Nad ranem o godzinie 6 się przebudzilam ponieważ strasznie źle się czułam. Zebralo mnie na wymioty.. po tym położyłam się spać. A gdy wstałam zobaczyłam w lustrze całą czerwoną twarz takie jakby place/wysypka. Nie potrafię tego określić dokładnie bo pierwszy raz mam coś takiego i to nie są krosty. Najbardziej pod oczami mam te czerwone. Też mnie to nie boli. Ani nie swędzi. Wyglądam jak pobita, jakbym miała obitą twarz. Dziś co u siebie zaobserwowałam to obniżone samopoczucie, ból głowy. I ból gardła po wymiotach. Teraz jest troszkę lepiej jeśli chodzi o ten ból gardła ale rano nawet mówić nie mogłam bo tak bolało jakbym przeziebiona była. Nie jestem w stanie określić dokładnie czy coś nie dobrego zjadłam, raczej nie. Normalny obiad i orzechy. Na początku myślałam, że orzechy ale nie bo dziś zjadłam i jest normalnie. Z resztą jedyne co zwymiotowałam to obiado/kolację która zjadłam około 22.. Ale ja na nic nie byłam nigdy uczulona i tylko ja po tym obiedzie miałam taką reakcję. Miałam też styczność z takim białym kwiatem który rósł kolo bloków, został mi zerwany i sobie kilka razy powąchalam i faktycznie blisko twarzy trzymałam ale go wyrzuciłam bo nie był o ładnym zapachu. Wiec nie wiem czy to może być przyczyną? ten kwiat to taki biały trochę podobny do bzu. Czy ktoś wie czym to może być spowodowane?