6 randek za nami i facet pisze po ostatnim spotkaniu, że chcę seksu, że mu się nie chce dłużej czekać. Były pocałunki i pieszczoty od pasa w górę,masaż, czułe słówka i gesty, ale do seksu ja osobiście potrzebuje więcej czasu. On tego nie rozumie i jest wielce zaskoczony że ukrywam swój temperament bo nie rzuciłam się na jego rozporek ani nie rozebrałam go do naga po pierwszym spotkaniu. Unika obecnie spotkań i chcę mnie przetrzymać żebym w końcu uległa. Czy tylko ja nie ulegam pożądaniu czy są jeszcze ludzie którzy potrzebują uczucia do tego by uprawiać seks z nowopoznaną osobą??? ( znamy się niecałe 3tygodnie)