Witajcie. Mam nowego psa i strasznie mnie wkurza. W domu jest jeszcze jeden pies, 3 letni, który zawsze był moim oczkiem w głowie. To dla niego zdecydowałam się na drugiego psa w domu. Jest szczeniakiem, zdaje sobie sprawę, że wszystkiego się nauczy, ale coś w niej jest takiego, że jej nie mogę jakoś zaakceptować. Ciągle piszczy, wszystko obszczekuje, sika gdzie popadnie, jak zrobi kupę to się odwraca i od razu ją zżera, mlaszcząc przy tym ze smakiem do tego zabiera wszystko temu starszemu. Dostali po smakołyku, to zjadła trochę, zabrała tamtemu i zeżarła. Wyżera mu z miski, zabiera zabawki. I to co mnie chyba najbardziej w niej wkurza, to jej udawanie. Jak się ją skarci, zaczyna wyć, piszczeć i kuleć, za każdym razem na inną łapę. Nie raz tak się drze, że ludzie się zatrzymują i patrzą, czy ja jej przypadkiem krzywdy nie robię. Jest u mnie kilka dni, a mam jej po dziurki w nosie.