Witam czy mnie popier*** ? wiem że kazdy człowiek ma swoje problemy i nie można robić z siebie Pempka Świata ale naprawdę czuje ze cos się u mnie pogorszyło . Nie wychodziłem z domu nigdzie dalej niż do sklepu przez 3 lata. Pracowałem nad sobą ale potem pojawiła się pandemia i całkowicie zamknąłem się w domu. Przez ten czas pandemii siedziałem i ciągle grałem w gry wychodziłem tylko do okoła bloku. Nie ukrywam ze bylo mi to na rękę mając agorafobie fajnie było nie wychodzić z domu siedzieć i się bawić bez pracy szkoły itp. Przez cały czas Pandemi pracowałem z psychologiem przez telefon az do dzisiaj by wrócić do szkoły/pracy wychodziłem z domu walczyłem z swoją fobią myślami itp zaciskalem zeby Pewnego dnia gdy wróciłem po spotkaniu z kolegą dostałem jakiejś zalamki wszedłem do Łazienki i poczułem się jakbymial zaraz umrzeć dostałem ataku Paniki zacząłem krzyczeć pomocy ratunku zaraz zemdleje czułem się jakby coś mi stanęło w gardle (zalamanie nerwowe) uciekłem szybko do łóżka by się ratować i nie potrafiłem tego wytłumaczyć . Zacząłem chodzić z kulą ponieważ bałem się ze to wróci. Potem wypalalem fajki pilem wódkę gdy to nie pomogło zacząłem kupować nerwosole i tabletki uspokajające. Stwierdziłem ze powinienen zapisać się do psychiatry wizyta trwała 3 minuty nawet mnie nie słuchał.... i wypisał mi 3 leki które boję się wziąć po tym jak do mnie podszedł... (Nie słuchał mnie) I po opiniach w internecie słyszałem ze sama psychoterapia wystarcza i nie muszę stosować tych mocniejszych leków raz wziąłem inny stary lek który doktor wypisał i zacząłem po nim dyszec (atak paniki) i nerwy ale potem czułem ulge (lekarz mówił ze po tym leku lęk się nasila ale branie czegoś co przepisał 3 lata temu jest głupie sam też powiedział zeby brać to doraźnie. Dzisiaj rano jak wstałem poczułem straszny ból nerwice i gdy poszedłem do łazienki poczułem znowu to samo jakbym miał zaraz umrzeć jakbym tracil kontakt z Rzeczywistością ze zaraz coś we mnie pęknie ze odchodzę ze umieram (utrata świadomości? ) i zaczęło się sapanie i dyszenie (nerwica) nie wiedziałem co zrobić by się uspokoić szukałem nowego rozwiązania po Fajkach itp. Straciłem wszystkie zainteresowania leżę tylko w łóżku i oglądam telewizje.... Wyrzuciłem z swojego życia gry za namową psychologa. Mam tylko jednego kolege który odwiedza mnie dość sporadycznie . Z jednej strony mówię ze została mi tylko telewizja i rodzina ze mam depresję a nie chce się zabijać nie robię sobie krzywdy wywołuje to u mnie Panike i stres. z nerwica Mam tylko młodsza siostre i przyjaciela ktory mnie wspiera drugi wyjechał za granice. Wyrobiono mi orzeczenie o agorafobi by dojść do siebie i przy pomocy psychologa wrócić do szkoły albo pracy ale teraz widze ze lenistwo i Pandemia zrobiły swoje ze wykończyłem się nerwowo nie wiem czy to głosy czy myśli ale czuje że siadła mi psychika nie gadam sam do siebie ale mam jakieś myśli gdzie wcześniej miałem pustą glowe chłodna i czystą a teraz jakby milion myśli straciłem pewność siebie nic nie jem ciężko mi wysiedzieć w jednym miejscu ręce mi się trzęsą ciągle ataki paniki stres wydaje mi się ze muszę być pod opieką psychloga/ psychiatry bo nie chce tak dalej robić manipulować wymuszać oszukiwać