Heeej, bardzo Ci współczuję. Co do NFZ - to ja dostałam zalecenie od otropedy i neurologia, jestem dodatkowo na rehabilitacji. Można też mieć podstawy dermatologiczne (np.odparzenia od stanika) czy psychiatryczne (brak akceptacji, ale tutaj myślę że trudna piłka). Co do mnie i mojej przygody - Biust mam mniejszy od Twojego, bo 60k/65j (przeważa gruczoł, więc ich waga wynosi prawie 4 kg łącznie)iiii na konsultacji u pani chirurg plastycznej w Łodzi otrzymałam informacje, że 'mam maleńki biust, na pewno od tego szyja i barki nie bola, na nfz się nie nadaje na pewno, może lekka poprawka ale prywatnie '. Dodam, że mam 163 cm i ważę 50 kg... Przyznam szczerze że załamałam się. Pracuje w trybie siedzącym, dbam o postawę, ale pod koniec każdego dnia czuje ten okropny ból. Wyjście mam chyba takie, żeby przytyć (bo pierwsze co, to idzie w biust) albo dostać garba większego niż rozmiar mojej miseczki ;) i wtedy NFZ powie, że jest ok