Vinia
Zarejestrowani-
Zawartość
13 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Vinia
-
Hej. Uznałam ze napisze tutaj o swoim problemie bo nie wiem co już o tym myśleć. Jestem rok ze swoich partnerem i od pół roku planujemy wspólnie zamieszkać, tak wiem szybko ale oboje jesteśmy dorośli i mamy trochę drogi do siebie A i tak w weekendy cale spędzamy u jednego z nas i na tygodniu widzimy się 4 razy. Problem polega na tym że za miesiąc mamy się wyprowadzać i ze strony mojego partnera zawsze coś wychodzi, nagła naprawa samochodu, nagle coś nie pasuje, ciągle to przekłada i zawsze ma wymówkę, mysli o innych i o wszystkim tylko nie o nas w tym aspekcie, chodz mówi że chve zamieszkać, ale nie może mi dać 100% pewności ze tak będzie. Między nami wszystko dobrze się układa więc nie wiem czemu tak się dzieje.
-
Tez nie mogę się zgodzić bo pomysł zamieszkania razem wyszedł z jego strony pol roku temu ja mu powiedzialam że jest dla mnie za wcześnie, ale możemy o tym pomyśleć za parę miesięcy. Więc nie nikomu dupy nie truje bo na początku większość było z jego inicjatywy jeśli chodzi o mieszkanie ale im bliżej jest tym więcej wymówek, ja pytam czy na pewno chce, że możemy to przełożyć za jakos czas itd ale jeśli sam nie powie czego chce to ja mu do głowy nie wejdę
-
Tutaj się nie zgodze, bo nikt nie jest po presja i nik nikomu dziury nie wierci. Ale kiedy zostaję miesiąc do wyprowadzki to wiadomo że trzeba wiele rzeczy zaplanować i przemyśleć i o tym rozmawiać. A wcześniejsze miesiące wyglądały tqk ze raz może w dwa razy w miesiącu byl poruszany ten temat co też uważam za normalne bo to nasze wspólne plany i żeby wyszły trzeba co jakis czas o tym rozmawiać, wiedzieć co druga osoba chce.
-
Zgadzam się z tobą. Dziękuję
-
Jest wiele powodów czemu podjęliśmy taka decyzje. Chodzi o coś zupełnie innego niż wiek czy powod
-
Tak jest to dużo zobowiązanie ale kiedy oby dwoje tego chcemy i planujemy to od paru miesięcy i się boi czy cos to powinien powiedzieć, ja też mam swoje obawy jak każdy i o nich mowie.
-
Wraca temat z jego strony ale po chwili juz "coś mu wyskakuje"
-
Tak. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, jest tutaj bardzo w porządku. Oby dwoje zarabiamy bardzo dobrze wiec w tej kwestii nie mamy problemów. Obliczaliśmy koszty wydatki itd I na spokojnie sobie poradzimy. I mamy duże wsparcie rodziny wiec się o to nie martwimy.
-
Kiedy probuje z nim rozmawiać na poważnie, szczerze o tym (jestem wyrozumiała i ugodową osoba) to mówi że się nie boi o nic związanego z mieszkaniem.
-
Mówi że chce A za chwilę ze coś mu wyskoczyło. Przekładał to juz z 3 razy. Z mojej strony jest powazny.
-
Naprawa samochodu A raczej udoskonalenie go, chodzi o to że będzie to duży wydatek ale to jest w stanie przełożyć. Ale co z tego jak wyskakuje coś nowego co moim zdaniem nie jest konieczne teraz. W większości spraw jest nie określony i mówi wszystko na ostatnią chwilę, a kwestia mieszkaniq to proces długotrwały i obawiam się że tydzień przed zrezygnuje.
-
Mieszkamy narazie w swoich rodzinnych domach. A on ma 23 lata ja 21