Może i jest choleryczką, lecz dobre maniery obowiązują wszystkich. Brak klasy i wychowania, jak również złośliwości Igi nie da się wytłumaczyć „a no bo mam taki charakter, musisz mi wybaczyć, bo taka jestem”. Karola podziwiam, ani razu na nią się nie zirytował. Znosi wszystko ze stoickim spokojem, złoty facet. Scena na kajakach, co to było w ogóle? Czy chciała poniżyć Karola, najpierw z tym wiosłem, wielokrotnie pryskając mu wodą w twarz i ewidentnie mając z tego przyjemność (to niby miało być „szaleństwo” Igi?), potem zmusiła go stać w mule po kolana, bo ona nie może szybciej po niego wrócić. W domu zrobiła mu awanturę. Z tego, co zrozumialam, on wybierał się z nią na parapetówkę, ale ona powiedziała, że wg niej może już wracać do siebie. Facet zaczął się zbierać do wyjazdu, Iga histeryzuje, że nie chce jej powiedzieć, kiedy wyjeżdża. No K!!!! przecież mówi do niej, że jedzie już, bo sama tak chciała. I dalej go dręczy nie wiadomo czym, że niby on jej nie pozwala iść na imprezę, ale ona i tak pójdzie, bo jest umówiona. Mam spore wątpliwości, czy ona faktycznie ma przyjaciół, którzy zapraszają ją gdziekolwiek. Przyjemniej jej samotny taniec przed lustrem sugeruje co innego.Dla mnie jest obrzydliwym wstrętnym babskiem nie do wytrzymania i tyle w temacie.