sebastiian647
Zarejestrowani-
Zawartość
70 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez sebastiian647
-
Oczywiście, że dam. Mam nadzieję, że mnie zapamięta na długo... Mam 30 lat a ona 35...
-
Spoko. Ja byłem z laską 2,5 roku. Bliżej końca tych 2,5 lat ogarnęła mnie również niska samoocena, jakies dziwne myśli z którymi nie dawałem sobie radę, chodziłem smutny. Jak chciałem z nią o tym pogadać to powiedziała mi, że ja to sobie sam wymyśliłem bo mam dużo wolnego czasu i próbuje jakoś zabić nudę... I odeszła ode mnie...
-
No więc tak dzisiaj napisałem jej czy ma chęć się spotkać za parę dni. Odpisała mi, że raczej. I zaczęliśmy pisać o tym rozstaniu. Zapytała mnie czy mam nadzieję? Odpisałem, że tak a ona mi napisała "rozumiem ale znasz moje zdanie w tej sprawie". Napisałem, że znam to zdanie ale będę się o nią starał cały czas, chce z nią rozmawiać bo cholernie mi zależy. Ona ki odpisała "rozumiem". A po chwili napisała czy możemy zmienić temat. Myślicie że to coś dobrze wróży dla mnie?
-
Kazałem jej dosłownie ...alać... Odpisała Ok. Nie odzywałem się do niej 2 dni. A dzisiaj dostałem taką wiadomość na Messenger "Chcialam Ci przez okno pomachać ale bym nie doskoczyła ". Aż mnie w...ienie ogarnęło jak do mnie napisała... Tu chcaielm wszystko naprawić ale ona nie chciała. Przestałem do niej pisać to ona pisze co parę dni... Jak jej dzisiaj napisałem po co do mnie piszę to odpisała mi, że "Chciałam być miła :-)" Nosz kur....
-
Taaa przyjaźń... Kolejna mądra rada... Mi dziewczyna zaproponowała przyjaźń po 2.5 roku związku i 2 tygodnie przed ślubem....
-
Pewnie tak
-
Bielizny nawet nie chce bo po co mi. Fakt, że były niektóre komplety nawet po 500 zł ale cóż... Kasy żadnej jej nie pożyczyłem. Kiedyś pożyczałem ale zawsze mi oddawała co do grosza... Wczoraj do niej napisałem, że niech "spier... i nie chce jej znać". Odpisała mi tylko "ok". Przed chwilą napisała do mnie "co tam?" Zawsze rodzice mnie uczyli, że należy zawsze odpowiedzieć jeśli ktoś o co pyta ..
-
To, że nie niby chciałem skłócić ja ze swoimi rodzicami... Jak gdzieś jechaliśmy na weekend to wg niej jechałem tylko po to żeby być przy niej a nie dlatego, że ja chcę jechać... Tylko, że to ja zawsze wychodziłem z propozycją wyjazdu i wszystko załatwiałem. Była to moja pierwsza dziewczyna... Starsza ode mnie o 5 lat. Była po rozwodzie. Strasznie ja kochałem. Oświadczyłem się jej, planowaliśmy ślub w kwietniu to 2 tygodnie przed ślubem się rozstaliśmy... Ona twierdzi, że gdybym ja naprawdę kochał to nigdy bym się tak nie zachował itp... Że zachowałem się jak gówniarz... Jak zapytałem dlaczego przyjęła oświadczyny to powiedziała, że to ja miałem na to parcie... Przez te 2,5 roku zainwestowalem prawie 90 tyś zł w nas... Lubiłem kupować jej bieliznę, na którą poszło mi prawie 6 tyś zł .. w sumie to ona też lubiła ja dostawać...
-
Już to zrobiłem. Myślisz, że dobry pomysł zgłosić na pewno liche wyłudzenie znacznej kwoty pieniędzy? Czy lepiej sobie tego oszczędzić?
-
Ostatni dłuższy okres w pracy jak jej nie było to chodziłem wesoły, uśmiechnięty. Jak się pojawiła to dopadły mnie nerwy, cały czas byłem zły...
-
No właśnie ona mi tak zdawkowo odpisywała... A w robocie gadała ze mną normalnie... Jeszcze taki głupi powód wymyśliła żeby się rozstać... Tym bardziej że nawet nie znam szczegółów dlaczego... Tylko tyle co mi pisała...
-
Po wczorajszej rozmowie z nią to aż mam chęć jej uszkodzić samochód, mam wielką ochotę coś jej zrobić...
-
Może i nie nadawalem się ale jak próbowałem się zbliżyć to pozwoliła btylko na pieszczoty oralne... A na więcej to nie bo jak to ona stwierdziła" nie czuję chemii". To po jaki uj ze mną była?
-
Teraz mi przyszło do głowy. Czy warto zgłosić na policję wyłudzenie pieniędzy z jej strony? To nie mała suma...
-
Napisała mi, że lubi ze mną rozmawiać czy pisać ale chcę żebyśmy zostali przyjaciółmi... Drugi raz już tak zostałem potraktowany... Tylko, że w pierwszej dziewczynie się zakochałem ale ona od początku mi dawała znaki, że nic z tego nie będzie
-
Żeby to było takie łatwe. Laska starsza ode mnie o 5 lat, po rozwodzie. Ja byłem jej 3 chłopakiem odkąd wzięła rozwód. I jedynym z którym była ponownie zaręczona... Chciałem nawet pogadać z jej siostra ale to byłby denny pomysł i mógłby przynieść odwrotny skutek...
-
Tak. Ale nawet zbytnio nie podała konkretnego powodu... Powiedziała tylko, że chciałem skłócić swoich rodziców z nią. Więcej się dowiedziałem o rozstaniu jak zacząłem z nią potem pisać... Napisała mi, że po czasie zaczęła traktować mnie bardziej jako przyjaciela niż faceta. Jak zapytałem to dlaczego przyjęła oświadczyny to powiedziała mi, że to ja miałem na to parcie...
-
Tzn? Co masz na myśli? Kij z kasą... Ale serce boli...
-
Już to do mnie dotarło... W ciągu tych 2,5 lat zmarnowałem na nią jakieś 90 tyś zł... Niech to ... jasny strzeli wszystko... Mam dosyć życia
-
Ale jak myśleć pozytywnie skoro straciłem dziewczynę która kochałem i nadal kocham... Jeszcze raz pracujemy...Łatwo powiedzieć: weź się w garść...
-
Właśnie to do mnie dotarło... Całe 2,5 roku poszło w ...u... I te zaręczyny... Napisałem do niej tylko jedno słowo: ...ALAJ! I zablokowałem
-
Dlaczego? Wyrwana z kontekstu. Przecież nie będę wklejał tutaj słowo w słowo co pisaliśmy
-
Witam. Otóż mam 30 lat i jakieś 2 miesiące temu rozstałem się z narzeczoną. Akurat 3 tygodnie przed naszym ślubem. Wszystko było przeze mnie... Miałem stany przed depresyjne. Każdego zacząłem olewać, stałem się obojętny na wszystko, nic mnie nie cieszyło, byłem cały czas zły. I to trwało jakieś 3 tygodnie aż Ona w końcu powiedziała dość. Po tym rozstaniu to tak jakbym dostał w głowę żebym w końcu się ogarnął. Chciałem jej to wszystko wyjaśnić, spróbować jeszcze raz ale tylko słyszę, że dla niej jest już wszystko wyjaśnione, że nie będzie kolejnej szansy, że ona nie wie co w o ogóle we mnie widziała... Cały czas mi na niej zależy, coś do niej czuję, staram się. Razem pracujemy więc widzimy się codziennie a mnie aż skręca, chce mi się płakać, że nic nie wychodzi... Ja mam 30 lat a ona 35. Była to moja pierwsza dziewczyna
-
Czy jest jeszcze szansa?
sebastiian647 odpisał sebastiian647 na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Dzisiaj napisałem jej czy na chęć się spotkać za parę dni. Odpisała mi, że raczej. I zaczęliśmy pisać o tym rozstaniu. Zapytała mnie czy mam nadzieję? Odpisałem, że tak a ona mi napisała "rozumiem ale znasz moje zdanie w tej sprawie". Napisałem, że znam to zdanie ale będę się o nią starał cały czas, chce z nią rozmawiać bo cholernie mi zależy. Ona ki odpisała "rozumiem". A po chwili napisała czy możemy zmienić temat. Myślisz, że to coś dobrze wróży dla mnie? -
Hej. Otóż w poniedziałek pisałem do byłej dziewczyny czy da się w sobotę zaprosić na kawę. Napisała mi, że zobaczymy ale nic nie obiecuję. Zależy mi na niej i chcę żebyśmy znów byli razem. Minęło 2 miesiące od rozstania. Prawie, że codziennie piszemy ze sobą na Messenger. Teraz mam pytanie czy wypada zapytać czy jednak spotkamy się w sobotę? Czy lepiej poczekać aż sama napisze co do tego?