimo wszystko dzieki poleceniu mnie. To nie tak, że ja nie kombinuję nic, bo sobie już te korki załatwiłam.


  8. 2 minuty temu, Mibo napisał:

    Ja bym przyjęła pomoc finansową chłopaka. 

    Duzo ludzi z bogatych domów nie ma oporu dać komuś coś, pomóc jak ma możliwości.

    Skorzystaj, ale jeśli się źle czujesz możesz ustalić, że będziesz gotować w zamian lub jak zarobisz to mu oddasz.

    A ojca co porzucił dziecko trzeba bez grosza zostawić. Do boju!

    Mibo, ja się generalnie pasjonuję gotowaniem, to takie moje małe hobby, wiem że mu smakuje i to norma gdy się mieszka razem. Chłopak jest naprawdę bezinteresowny. Jego była dziewczyna była z  nim 4 lata, nie pracowała ani nie uczyła się, a ten ją zabierał na wycieczki po całej Polsce. O mieszkaniu z nią nie chciał słyszec. Poznał mnie, zakochał się i mi zaproponował po jakimś czasie. Co do ojca i jego podejścia, masz całkowitą rację. Niczym sobie nie zasłużyłam na takie traktowanie i on mnie jeszcze popamięta! Dziękuję za Twoje słowa


  9. 1 minutę temu, Looper napisał:

    Nie rozumiem Twojego podejścia. Ojciec płaci 1100 to jest sporo, mama powinna płacić drugie tyle. Ojciec grozi Ci obniżeniem alimentów bo podjęłaś prace? To raczej nie tak działa wiesz? 

    Nawet jeśli je obniżą np. do 500 zł( co jest mało prawdopodobne). Pracując zarobisz 2000 plus 500zł od ojca, masz 2500 więc w czym problem?

    Chciałabyś po prostu zachować całą kwotę od ojca plus zarobic te 2000 i jako biedna studentka mieć 3100? Trochę to nie tak działa. 

    nie podjęłam pracy, bo mi zaczął grozić już 4 lata temu, a ja chcę ukończyć studia dzienne. Nie wiem co na to sąd, ale przy apelacji uwzględnie kwestię pracy na wakację.


  10. Przed chwilą, Skb napisał:

    Ale ma prawo do tego aby zabezpieczyć sobie przyszłość... Z drugiej strony musisz wziąć pod uwagę, że jak już się wykształcisz i będziesz świetnie zarabiać to ojciec może ciebie podać o alimenty bo jego sytuacja finansowa jest beznadziejna... Zostały ci dwa lata... przy obecnym tempie pracy sądów może uda ci się choć raz wejść na salę sądową...

    Ojciec ma 2 emerytury, działalność gospodarczą własną i ukryte pieniadze. On zawsze będzie je miał, bo tylko dla nich żyje. Nie może ode mnie czegokolwiek chcieć, bo sąd ma moje papiery i mogę odmówić powołując się na to, że mnie pozywał od momentu gdy mam 18 lat. Wczesniej miałam z nim 2 sprawy, w obu przypadkach mnie poznał i w obu przypadkach przegrał, dostał ochrzan od sędzi, jego zażalenia i apelacje zostały odrzucone. Plus zaświadczenie o moich stanach lękowych. On nic nie ugra.


  11. Przed chwilą, Skb napisał:

    Ja? Rozejrzyj się wokoło, zobacz ile osób studiuje i pracuje jednocześnie,  bo rodziców nie stać na finansowanie studiów wszystkich dzieci. Tylko te osoby są ambitne i wiedzą co chcą osiągnąć w życiu. Życzę owocnych spraw sądowych. 🙂

    Ojca STAĆ.


  12. 1 minutę temu, Leżaczek napisał:

    Skąd wiesz, nie znasz faceta.

    Dziękuję Leżaczku. Chłopak nie patrzy na pieniądze, kocha prawdziwie i nie stanowi to dla niego problemu, a jego rodzina zaakceptowała mnie niemalże od razu, mimo że był wcześniej w związku kilka lat z inną dziewczyną, która nie mogła cieszyć się takim ,,statusem'' a sama rodzina mojego partnera szanuje to, że podjęłam się studiów. Chłopak wie też o mojej sytuacji, widział pozwy, postanowienia sądu, wie wszystko jak to wygląda. I to nic nie zmieniło.


  13. 1 minutę temu, Skb napisał:

    Dokładnie tak to wygląda. Wymówka Ferdynanda Kiepskiego... dla ludzi z moim wykształceniem w tym kraju nie ma pracy.... Lepiej ciągać się po Sądach i tracić czas i pieniądze niż wziąć się do pracy i zarobić na utrzymanie związku. Jest na tyle dorosła aby stworzyć związek, a jednocześnie jest dzieckiem, które nie potrafi zarobić kilku złotych na własne utrzymanie.

    Jesteś zwykłym, zgorzkniałym człowiekiem. 🙂 zanim wyjdę jeszcze dodam Ci to reputacji! Pozdrawiam


  14. 1 minutę temu, maxii napisał:

    naprawdę dziwne to jest ze w takim wypadku cie niechce znać

    dziękuje za odpowiedzi i Twoje zaangażowanie. Byłam na tym forum już w 2015 i jest nadal tu dużo osób, które tylko wyśmiewają bez konstruktywnych opinii i poszanowania. Wylogowuję się, życie toczy się dalej. Pozdrawiam wszystko-wiedzących, którzy tylko krytykują. W necie każdy może.

     

    • Like 2

  15. 4 minuty temu, maxii napisał:

    swoja droga zarabiac 10 k i szczedzic dziecku a ile ty tych alimentow pobierasz?

    na czas postępowania sądowego mam od 2019 kwotę 1100. zwiększona z 800zł, które mama wywalczyła gdy miałam 11 lat. niestety od 2019 ceny poszły  w górę, czynsze itd, wiec... co więcej mowic. przeszukuję internet zeby zacząc coś z copywritingiem. a ojciec niestety przerzuca swoje pieniadze na zone, a jak zona miala dac PITy do sądu, to nie przyszła. widocznie maja wysokie zarobki i nie chcieli wpaść w sądzie


  16. Przed chwilą, maxii napisał:

    tak ale sama na tym tracisz bo niemożesz byc w pełni niezalezna

    moze dogadaj sie z nim bez sądu

     

    próbowałam. to człowiek, który ma w d... wszystko i wszystkich, nienawidzi mojej mamy za to że miała siłę go zostawić i teraz odgrywa się na mnie. nie ma z nim żadnego porozumienia. żadnego, przysiegam...


  17. 4 minuty temu, Qwerty82 napisał:

    Szukaj roboty online, jeśli znasz języki to łap zlecenia nie musisz skończyć studiów żeby pracować, nie musisz też się ujawniać z fuchami online. Ew. szukaj roboty w innym mieście (niania, sprzątanie, itp, takie osoby są zawsze poszukiwane). Nie zdawaj się na łaskę swojego chłopaka

    szukałam. ale kto zatrudni kogoś bez licencjatu nawet? mogę tłumaczyć, ale nie jestem traktowana poważnie chociażby ze względu na brak tytułu naukowego.

×