Witam,od kilku miesiecy okropnie zaczely wypadac mi wlosy. Mam 18 lat i od dziecinstwa zawsze mialam piekne, grube i dlugie wlosy do pasa, owszem czasem zdarzalo sie ze po myciu wypadaly ale nie byly to takie ilosci jak teraz, bo dalej mialam ich duzo na glowie. No ale kilka miesiecy temu zaczley tak okropnie wypadac, ze byly doslownie wszedzie, mialam po prostu polowe tych wlosow co wczesniej, nie moglam juz na to patrzec wiec dwa tygodnie temu scielam do ramion i moze optycznie wydaje sie, ze wypada ich mniej, ale czesto znajduje gdzies na ubraniach pojedyncze krotkie wlosy. A najgorzej jest po myciu, boje sie po prostu myc wlosy bo zawsze jestem zalamana tym ile ich wypada.
Podejrzewalam, ze to przez tarczyce, z ktora mialam problem 6 lat temu, ale ostatnio bylam na badaniach krwi i wszystko mam w normie w tym tsh. Staram sie dbac o swoje zdrowie, chorowalam na otylosc, schudlam 20kg, bo jezdze na rowerku treningowym codziennie ponad godzine. Myslalam, ze to moze byc od odchudzania, ale nie wydaje mi sie, bo nie stracilam wagi gwaltownie ani nie stosowalwm zadnych glodowek. Jezeli chodzi o diete to mysle ze zmienilam jedynie na lepsze, bo staram sie jesc zdrowo i ograniczyc slodycze, wiec odzywiam sie jeszcze lepiej niz wtedy, gdy nie mialam problemow z wypadaniem.
Jak pisalam, ten problem pojawil sie u mnie kompletnie znikad tak mniej wiecej od czasu gdy wprowadzono zdalne nauczanie (koncowka zeszlego roku) i juz tak sobie nawet myslalam, ze to moze od tego, ze cale dnie spedzam przed komputerem ze czasem boli mnie glowa i dosc czesto sie stresuje, a na swieze powietrze wychodze bardzo rzadko. A moze mialam obciazone cebulki, bo od zawsze mialam dlugie i geste wlosy? Moze wymyslam, ale czepialam sie juz praktycznie wszystkiego i dalej nie wiem gdzie indziej mam szukac przyczyny. Czy ktos tez tak mial? Jak sobie z tym radzic?
