witam, od jakiegos czasu zaczełam spotykac sie z dzieciatym facetem, nie polecam nikomu. Tatuś probuje za wszelka cene wynagrodzic dziecku brak rodziny, a bachorek to wykorzystuje. Swoje dziecko traktuje jak siódmy cod świata, wydaje na niego chyba cała swoja kase, a później prosi mnie o kupienie papierosow na stacji, bo chyba nie ma za co kupic. . Wakacje to tylko z gówniakiem. Teraz wpadliśmy i zaczą mnie namawiać na jak najszybsza aborcje, bo on juz ma jedno dziecko i nie jest gotowy na kolejne. Jedna wielka porazka. Czy każdy dzieciorób taki jest ?