sebastiian647
Zarejestrowani-
Zawartość
70 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez sebastiian647
-
Może cześć osób mnie kojarzy. Pisałem jakiś czas temu , że rozstałem się z dziewczyną na 2 tyg przed ślubem. Byliśmy razem 2,5 roku. przez ten czas "zainwestowałem" jakieś 90 tys zł. Otóż parę dni temu złożyłem zawiadomienie na policję o wyłudzenie pieniędzy. Mam znajomego adwokata, który twierdzi, że sprawa jet na 95% wygrana. Mam wszystkie potwierdzenia z banku na płatności. Na samą jej bieliznę wydałem jakieś 6 tys zł... 12.07.2021 jest rozprawa w sądzie. Od tej byłej usłyszałem, że jestem zwykłym prostakiem i chamem, że posunąłem się do takiego czegoś...
-
Teraz dopiero mam wyrzuty czy dobrze zrobiłem... Mam mętlik w głowie... Z jednej strony cieszę się, że dostała nauczkę ale z drugiej strony jakoś mi dziwnie spojrzeć w lustro... Niestety, czasu nie cofnę...
-
Była rozprawa... Ma mi zwrócić kasę co do grosza i 2 lata w zawieszeniu. Ja muszę pokryć koszty sądowe
-
Wiecie co? Im bliżej terminu rozprawy tym bardziej mam wątpliwości czy warto....
-
Z jednej strony jestem nawet w stanie jej wybaczyć i chce zacząć wszystko z nią od nowa. Zaś z drugiej strony myślę, żeby się już rano nie obudziła ... Jak myślę o tych słowach to ogarnia mnie wewnętrzny smutek, rozpacz...
-
Jak mogłem dokuczać swojej kobiecie? Zawsze byłem za nią... Ale widocznie miałem za dobre serce...
-
Ja już nie mam żadnych nadziei, że kiedyś będziemy razem... Jak chce z nią porozmawiać to cały czas słyszę żebym w końcu zamknął ten rozdział w życiu i żył swoim życiem. Że dla nas ej sprawa jest już wyjaśniona i wszystko skończone i woli być sama niż z taką osobą jak ja .
-
Tak
-
Kocham cały czas no ale...
-
Nie będę się pojawiał z inna bo nawet nie szukam już
-
Jaki drogi... Zwykły pierscionek z Apartu za 700 zł
-
Ja już nie szukam żadnej dziewczyny... Najgorsze jest to, że jestem jej w stanie wybaczyć bo ją nadl kocham i chcę z nią być :(
-
A co najlepsze, że razem pracujemy... I czasem do mnei pisze co tam słychać mimo, że napisałęm jej jakis czas temu "...alaj"
-
Bo byłem z nia szczesliwy bez seksu? Zalezalo mi na niej cały czas... I w sumie zalezy...
-
Właśnie nie miałem bo zalezalo mi caly czas na niej...
-
Przecież nie było seksu między nami...
-
Tzn. ona nie chciała seksu bo nie czuła tej chemii. Jak to ona ujęła...
-
Ja tam nie żałuje. Kochałem ją nawet bez seksu. Jej bliskośc mi wystraczy a seks jest tylko dodatkiem...
-
jakie bzyknął? Żadnego seksu między nami nic nie było...
-
Przeczytaj cały wpis to będziesz wiedział. Ona skończyłą
-
Nie. To miałby slub cywilny. A rozstaliśmy się 2 tyg przed planowana data ślubu. A moim potknięciem miało być to, że chciałem sklocic ja ze woimi rodzicami i odwrotnie... Tylko, że nigdy nie było takiej sytuacji... JA cały czas byłem za nia i stawałęm w jej obronie...
-
A wiecie co jest najlepsze? To to, że nadal ją kocham i chcę z nią być... I walczyłem o to przez miesiąc po rozstaniu. Chciałem gdzieś się spotkać poza pracą i pogadać. To nie chciała... Jak miałem jej coś do powiedzenia to tylko w pracy mogłem jej powiedzieć. W przysłowiowe 5 minut... Aż po miesiącu walki się poddałem... Bolało jak cholera... Miałem najgorsze myśli co do siebie ale jakoś powoli wyszedłem na prostą... A była to moja pierwsza dziewczyna. I już ostatnia. NIgdy więcej nie chcę być w żadnym związku... Jak gdzieś jechaliśmy na weekend to ja wszystko załatwiałem. A później usłyszałem, że jechałem tylko dlatego, że ona chciała a a dla siebie nic nie robię tyllo dla niej... No ręce mi opadły bo chyba o to chodzi żeby robić coś tez dla kogos...
-
To niech sąd odliczy tą bieliznę wartą 6 tys zł... Już pal licho z nią... A razem pracowaliśmy więc i ona zarabiała... W sumie to nadal razem pracujemy...
-
No więc tak. Oświadczyny przyjęła jakieś pół roku przed planowanym ślubem. Jak po rozstaniu zapytałem ją dlaczego przyjęła oświadczyny to usłyszałem, że to ja miałem parcie na ślub a nie ona... I nie musiałem tego robić. Po czasie związku zaczęła mnie traktować bardziej jak przyjaciela anie faceta na całe życie i czekała aż podwinie mi się noga żeby to wszystko skończyć... Wg niej chciałem skłócić ją ze swoimi rodzicami i odwrotnie co oczywiście jest nie prawdą... Zawsze stawałem w jej obronie i byłem za nią... Jak zapytałem dlaczego w ogóle zwróciła na mnie uwagę to usłyszałem, że chciała odpocząć od poprzedniego związku i nie była gotowa na kolejny i, że ot ja wymusiłem ten związek który trwał 2,5 roku....
-
Spokojnie, wszystko jest tak zrobione, że sprawę wygram. :) Kasy jej nigdy nie dawałem tylko kupowałem a to bieliznę, a to remont jej pokoju na kwotę 30 tys, dołożyłem jej się do auto prawie 40 tys i takie tam rożne :)