Witam
W 2017 roku uległem wypadkowi na motocyklu. Przyczyną była nadmierna prędkość, niedostosowana do warunków panujących na drodze. W chwili zdarzenia nie posiadałem uprawnień do kierowania pojazdem, jak i również ubezpieczenia zdrowotnego. Zostałem przewieziony na oddział intensywnej terapii i wprowadzony w śpiączke farmakologiczną. Lekarze dawali mi 10-15 % szans na przeżycie. Na szczęście się wybudziłem i mój stan się poprawiał. W szpitalu spędziłem 2 miesiące i w miarę możliwości po wszystkim mogłem funkcjonować. W trakcie pobytu w szpitalu zostałem ubezpieczony przez wójta. Teraz pytanie do Was. Czy mogę się ubiegać o jakieś odszkodowanie ? Niestety skutki wypadku odczuwam do dzisiaj. Pozostał mi między innymi niedowład lewej nogi i nie mogę do końca wyprostować ręki pomimo operacji.Czy są w ogóle jakieś szanse ?